34 *i love you *

518 45 9
                                    

Obudziłam się,
-Lauren?- usłyszałam Dinah,
-gdzie Camila ?- zapytałam z uśmiechem
,
-Cholera Lauren znowu ? -wygladała na zaniepokojoną, nie rozumiem o co jej chodzi, chwyciła mnie za ręce- Camila nie żyje Lauren, Shawn zabił ją 10 lat temu,

-kłamiesz. Była tu wczoraj,mówiła że mnie kocha! -łzy podeszły mi do oczu, nagle wyszedł on . Shawn Mendes, a w ręce trzymał głowę mojej małej Camz

-Camila - zaczęłam płakać ...
Zaczął się do mnie zbliżać po czym chwycił moją głowę
-twoja kolej Jauregui,


I nagle bum szybko otworzyłam oczy
Nie wiem która była godzina ale byłam cholernie wystraszona - to był tylko sen ona tu jest, w końcu tyle jej nie było musi tu być - powtarzałam w myślach.... Szybko otworzyłam oczy spanikowana, że nie był to tylko sen i zerwałam się z kanapy,

-Camz ? - cisza - Camzi - łzy podeszły mi do oczu . Zaczęłam patrzeć po pokojach ale nigdzie jej nie było, łzy zaczęły spływać po moich policzkach,

-Lolo co się dzieje ?-- usłyszałam zmartwiony za sobą głos, jej głos szybko się obróciłam po czym podbiegłam do niej mocno ją przytulając.

-myślałam że znowu cię straciłam - pociągnełam nosem,

-jestem tu kochanie i nigdzie się nie wybieram - zaczęła składać drobne pocałunki na mojej twarzy - coś ci się śniło ?- zapytała na co kiwnęłam głową - jestem tu i nie zamierzam nigdzie odchodzić Lolo, przepraszam że obudziłaś się sama ale robiłam śniadanie, a później poszłam się umyć- wyjaśniła . Teraz zauważyłam że była w samym ręczniku. ani trochę mi to nie przeszkadzało - jesteś zła ?- zapytała zmartwiona,

-nie Camz po prostu się bałam - złączyłam nasze usta - Kocham cię bardzo mocno - mruknęłam po pocałunku,

-Kocham cię równie mocno - cmokneła mnie w czoło po czym się odsunęła mówiąc - muszę się ubrać czekaj w kuchni,

- nic nie musisz, nie ma tam nic co bym wcześniej nie widziała - powiedziałam z uśmiechem  lekko przegryzając wargę
-nic się nie zmieniłaś Jauregui - zaśmiała się idąc w stronę łazienki
- twoje ciało też nie, dalej reaguje na mnie tak samo - zaśmiałam się przyciągając ją do siebie po czym moje ręce wylądowały na jej tyłku mocno go ściskając na co ta zaciągnęła się powietrzem, uśmiechnęłam się przebiegłe puszczając ją i  skierowałam się do kuchni. 
Za dobrze mnie zna. Usłyszałam jej myśl lepiej niech spodziewa się odwetu mój uśmiech się poszerzył,
Camz zrobiła French toast do tego dwa koktajle jeden truskawkowy drugi waniliowy dla niej, bo nie lubi truskawek,

-jak się podoba - zapytała przytulając się do moich pleców, a głowę dając na moje ramię ,

-jest idealnie - odpowiedziałam  po czym obróciłam się do niej i pocałowałam ją w policzek,
-zjemy na tarasie ?- zapytała z wielkim uśmiechem,

-mhm - odpowiedziałam dziobiąc jej usta po czym wzięłam talerze i skierowałam się na taras . Postawiłam je na stoliku wszystko wyglądało tak

 Postawiłam je na stoliku wszystko wyglądało tak

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
S-W - Angel Or Demon? -CamrenWhere stories live. Discover now