~66~

643 65 15
                                    

Macie tutaj prezent świąteczny ode mnie ❤❤❤

PS na końcu rozdziału informacja, za odpowiedź na którą będę bardzo wdzięczna

Najważniejsze wydarzenia ostatnio (niekoniecznie w kolejności chronologicznej): Flawian przyznaje się do swoich problemów z rodziną. Carl dowiaduje się o jego licznych mniej lub bardziej traumatycznych przeżyciach. Odkrywa również prawdę o romansach swojego pana, które tak naprawdę były jego niemym krzykiem o pomoc i drogą do autodestrukcji, próbą zapełnienia pustki w życiu i ucieczki przed samotnością. Sam Carl przypomina sobie coraz więcej o sobie, opowiada również o tym Flawianowi, który zaczyna od tej pory używać jego dawnego imienia. Flawian pozostaje w konflikcie z ojcem, nie chcąc przebaczyć mu tego, iż ten zgodził się oddać Carla Waleremu na noc. Carl spędza czas z Vinterrem podczas jego ćwiczeń, dając mu wykład na temat tego co zrobił Flawianowi (zgwałcił go gdy byli nastolatkami i pozwolił by Flawian został za to obwiniony), zmuszając go do przemyślenia swojego postępowania i zmierzenia się z nim. Przy okazji Carl znów bierze do ręki broń, budząc w sobie dawne umiejętności. Carl pisze list do ojca, który ma zostać mu dostarczony przez Vinterra (w rozdziale specjalnym było pokazane co dzieje się z ojcem Carla w tym czasie oraz scena jak dostaje list). Flawian w końcu godzi się z Kyoto pod portretem swojej matki.


Mam nadzieję że o niczym nie zapomniałam... nie powinnam robić tak długich przerw w pisaniu.


Świat na zewnątrz powoli robił się coraz zimniejszy i choć mój pan powtarzał, że zima będzie krótka i łagodna, ciągle było mi żal, że ta w ogóle nachodzi. Czułem wieczny niedosyt ciepłych dni, nawet jeśli jesień, która nadeszła nie była aż tak zimna jak te które pamiętałem ze swojego kraju. Zdawała się przychodzić wręcz leniwie, bardzo powoli barwiąc korony drzew na rudawe kolory i skracając każdy kolejny dzień, sprawiając że coraz więcej wieczorów zamiast w królewskich ogrodach, spędzaliśmy z moim panem w wnętrzu jego komnaty przy kominku, z herbatami parzonymi przez Kyoto. Królewski niewolnik zaczął spędzać z nami wiele czasu, starając się jak najmocniej odbudować swoją relację z księciem, by zatrzeć nieporozumienia, które wystąpiły między nimi. Widziałem, że to pomaga mojemu księciu, dodaje mu nowej energii, choć oczywiście nie zalecza licznych ran, które nosił na sercu i które odkrywał przede mną, jak i przed Kyoto, choć przed nim o wiele ostrożniej. Doceniałem to, każdą jego historię, którą się ze mną podzielił, każdy sekret, nieprzyjemne wspomnienie, obawy, lęki. Wszystko to było dla mnie kolejnym dowodem jego zaufania i więzi między nami.

Ja sam również opowiadałem mu o sobie coraz więcej, samemu czując, że do mojej głowy napływają coraz to nowe wspomnienia, powracające z odmętów umysłu. Opowiadałem mu o moim ojcu, o Watasze, moim szkoleniu i choć wiele szczegółów wciąż mi umykało, a pomiędzy niektórymi wspomnieniami w mojej pamięci ziała czarna pustka, sprawiająca że choć byłem przekonany, iż pewne wydarzenia były ze sobą połączone nie potrafiłem określić w jaki sposób, ta namiastka swojej własnej historii już była dla mnie wielkim skarbem. Mój pan był tak zafascynowany historiami o moich naukach i umiejętnościach, które w przeszłości opanowałem, że sam zaczął mnie zachęcać do treningów.

Moje ciało nauczyło się już odruchowo korygować różnicę wywoływaną brakiem jednego oka, a dzięki temu skutecznie zbliżałem się do umiejętności z dawnych lat, kiedy wycelowanie i strzał zajmowały mi sekundy a czasami nawet mniej. Czułem że dzięki powrotowi do ćwiczeń moje ciało jeszcze bardziej odżywa i nabiera sił, których było mi brak nawet gdy dzięki opiece mojego pana i Gajusza wróciłem do odpowiedniej masy, a ślady po wieloletnim głodowaniu zaczęły zanikać, a mój pan powtarzał że wraz z tym jak staje się silniejszy wyostrza się również mój charakter i może faktycznie zaczynałem coraz bardziej przypominać pod tym względem dawnego siebie.

Odzyskać Wolność {Wilcze Kroniki}Where stories live. Discover now