Rozdział 101: Nocna wizyta w domu [prawie 18+]

874 58 8
                                    

      - W porządku, nie myśl już o tym.

     Gu Hai prowadził samochód, trzymając Bai Luo Yina za rękę.

     - Nie będzie żadnego problemu.

     Blask księżyca oświetlał jeden z policzków chłopaka, drugi natomiast znajdował się pod płonącym spojrzeniem Gu Haia. Raz jego serce było zimne, innym razem gorące. Bai Luo Yin pocierał swoją wargę smukłym palcem, zastanawiając się przez chwilę, po czym lekko powiedział.

     - Wyczuwam takie rzeczy, on nie jest osobą, z którą można żartować. Nie ma rodziny, nikt się o niego nie troszczy, nie ma skrupułów, żeby sprawiać kłopoty innym. Wygląda, jakby nie chciał żyć, miał mroczne serce i odważyłby się zrobić wszystko.

     - Właściwie to bardzo łatwo moglibyśmy go całkowicie pokonać, ale nie byłoby to łatwe dla cioci Zhou - westchnął Gu Hai.

     - W końcu był jej mężem, mają też małe dziecko.

     - Widzisz, o czym my mówimy? - Gu Hai bawił się dłonią chłopaka. - Czy to jest coś, o czym powinniśmy rozmawiać? Oni są od nas dużo starsi, mają znacznie więcej zmartwień. Nawet jeśli będziesz się nad tym zastanawiać, będzie to bezużyteczne.

     Bai Luo Yin milczał, patrząc na nocną scenę za oknem.

     Gu Hai powoli przeniósł swoją dłoń z jego dłoni na nogę, głaszcząc ją.

    - Yin Zi, jesteś naprawdę dobry dla cioci Zhou.

    Chłopak skierował wzrok na jego twarz.

    - O czym ty mówisz?

    - Jeśli pewnego dnia będę miał kłopoty, też będziesz się tak martwić?

    Bai Luo Yin rzucił mu spojrzenie mówiące „jesteś taki głupi". Czy zaczynasz być zazdrosny o ciocię Zhou?

      Gu Hai doskonale rozumiał, o czym myśli drugi chłopak.

     - Będę zazdrosny o wszystko. Dopóki jest coś, o co można być zazdrosnym, będę zazdrosny.      Bez względu na to, czy jest to człowiek, potwór czy ptak, pokonam ich wszystkich.

     Bai Luo Yin uśmiechnął się, słysząc te słowa.

    Widząc delikatny uśmiech chłopaka, Gu Hai poczuł motyle w brzuchu. Kiedy Bai Luo Yin wpatrywał się tępo w okno, skorzystał z okazji, by wyciągnąć rękę i położył ją na miękkim ciele między jego nogami. Zaczął sięgać do środka.

     - Co robisz? - Bai Luo Yin mocno chwycił jego dłoń.

     Jeszcze centymetr i zetknęłaby się z "małym Yin Zim".

     Bai Luo Yin spojrzał na niego ze złością.

    - Potrafisz prawidłowo prowadzić? Bardzo łatwo o wypadek na autostradzie.

    Gu Hai uśmiechnął się złowrogo.

     - Dopóki nie będziesz się opierać, nie będzie żadnego wypadku.

    Nie słuchał słów Bai Luo Yina. Jedna jego ręka była na kierownicy, a druga pełzała po ciele chłopaka.

    Bai Luo Yin dostał gęsiej skórki od tego dotyku. Nagle pojawił się przed nimi ogromny cień.

    - Uważaj! - krzyknął chłopak.

    Gu Hai wykonał nagły skręt, ledwo ominął ciężarówkę.

Addicted [PL] TOM 1 Niepokój młodościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz