Rozdział 146: Chwalebna misja została wykonana [18+]

979 57 3
                                    

Dziś rozdział pełen gorących emocji. Czy Gu Hai wyuczył się wszystkiego jak należy i Bai Luo Yin będzie zadowolony? ;) Dowiecie się za chwilę. Miłego czytania!

..............................................................

      W cichym pokoju unosił się słodki zapach lubrykantu, którego sporą część wycisnął Gu Hai na swojego członka. Upewnił się, że nawilżenie jest równomiernie rozsmarowane na gorącym, niecierpliwym kutasie i przyciągnął biodra Bai Luo Yina. Wziął głęboki oddech, powoli pozwolił swojemu członkowi zmierzyć się z celem jego pragnienia i stopniowo wchodził do środka.

      W tym momencie ciemne oczy chłopaka, wcześniej szczelnie zamknięte, otworzyły się szeroko. Zaciskał mocno zęby, aż zarysowała się wyraźnie linia szczęki, jakby zależało od tego jego cenne życie. Na chwilę jego oddech się uspokoił, ale twarz zesztywniała od przytłaczającego wrażenia. Duże żyły na szyi, które pulsowały pod błyszczącą skórą, były jedynym wyraźnym dowodem na to, że jeszcze nie umarł. Że wciąż żyje.

      Gu Hai na chwilę przestał oddychać z wrażenia, że udało mu się wcisnąć do środka. Tym razem Bai Luo Yin nie krzyczał ani nie ryczał z wściekłości, więc Gu Hai uśmiechnął się lekko i poczuł ulgę w sercu. Nie mógł nic poradzić na to, że ta niewątpliwie trudna sytuacja nieco go bawiła.

      – Czy tym razem mi ufasz? Powiedziałem, że nie pozwolę ci cierpieć, więc na pewno nie będziesz cierpieć.

      Bai Luo Yin wpatrywał się tępo w przestrzeń przez kilka sekund i bez ostrzeżenia wydał jęk bólu.

      – Kurwa, ufam ci, w porządku?! Niby jakim cudem to nie jest bolesne? To cholernie boli!

      Gu Hai przestał się poruszać, a na jego twarzy pojawił się wyraz niedowierzania.

      – Jakim cudem? Jeszcze przed chwilą wszystkie trzy palce weszły... zgodnie z tym, co przeczytałem, nie powinno być żadnych problemów!

      – Trzy palce, trzy pieprzone palce... – Bai Luo Yin wściekał się przez zaciśnięte zęby, gdy odwrócił się, by spojrzeć za siebie. – Po co mi trzy pieprzone palce, co? Bawi cię to, kurwa, to już więcej niż pięć palców – zaklął, wciąż pełen gniewu.

      Brwi Gu Haia uniosły się, gdy zapytał kpiąco:

      – Chwalisz mnie, czy kpisz ze mnie?

     Chłopak bezsilnie położył się na brzuchu, pozwalając chłodnemu materiałowi ukoić jego skórę, kiedy tępo wpatrywał się w arabeskowe wzory na wezgłowiu łóżka. W myślach sam sobie przyganiał.

      Dobrze ci tak! Nie masz dość rozumu, aby uczyć się z poprzedniego incydentu! Powiedział, że to nie zaszkodzi, a ty mu, kurwa, wierzysz?

      Po raz kolejny Gu Hai pchnął trochę mocniej, przez co Bai Luo Yin poczuł, jakby jego kości ocierały się o siebie. Szczerze mówiąc, nie mógł tego dłużej znieść. Leżał na brzuchu i krzyknął jękliwie.

      Tym razem Gu Hai nie odważył się ustąpić, nawet odrobinę. Delikatnie opuścił się, pozwalając swojej klatce piersiowej spotkać się z gładkimi plecami chłopaka. Ich biodra cały czas były ściśle połączone. Gdy skóra przylgnęła do skóry, zapłonęły iskry, które rozprzestrzeniły się po ich spoconych ciałach. Ze współczuciem wyzierającym nieśmiało z oczu, Gu Hai wyciągnął rękę i powoli pieścił kark Bai Luo Yina. Gorąca intensywność tego dotyku wywoływała pieczenie, jakby ognie piekielne muskały nagie ciało.

      – To naprawdę boli? – zapytał cicho Gu Hai.

      – Oczywiście!

      – W takim razie co powinniśmy zrobić?

Addicted [PL] TOM 1 Niepokój młodościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz