Camila chciała tam iść ale ją powstrzymałam,
-Lauren ktoś ich nasłał musimy się dowiedzieć kto nas ściga!
-ja tam pójdę, nie chce cię narażać to po mnie przyszli,
-to zwykli ludzie nie mogą nic mi zrobić.
-Camila - warknełam,
-jak chcesz - burkneła. Wyszłam do nich prawie obrywając kamieniem, mieli tak zwane "pochodnie " co po niektórzy strzelby . Czemu odrazu nie strzelali ? Co to za staroświeckie metody ?
-czego chcecie ?- warknełam,
-waszej śmierci, radzimy się poddać - na te słowa zaczęłam się śmiać.
-nie wiecie z kim macie do czynienia - odpowiedziałam z uśmiechem . Pazury się wysunęły, a oczy zmieniły barwę,
-doskonale wiemy - odpowiedział po czym oberwałam kulkę jak się szybko okazało z tojadem. Krzyknęłam ale podbiegłam do niego skręcając mu kark po czym oberwałam drugą kulkę od kolegi było ich 5 . Nagle wyszła Camila w tej mrocznej postaci,
- nie powinniście tego robić -warkneła.
Strzelali do nich ale ona po kolei odbierała im życie za jednym ściśnięciem dłoni, jakby z ich ciał ulatywała dusza-jednego zostaw musimy się dowiedzieć - mruknęłam podnosząc się i zabierając broń jednemu po czym uderzyłam go w twarz a ten upadł .
-i kto miał rację?- warkneła zła,
-uspokój się nic mi się nie stało, -mruknełam biorąc naszego zakładnika,
-gdybym nie wkroczyła to by cię zabili !
-poradziłabym sobie Camila, byłam w gorszej sytuacji,
-ale straciłaś czujność Lauren,
-nic nie straciłam miałam plan ale musiałaś mi wielce pokazać jaka to ty silna !-krzyknelam zła,
-czy to źle że chce cię chronić?
-ja jestem alfą, to ja powinnam dbać o ciebie Camila!
-juz nią nie jesteś Lauren oddałaś połowę mocy Chrisowi . Potrafię zadbać o siebie o nas Lauren ! Nie jestem już tą słabą wersją siebie na której nie mogłaś polegać .
-dlaczego wmawiasz sobie że byłaś słaba ? Że nie mogłam na tobie polegać ?! Camila słyszysz siebie ? Przychodziłam do ciebie z każdą raną mówiłam ci tak wiele rzeczy a ty mimo wszystko to zniosłaś i byłaś ze mną ! Nigdy nie byłaś słaba Camila
-byłam inaczej wciąż bym żyła - poczułam jakbym dostała w twarz,
-to była moja wina że wtedy tak wszystko się potoczyło nie powinnam cię w to mieszać Camila. Jedyną osobą którą powinnaś obwiniać i mówić że jest słaba jestem ja . Zawiodłam cię Camila . Przeze mnie nie masz normalnego życia ..
-to była moja decyzja żeby tam pójść Lauren nie obwinaj się .
-dobrze wiemy że prawda jest inna Camila. Nigdy sobie nie wybaczę że dopuściłam do tego żebyś tam była.
-musiałam tam być inaczej byś zginęła .
-wolałam być to ja niż ty Camila . Miałaś całe życie przed sobą, a teraz siebie nienawidzisz przeze mnie ! To mnie powinnaś nienawidzić,
-myslisz że nie próbowałam ?- zakpiła - próbowałam Lauren tak bardzo się starałam . Chciałam cię nienawidzić ale za bardzo cię kochałam i kocham. I nie potrafię inaczej .- milczałam, ona nie potrafi mnie nienawidzić ale ja siebie potrafię. Rzuciłam napastnika na kanapę,
YOU ARE READING
S-W - Angel Or Demon? -Camren
FanfictionA jej śmierć była niczym koniec świata... Mojego świata . Nie było już przy mnie mojej małej mate, nie chciałam tak żyć... Druga część "she-wolf" Camren Okładka by azjatyckiziemniok