19

857 101 48
                                    

Oczywiście to nie tak, że Jisung nagle magicznie wyzdrowiał i następnego dnia wstał z łóżka, gotowy by wrócić do pracy. Minho co prawda nie narzekałby na taki stan rzeczy, jednak zioła to nie magia. Potrzebowały trochę czasu i systematyczności, żeby mogły zadziałać i pomóc choremu.

Obydwaj Lee doskonale sobie z tego zdawali sprawę, dlatego z nadzieją obserwowali Jisunga, który praktycznie nie opuszczał łóżka Minho. Nawiasem mówiąc on sam czuwał cały czas nad Hanem, śpiąc czasem obok niego na materacu, by go ogrzewać, albo po prostu na ziemi, gdzie rozłożoną miał pierzynę.

Nie chciał odstępować go na krok, jednak musiał chodzić do pracy, co robił bardzo niechętnie. Niestety potrzebowali pieniędzy, dlatego szybko wychodził z domu i wracał również jak najszybciej, od razu idąc do Jisunga, który z czasem był coraz bardziej wszystkiego świadomy. Co prawda większość czasu spał, jednak było z nim lepiej.

Gorączka stopniowo zmniejszała się, a on nie dusił się kaszlem co chwilę. Po kilku dniach intensywnego leczenia nawet zaczął mu powracać apetyt. Przełom nastąpił po siedmiu dniach, gdy Minho kolejny raz po pracy zawitał w drzwiach pokoju. Ich oczy spotkały się, a Han powoli uśmiechnął się na widok starszego Lee, który usiadł na brzegu łóżka.

— Jak się czujesz? — spytał szeptem, delikatnie kładąc swoją dłoń na jego czole.

— Lepiej. — odparł nieśmiało i przymknął lekko oczy na przyjemny chłód bijący od dłoni starszego. — Dużo lepiej. — dodał, by ponownie skrzyżować ich spojrzenia ze sobą.

— Cieszę się. Zaraz ci przyniosę napar. — uśmiechnął się wesoło Minho, po czym wyszedł do kuchni, by zaparzyć zioła.

W międzyczasie ze swojego pokoju wyszedł Felix, który do tej pory drzemał sobie. Przywitał się cicho z bratem, po czym nałożył sobie obiad, pytając czy Minho również chciałby porcję.

— Później. — odparł, mieszając w kociołku ze skupieniem.

Piegus spoglądał na niego z lekkim uśmiechem, gdy nakładał sobie zupę do miski. Był pewny, że jego brat darzył Jisunga głębszą sympatią. To jak się o niego troszczył i martwił mówiło samo za siebie. Nie opuszczał go na krok, robiąc wszystko by poczuł się lepiej. Gdy rankami zaglądał do pokoju brata, on leżał w łóżku z chorym Hanem i wtulał go w siebie z całej siły.

Podczas choroby Jisunga bardzo się do siebie zbliżyli, chociaż Han chyba nie bardzo zdawał sobie z tego sprawę. Mógł się jednak przekonać o tym teraz, gdy już świadomie obserwował jak Minho biegał wokół niego. Traktował go zupełnie inaczej niż wcześniej. Sam Felix nigdy nie widział by jego starszy brat kiedykolwiek tak się wobec kogoś zachowywał. Fascynujący widok.

Pokręcił głową z rozbawieniem, po czym zajął się swoimi sprawami. Minho w tym czasie skończył przygotowywać leczniczy napój dla Jisunga, dlatego przelał go do kubka, by wrócić do chłopaka i usiąść na brzegu łóżka. Chory od razu, chociaż powoli i ostrożnie, podniósł się do siadu, ponownie uśmiechając się w kierunku dwudziestopięciolatka.

— Dziękuję. — szepnął cicho, po czym kaszlnął kilka razy zanim wziął pierwszy łyk napoju.

A Minho oparł się plecami o ścianę, przy której stało łóżko, przyglądając się mu z uśmiechem. Cieszył się, że było z nim coraz lepiej, chociaż jego serce cały czas było niespokojne. Te dwa tygodnie, jeden choroby a drugi leczenia, mocno zszargały jego nerwy. Nieustannie martwił się i stresował, więc teraz potrzebował trochę czasu, żeby w pełni się uspokoić.

— Niedobre? — zaśmiał się, gdy młodszy skrzywił się po kolejnym łyku.

— Żebyś wiedział. — odmruknął, spoglądając na niego, a dokładniej na jego ramię.

Miał ochotę odchylić się i oprzeć o Minho, jednak powstrzymywał się od tego. Gdy był słabszy, miał do tego wymówkę, ale teraz już niestety nie była ona ważna. Opuścił wzrok na kubek. Chwilę później prawie zakrztusił się śliną, gdy ciepła dłoń złapała go za ramię i delikatnie pociągnęła do tyłu aż jego potylica oparła się o ramię starszego.

Lee spoglądał na niego z wesołymi iskierkami w oczach, przez które rumiane policzki Hana zaczerwieniły się jeszcze bardziej. Zawstydzony usadowił się wygodniej i kontynuował picie, czasami spoglądając na starszego. Było mu gorąco i wcale nie było to winą jego choroby. Mimowolnie jednak uśmiechnął się pod nosem, czując się wyjątkowo komfortowo i bezpiecznie. Naprawdę polubił jego bliskość.

Powoli wypił całą zawartość kubka, który następnie odłożył na mały stoliczek stojący przy łóżku, po czym nieśmiało na ponów oparł się o Minho. Nie wiedział czy mógł sobie na to pozwolić, jednak chłopak nie protestował. Owinął go jedynie kołdrą, pilnując by był nią szczelnie okryty.

— Odpoczywaj. — polecił mu miękko i delikatnie go objął, by przyciągnąć bliżej siebie.

Zawstydzony Han oczywiście nie protestował, niezmiernie ciesząc się w duszy z całej tej sytuacji. Mógł oprzeć głowę o tors starszego, przez co jego czoło stykało się z szyją Lee. Doskonale słyszał bicie jego serca, które zagłuszał od czasu do czasu jego własny kaszel. Cały czas był chory i osłabiony, dlatego zamknął oczy, biorąc głęboki wdech.

Mógłby w ten sposób zasnąć, co akurat było zdarzeniem bardzo prawdopodobnym. Otaczające go ciepło, dotyk i zapach Minho, to wszystko wpływało na niego naprawdę kojąco. Jego świadomość zaczęła powoli odpływać w dal, dlatego nie do końca panował nad swoimi działaniami, zwłaszcza gdy sam wtulił się w bok starszego chłopaka, obejmując go w pasie.

Oparł wygodniej policzek na torsie Lee, po czym całkowicie odpłynął, zapadając w głęboki sen. Minho zaś obserwował go z lekkim rozbawieniem, ale też rozczuleniem. Blondyn naprawdę wyglądał i zachowywał się uroczo. Poprawił kołdrę, która ich okrywała, po czym sam oparł policzek na czubku głowy Hana.

Niedługo później on również spał.

Taki stan rzeczy zastał Felix, gdy wszedł do pokoju, by zawołać brata na jedzenie. Przecież od wyjścia nic nie jadł pewnie. Ku jego zaskoczeniu na łóżku skuleni siedzieli Minho i Jisung, którzy wtulali się w siebie przez sen. Chwilę wpatrywał się w nich, jednak odpuścił, opuszczając pokój.

Nie chciał niszczyć im momentu, poza tym obydwaj byli wyczerpani.

Fairytale | Minsung [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz