Rozdział 148: Całe moje szczęście

523 50 1
                                    

      Chłopcy pokazują, co to jest troska. Zapraszamy na kolejny rozdział :)

...........................................

     W drodze do domu Gu Hai od niechcenia zapytał ukochanego:

      – Co chciałbyś zjeść?

      Chłopak myślał przez chwilę, ale nic nie przyszło mu do głowy.

      – Może być cokolwiek! – wypalił po prostu.

      – Masz ochotę na makaron?

      Cierpienie wypełzło na twarz Bai Luo Yina, jego brwi złączyły się, tworząc zmarszczki, które świadczyły o cichej dezaprobacie.

     –  Nie możemy zjeść czegoś innego? Odkąd wróciłem do ciebie, prawie codziennie jemy makaron.

      Gu Hai radośnie i rytmicznie stukał ręką w kierownicę. Zerknął na towarzysza z uśmiechem delikatnie muskającym kąciki jego ust.

      – Teraz będzie inaczej. Wcześniej zawsze kupowaliśmy gotowy makaron, a dzisiaj sam go zrobię.

      Oczy chłopaka lekko się rozszerzyły, zanim obrzucił swojego współlokatora bolesnym spojrzeniem, po czym je zamknął i otworzył ponownie po bardzo długim czasie.

     –  A może zamiast tego kupimy po prostu makaron w sklepie?

      Gu Hai był niewzruszony, nie reagował na jego nieco błagalny ton i obstawał przy swoim. Bai Luo Yin po prostu westchnął, ustępując, ponieważ nie chciał zabić jego entuzjazmu. Gdyby wiedział wcześniej, że tak będzie, udzieliłby mu jasnej i precyzyjnej odpowiedzi na pytanie, co chciałby zjeść.

      „Chcę zjeść to i to" – to właśnie powinienem był powiedzieć. W ten sposób odciąłbym wszystkie jego złe pomysły.

      Gdy dotarli do domu, położenie słońca wyraźnie wskazywało, że nadszedł czas na lunch. Słodki aromat świeżo ugotowanego jedzenia unosił się w korytarzu prowadzącym do ich mieszkania. Samo wąchanie gotowanych w domu posiłków innych osób sprawiło, że Bai Luo Yin trochę niechętnie wchodził przez frontowe drzwi do ich mieszkania. Z drugiej strony Gu Hai był pełen radości i oczekiwań, gdy wszedł do kuchni. Czekając na przygotowanie jedzenia, chłopak siedział w salonie, grając w gry na laptopie. Kiedy usłyszał głośne odgłosy niewiadomego pochodzenia, które dotarły do jego mrowiących uszu, spojrzał w stronę kuchni. Nie mógł się powstrzymać od przerażenia, gdy słuchał tej kakofonii rozchodzącej się po mieszkaniu. Od czasu do czasu chciał przekraść się tam, żeby rzucić okiem, bojąc się, że Gu Hai był nieostrożny i zdążył dźgnąć się w szyję nożem do warzyw.

      – Yin Zi!

      Słysząc wołanie, Bai Luo Yin szybko odłożył laptop i nieco zaniepokojony ruszył do kuchni. Drzwi były zamknięte, co skłoniło go do pchnięcia ich. Rzucił jedno spojrzenie i się przestraszył. Jego nogi miały ochotę uciec w innym kierunku. Zlew, deska do krojenia, kuchenka, szafka z talerzami... wszystko było pokryte mąką. Ubrania, buty, szyja, twarz Gu Haia... wszystko ubrudzone białym pyłem. Jedynie miska, która „rzekomo" zawierała mąkę, nie była nią pokryta ani nie wskazywała, że kiedyś zawierała jakąkolwiek substancję.

      – Ty... po co mnie wołasz?

      Głos mu się załamał, gdy spojrzał na Gu Haia. Ten kołysał wielkimi łapami do przodu i do tyłu, pokazując dwa dobrze ugniecione kawałki ciasta, które wyglądały, jakby miały połknąć jego dłonie w całości. Promieniując radością, powiedział:

Addicted [PL] TOM 1 Niepokój młodościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz