sometimes, it's hard to be the one that survives

132 8 6
                                    

Chłód.

Piekielny chłód, przejmujący kontrolę nad pozostałością jego ciała. Chłód, który próbował zamrozić jego serce. Chłód, przez który starał się zapomnieć...

Tuba.

Kable podpięte do całej pozostałości jego ciała. Rurki i wypustki, sczytujące dane z jego mglistych wspomnień. Miliony informacji przepływających przez jego mózg... Brak kontroli nad całym tym bałaganem... Zagrożenie dla Republiki. Wyroki śmierci dla jego braci. Chciałby nie myśleć, skupić się na czymś oddalonym od wojny... myśl o świetle, o cieple słońca, o pięknie... przeciwko strategiom, mapom, planom... Nie oddaj im wszystkiego!

Cytadela.

Chciałby zginąć w Cytadeli. Chciał spłonąć. Poświęcenie, dla życia innych.

Życie.

Jedno życie przeciwko tysiącom...

Fives.

Echo nie potrafił o nim zapomnieć. Między danymi, między mapami i planami... było miejsce dla wyjątkowych wspomnień, o których nie chciał zapomnieć, jedynych wspomnień, które nadal nadawały wszystkiemu sens. Nie było życia po cytadeli, ale było życie przed...


– Byłeś wolniejszy o pięć sekund! – krzyknął CT-27-5555, pokazując dumnie pięć palców. Jego ulubiona liczba. CT-21-0408 prychnął.

– Podłożyłeś mi nogę! – wybuchnął. – To niesprawiedliwe!

CT-27-5555 wystawił mu język.

Co za gówniarz, pomyślał CT-21-0408.


Pierwsze dni szkolenia, pierwsze przepychanki, pierwsza rywalizacja i pierwsze wspomnienia początków prawdziwej przyjaźni, która przetrwała całe lata. Echo nigdy nie przypuszczałby, że ten „gówniarz", który uwielbiał liczbę pięć, stanie się jego najbliższym towarzyszem. Nigdy, by nie przypuszczał, że ich rozstanie będzie najbardziej bolesnym momentem...

Echo wierzył, że Fives zrobi wszystko, by go odnaleźć.

Zacisnął mocno zęby, gdy kolejny elektryczny pocisk wystrzelił prosto w jego myśli, do mózgu, przebił się przez cienką warstwę skóry i wybrał garściami kolejne informacje.

Echo chciał krzyczeć. Chciał otworzyć usta i zacząć głośno krzyczeć!

Nie potrafił...

Zabrali mu wszystko.

Oprócz wspomnień.

Zabili w nim wszystko.

Odebrali człowieczeństwo...

Nie odebrali jednak bólu... ani cierpienia... ani samotności...

Zostawili wszystko, co było w stanie go zniszczyć.

Oprócz nadziei.

Fives, potrzebuję cię.

Chciał wyszeptać, lecz jedynie o tym pomyślał. Przez ułamek sekundy, zanim dane zalały cały jego umysł. Krótko przed tym jak wszystko mu odebrano, pozostawiając go obojętnym, pustym, jak rzecz, jak narzędzie.

Potem nie było już nic oprócz chłodu...

Piekielny chłód.


I'll show you the stars || star warsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz