Rozdział 21

4.8K 180 28
                                    

Kłótnie są nieodzownym elementem każdej relacji. Stella uważała, że nie istnieje dobra i zdrowa relacja między ludźmi, którzy ani razu się ze sobą nie pokłócili. Tym bardziej w jej towarzystwie. Była pewną siebie damą z własnym zdaniem. Od kobiet wymagało się, by siedziały cicho i były ozdobą dla mężczyzn. Nigdy nie mogła pojąć, jak niektóre damy mogły godzić się z takim losem.

Dystans, jaki powstał między nią, a Nathanielem wychodził jej na dobre. I chociaż Kendrick wielokrotnie zjawiał się w jej domu, żeby porozmawiać, Iris zawsze odsyłała go z kwitkiem. Stella była jej za to bardzo wdzięczna. Nie mogła jednak uniknąć pytań, więc powiedziała swojej guwernantce, że pokłóciła się z księciem Granville i musi odpocząć od jego towarzystwa. To wystarczyło, by Iris przestała zadawać jej niewygodne pytania.

Na przyjęciach zawsze trzymała się w pobliżu księcia Rutlanda, a z niewiadomego jej powodu Nathaniel nie przepadał za nim, więc była to jej przepustka na to, by spędzać wieczory w spokoju.

Ich ciche dni trwały już ponad tydzień. Stella wiedziała, że nie może wiecznie go zbywać i w końcu Kendrick znajdzie okazję do rozmowy z nią.

- Witaj Stello.

- Wasza wysokość. Cóż za niespodzianka.

- Nie spodziewałaś się mnie tutaj? - Zapytał zdziwiony.

- Ależ oczywiście. Myślałam, że znacznie szybciej odnajdziesz mnie w tłumie.

- Musisz wybaczyć mi to niedopatrzenie. Następnym razem będziesz pierwszą osobą, z którą się przywitam.

- A kto dziś miał tę przyjemność.

- Twój ojciec.

Zrobiła się blada jak ściana.

- W zasadzie to przeprosiłem go na chwilę, mówiąc, że muszę się z tobą przywitać. Mamy sporo rzeczy do obgadania.

- Wciąż nie mogę uwierzyć w to, że postanowiłeś zostać wspólnikiem mojego ojca.

Naprawdę była tym zaskoczona. Nie spodziewała się, że Charles z własnej, nieprzymuszonej woli skazał się na męczarnie w towarzystwie lorda Crawforda.

- Dlaczego nie? To naprawdę opłacalny biznes.

- Ale to też mój ojciec. Nie znasz go. Jest okropny!

- Droga Stello - odwrócił się w jej stronę - nie obchodzi mnie to, jaki jest. Póki interes się kręci, wchodzę w to.

Spojrzała na niego z niepokojem. Wiedziała, że nie zdoła go przekonać.

Faceci.

- Pieniądze to nie wszystko.

- Ale są ważne. Zwłaszcza kiedy masz okazję je pomnożyć. Dlaczego nie skorzystać z szansy?

- Nie wytrzymasz z nim jednego miesiąca. Mój ojciec jest straszną marudą.

- Z pewnością nie większą niż ty.

Z premedytacją stanęła na czubku jego buta.

- Nie wierzę, że to powiedziałeś!

Parsknął śmiechem.

- Proszę nie złość się na mnie. Po prostu nie mogłem się powstrzymać.

- To naprawdę poważna sprawa! Na twoim miejscu trzymałabym się z daleka od lorda Crawforda i jego biznesów.

- Jestem skory zaryzykować.

- Pamiętaj, że cię ostrzegałam książę.

Puścił jej oczko.

Miłosne porachunkiWhere stories live. Discover now