Rozdział 174: Ponowne spotkanie młodej pary [tak trochę 18+]

502 47 7
                                    

     Na zakończenie Walentynek kolejny rozdział przygód Gu Haia i Bai Luo Yina :) Spotykają się po rozłące, to wiadomo, że nie utrzymają długo rączek przy sobie ;) Życzymy miłego wieczoru z zacną lekturą :)

....................

      W przerwie między zajęciami, Bai Luo Yin i You Qi wyszli z klasy obejmując się nonszalancko za ramiona. Odkąd Gu Hai wyjechał za granicę, ich bliskość poszybowała w górę. Nawet internetowe fora plotkarskie w kampusie zaczęły dyskutować o tym, że You Qi porzucił Yang Menga i zakochał się w kimś innym. Jeden z administratorów strony wyszedł również z inicjatywą umieszczenia postu zatytułowanego „Mój najlepszy przyjaciel niespodziewanie ukradł mi chłopaka".

      Tego dnia You Qi zadał rzadkie pytanie:

      – Kiedy wraca Gu Hai?

      Bai Luo Yin celowo udał, że jest draniem i powiedział:

      – Gdybyś o nim nie wspomniał, prawie zapomniałbym, że istnieje.

      Gdy tylko wypowiedział te słowa, rozdzwonił się telefon, dobijał się Gu Hai.

      – Yin Zi, wróciłem. Jestem teraz na lotnisku, czekam na odprawę bagażową...

      W chwili, gdy usłyszał znajomy głos i dotarło do niego ciepło wypowiedzianych słów, chłopak nie był w stanie kontrolować wyrazu twarzy. Właściwie to bardzo chciał to ukryć, ale niestety poza ekscytacją nie było nic innego, co ośmieliłoby pojawić w jego umyśle. Po odłożeniu telefonu, rzucił You Qiemu wymowne spojrzenie i nie mówiąc nic więcej, odwrócił się i zaczął biec przed siebie. Po kilku chwilach wyszedł ze szkoły i popędził w kierunku drogi.

      You Qi wpatrywał się tępo w cień chłopaka przemykający wśród tłumu uczniów i znikający w bocznej ulicy. Zamarł i tkwił w miejscu, a w jego sercu rozkwitało coś wyjątkowo bolesnego.

      Dokładnie w tym momencie obok niego przeszedł Yang Meng. Ostatnio plotki rozchodziły się jak dziki ogień, który nie chciał zgasnąć, więc za każdym razem, gdy widział You Qiego, zmieniał kierunek i szedł inną drogą, aby nie być z nim widzianym. Ale dzisiaj, gdy zobaczył go z tak oszołomionym wyrazem twarzy, nie był w stanie stłumić swojej ciekawości. Odrzucając na bok obawy o nowe plotki, podszedł do niego.

      – Hej przystojniaku, co ty tu robisz?

      Kula ognia już gorzała w umyśle You Qiego, ale nie miał jej gdzie wyładować. Gdy pojawił się ten słodki chłoptaś ze swoją ciekawością, nadarzyła się okazja, by frustracja szalejąca w otępiałym sercu dopadła ofiarę. Tak więc, chwycił kołnierz Yang Menga i obrócił go trzy razy bez żadnego konkretnego powodu. Gdy chłopak odzyskał równowagę, You Qi chwycił go za ramię i gorączkowo potrząsnął nim jeszcze kilka razy. Zszokowany Yang Meng nie potrafił ogarnąć, o co właściwie chodzi jego koledze i jaki efekt chce uzyskać tym potrząsaniem.

      – Czy nie powiedziałeś właśnie, kurwa, że prawie o nim zapomniałeś, co? Tylko zadzwonił, a ty od razu znikasz. Powiedz mi, dlaczego musiałem usłyszeć jego głos? Dlaczego musiałem słyszeć, co powiedział?!!!

      Yang Meng wpatrywał się w niego i zamrugał kilka razy.

      – To dlatego, że masz naprawdę dobry słuch.

     – ... – You Qi.

............

      W drodze na lotnisko serce Bai Luo Yina biło histerycznie, jakby w każdej chwili miało wyrwać się z piersi i dotrzeć do celu szybciej, niż on sam byłby w stanie. W biciu swojego serca słyszał też tęsknotę, która grała dziką melodię w duecie z nadzieją. I choć wydawała się nikła i cienka jak nitka, to jednak istniała. Wczoraj wieczorem czuł, że możliwość ponownego spotkania jest tylko odległym życzeniem, które spełni się w nieokreślonej przyszłości. Nie spodziewał się, że stanie się to dziś, że szczęście wreszcie nadejdzie.

Addicted [PL] TOM 1 Niepokój młodościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz