Rozdział 15

4.9K 222 20
                                    

Jak do tego doszło, że wylądowała na balu zaproszona przez mężczyznę, którego nie znała i w dodatku spędzała czas w otoczeniu Arabelli?

Stella nie potrafiła sobie odpowiedzieć na to pytanie. Wspólni znajomi sprawili, że chciała czy nie, Arabella wciąż była w pobliżu. Na szczęście Kendrick się spóźniał, o czym została poinformowana przez blondynkę, która wielokrotnie ubolewa nad jego aktualną nieobecnością. Przynajmniej nie musiała patrzeć na nich oboje.

- Podczas wizyty w Rosji byłam goszczona na królewskim dworze.

- To w Rosji jest jakaś rodzina królewska? - Zapytała szeptem Lilibeth.

Nie znała odpowiedzi.

Jedyne, z czym kojarzyła się jej Rosja, był śnieg. Dużo śniegu i potężne, ciepłe futra. Na samą myśl o mroźnej krainie przeszedł ją nieprzyjemny dreszcz. Znacznie wolała deszczową Anglię, ale Arabella w jakiś sposób pasowała jej do tej mroźnej krainy.

- Oczywiście, że tak! - Odpowiedziała blondynka. - A ty Stello?

Zdziwiła się, kiedy Arabella wypowiedziała jej imię. Do tej pory stała jedynie u boku Lilibeth i Elisy. Była biernym słuchaczem i nie wiedziała, czy chce rozpoczynać jakąkolwiek konwersację z blondwłosą.

- Poznałaś kogoś ważnego we Włoszech? - Posłała jej wyzywające spojrzenie.

A więc tak.

Rzuciła jej rękawice.

Z początku nie zamierzała przyjąć tego wyzwania, ale wzrok stojących wokół niej dziewcząt sprawił, że nie miała wyboru. Nie mogła ot, tak oddać Arabelli tytułu najpiękniejszej i najzabawniejszej panny sezonu.

Chociaż ten tytuł przypadł Arabelli, zanim Stella powróciła do Anglii. Czy teraz była numerem dwa?

- Oczywiście. W rezydencji ciotki co tydzień pojawiali się najznamienitsi goście z samej śmietanki towarzyskiej. Byłam również we Francji, gdzie poznałam wiele osobistości. A ty Arabello? Byłaś kiedyś we Francji?

Posłała jej złośliwy uśmieszek. Dobrze wiedziała, jaka jest odpowiedź. Postanowiła jednak zagrać nie fair.

Arabella zrobiła skwaszoną minę. Nie była zadowolona jej odpowiedziom.

- Nie. - Odpowiedziała chłodno. - Ale mam nadzieję, że wkrótce wyjdę za mąż i dane mi będzie tam spędzić miesiąc miodowy.

Stellę zamurowało.

Widząc jej triumfalny uśmiech, zrozumiała, że zrobiła to celowo. Chciała odpowiedzieć jej kąśliwie, ale radosne piski Elisy i Lilibeth przerwały jej szansę na zabranie głosu.

- Czy książę Granville ci się oświadczył? - Zapytała podekscytowana Elisa.

Stella nieświadomie zacisnęła piąstki.

Oddychaj spokojnie. Dasz radę.

- Jeszcze nie.

Odetchnęła z ulgą.

- Ale jestem przekonana, że już niebawem będziemy świętować nasze zaręczyny.

- Och, to takie romantyczne. - Rozmarzyła się Lilibeth.

Miała ochotę zwymiotować. Nie sądziła, że sama myśl o ślubie tych dwojga będzie dla niej tak bolesna. Nie wiedziała jak, ale musiała uodpornić się na ten ból. Za wszelką cenę.

- Stello może mi doradzisz. Który kraj jest bardziej odpowiedni na miesiąc miodowy. Włochy czy Francja?

Spojrzała w jej stronę wyczekująco. Miała ochotę wykrzyczeć jej w twarz, że oboje powinni odwiedzić Rosję i że ma nadzieję, że oboje zamarzną tam na śmierć, a ona nawet nie raczy przyjść na ich pogrzeb.

Miłosne porachunkiWhere stories live. Discover now