~50~

1.6K 95 27
                                    

Gdy się obudziłem, nie czułem bliskości drugiego ciała, jego ciepła, czy dotyku. Nie otwierając oczu, zacząłem wodzić dłonią po posłaniu, szukając swojego pana. Zasypiając byłem przekonany, że gdy się obudzę, pierwszym co mnie powita, będzie uścisk jego ramion, mocno zaplatających się wokół mojego ciała i dotyk jego jasnych loków na mojej skórze, jednak żadnej z tych rzeczy nie było. Tak samo jak samego księcia w moi zasięgu. Pobudzony tym, podniosłem się do siadu i zacząłem szukać go wzrokiem w komnacie, jednak ta była pusta. Pusty był również taras i łazienka. Stanąłem mocno pogubiony po środku pokoju, próbując zrozumieć zaistniałą sytuację. a w moim wnętrzu zaczęła rodzić się panika. Ciągle rozglądałem się po pokoju, jakby wierząc, iż książę magicznie pojawi się, w którymś zakamarku, a im dłużej go poszukiwałem, tym szybciej biło moje serce. Nie licząc tygodnia, który spędziliśmy w waśni, książę zawsze był przy mnie, gdy się budziłem. Czasami nawet sam przerywał mój sen, by móc mnie przywitać nim wyjdzie na naradę, jeśli teraz również gdzieś się udał, dlaczego tego nie zrobił? Dlaczego mnie nie obudził i nie powiedział, że wychodzi? Zawsze tak robił, nie widziałem powodu, by miał to zmieniać.

Czując, jak moje serce galopuje, postanowiłem na samym początku spróbować, choć trochę się uspokoić. Nie był to pierwszy raz, gdy mój pan zostawiał mnie samego, jednak zawsze wcześniej mnie o tym uprzedzał. Zacząłem robić głębokie wdechy. Jeden za drugim, starając się skupić na tej czynności. Na tym jak powietrze zalewa moje płuca, sprawiając iż moja klatka piersiowa unosiła się, a potem na tym jak je opuszcza, a mój tors opada. Jedne oddech. Drugi oddech. Trzeci. A potem czwarty, piąty, szósty... W końcu moje serce się uspokoiło, a umysł wyrwany z paniki zaczął znów logicznie myśleć i przypomniał sobie, że przecież książę mówił wczoraj o tym, iż chce udać się na miasto. W natłoku zdarzeń poprzedniego wieczora zupełnie o tym zapomniałem. A może po prostu podświadomie założyłem, że skoro tyle się wydarzyło, to książę zmieni swoje plany? W końcu w nocy nie wyglądał, jakby był w stanie dokądkolwiek się udać. Zasypiając tak mocno się we mnie wtulał. Nigdy nie pomyślałbym, że po tym wszystkim będzie w stanie po prostu obudzić się, ubrać i wyjść, sądziłem, że jednak spędzimy ten dzień we dwoje. Fakt, że było inaczej napawał mnie jednocześnie podziwem i troską. Sam nigdy nie dałbym rady po czymś takim, tak po prostu wrócić do codziennego życia i realizować wcześniej powzięte plany, to że Flawian tak potrafił robiło na mnie ogromne wrażenie. Jednak z drugiej strony martwiłem się o to, co musi dziać się w tym czasie w jego wnętrzu, nie wierząc, że ten mógłby tak po prostu zapomnieć o tych wydarzeniach. Mógł co najwyżej znów upchnąć je gdzieś w dalszych zakamarkach swojego umysłu, starając się by nie przejęły one nad nim kontroli. Zacisnąłem delikatnie palce na swojej obroży, mając nadzieję, że nie wyniknie z tego nic złego i że nie zaszkodzi to bardziej mojemu panu. Nie chciałem by ten cierpiał.

Po kilku minutach rozmyślań, w końcu doszedłem do wniosku, że cokolwiek się dzieje z moim panem, nie mogę czekać na na jego powrót, stojąc nago na środku komnaty, szczególnie wiedząc, że wcześniej czy później przyjdzie tu również Bernadeta, by sprawdzić czy już wstałem. Dopiero, gdy podszedłem do komody, zauważyłem że leży na niej pergamin z zapisaną wiadomością, na którego widok nieco się rozluźniłem, wierząc, że książę zapisał tam jakieś wyjaśnienia. Na wypadek, gdyby Betka miała przyjść za chwilę, postanowiłem najpierw się ubrać, a dopiero później przeczytać list. Jak zwykle stałem nad otwartą szufladę dłuższą chwilę, próbując przełamać opór jaki czuło moje ciało, za każdym razem, gdy brałem rzecz należącą do księcia pod jego nieobecność.

Okryty miękkim materiałem koszuli, usiadłem z listem do stołu, ciesząc oczy zgrabnymi literami, tak różnymi od dość koślawych znaków, które sam stawiałem, wciąż nie potrafiąc osiągnąć dawnego poziomu umiejętności kaligraficznych.

Odzyskać Wolność {Wilcze Kroniki}Wo Geschichten leben. Entdecke jetzt