Rozdział 177: Burza, która przyszła z wiatrem

349 45 4
                                    

     Kolejny poniedziałkowy rozdział. Było rozstanie, była tęsknota, potem spotkanie, radość, dziki seks, więc teraz czas na... kłótnię oczywiście :) Zapraszamy!

.........................

     Przez cały ranek ktoś drżał ze strachu i niepokoju, świadom tego, że w pobliżu krąży chmura ciemności. Nawet gdy był w toalecie, zerkał na lewo i prawo, bojąc się, że jeśli nie będzie wystarczająco ostrożny, jego własne klejnoty rodzinne mogą zniknąć. Gdy minęło już popołudnie i skończyły się zajęcia, przestał czekać na potencjalną zemstę.

     Czy to możliwe, że źle myślałem?

     You Qi w milczeniu porządkował swoje rzeczy, ale przez przypadek jego spojrzenie na sekundę padło na Gu Haia. Ten opuścił głowę i zaczął się czymś bawić. You Qi wstał i skierował się w stronę wyjścia; z każdym krokiem ogarniał go strach przed tym, że zaciekły tygrys gwałtownie zaatakuje go swoimi pazurami. Uważając na otoczenie, w końcu dotarł do drzwi bez szwanku. Westchnął, gdy poczucie szczęścia ogarnęło jego skołatane myśli.

     Całe szczęście, że nie zostałem pobity. Na szczęście ich związek jest jednak normalny.

     Kiedy zadzwonił dzwonek, Yang Meng natychmiast ruszył w stronę klasy 27, gotowy do obejrzenia dramatu.

     Niestety, You Qi wyszedł z klasy nienaruszony, jakby nigdy nic.

     – Hej! – krzyknął Yang Meng, aby zwrócić jego uwagę.

     You Qi podszedł ze spokojnym wyrazem twarzy. Gdy Yang Meng zobaczył go w takim nastroju, wydedukował, że sytuacja prawdopodobnie nie była taka, jak przypuszczali.

     – Jak było? Oddałeś mu płaszcz?

     Chłopak kiwnął głową.

     – Tak, oddałem.

     – Czy Gu Hai wyglądał na niespokojnego?

     Obracając się lekko, You Qi zerknął do wnętrza klasy.

     – Jak na razie nie.

     Spoczęło na nim dociekliwe i nieco zdumione spojrzenie.

     – Powiedziałeś dokładnie to, czego cię nauczyłem?

     – Oczywiście – odparł bardzo spokojnie. – Powiedziałem to słowo w słowo.

     Yang Meng zmarszczył brwi, wciąż czując się nieco zaniepokojony.

     – A powiedziałaś to w obecności Gu Haia? Jesteś pewny, że cię usłyszał?

     – Jestem pewien. – Chłopak celowo obniżył głos i przesunął się bliżej ucha kolegi. – Początkowo jego cera zmieniła się, gdy to usłyszał.

     – Co się stało potem? – Yang Meng mrugał, szalejąc z ciekawości.

     Niezrażony You Qi wyciągnął chusteczkę i wydmuchał nos.

     – Nie miałem nerwów, żeby po tym wszystkim na nich patrzeć.

     Yang Meng potarł podbródek i wycofał się, żeby porozmyślać. Nagle, ktoś poklepał go po ramieniu. Gdy się odwrócił, odkrył, że był to jeden z jego byłych kolegów z klasy.

     – Co u ciebie? Wszystko dobrze? – Chłopak wesoło spojrzał na niego.

     Na początku Yang Meng nie rozumiał, o co mu chodzi, ale kilka sekund później zauważył, że ten koleś wielokrotnie zerkał i mrugał do You Qiego. Dopiero wtedy zrozumiał, jakie znaczenie się za tym kryje.

Addicted [PL] TOM 1 Niepokój młodościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz