Rozdział 168: On wróci

357 51 1
                                    

      Na początku trzeciej klasy liceum, w ich grupie brakowało siedmiu uczniów. Niektórzy wyjechali do innej prowincji, aby zdać egzamin wstępny na studia, ponieważ były problemy z ich pozwoleniem na pobyt, inni przenieśli się do lepszej szkoły, a jeszcze inni wyjechali już za granicę... Wkrótce dyskusje i opcje dotyczące przyszłości szybko stały się codziennym tematem podczas przerw. W konsekwencji, nadchodzące egzaminy wstępne na studia dodawały im zmartwień, nie mówiąc już o tych nieuniknionych mniejszych i większych konkursach, które spadały na nich jak grad strzał.

      Kilka dni wcześniej Bai Luo Yin brał udział w ogólnokrajowym konkursie z fizyki dla uczniów starszych klas licealnych, a na jutro miał zaplanowane uczestnictwo w konkursie z biologii. Konkursy te były dla niego jedną z metod zdobywania dodatkowych punktów; jeśli uzyska w nich dobre wyniki, będzie to ogromnym atutem, gdy przystąpi do egzaminu wstępnego na studia.

      Ostatnio temat rekomendacji uczelni wśród nauczycieli i uczniów wywołał wielkie poruszenie na szkolnym kampusie, a Bai Luo Yin był naturalnie jednym z najwyżej sklasyfikowanych kandydatów.

      Zaczynała się zima, a pogoda stopniowo stawała się coraz chłodniejsza.

      Jak zwykle panicz Gu nonszalancko przechadzał się po mieszkaniu mając na sobie tylko bieliznę. Bai Luo Yin czytał książkę, leżąc na łóżku. Za każdym razem, gdy podnosił głowę, jego oczy spotykały się z lśniącym sześciopakiem Gu Haia, który dumnie i pięknie przylegał do jego podbrzusza. Podobnie jak w starym małżeństwie, chłopak był już przyzwyczajony do efektownej ekspozycji ukochanego. Właściwie, tym razem i tak zachowywał się przyzwoicie, bo kiedy był w wyjątkowo dobrym nastroju, zdejmował nawet bieliznę i nago przechadzał się po mieszkaniu.

      – Spakowałem już twoje rzeczy, więc sprawdź je jeszcze raz. Czy jest coś jeszcze, co musisz wziąć? – Gu Hai podał mu plecak. Bai Luo Yin przez kilka sekund pobieżnie przeglądał zawartość z obojętnym wyrazem twarzy.

      – Nie.

      Gu Hai wyrwał mu książkę z ręki i ponownie podał mu plecak. Tym razem był bardzo poważny.

      – Sprawdź to jeszcze raz – zażądał.

      – Co jeszcze jest do sprawdzenia? – Bai Luo Yin stał się niecierpliwy. – Czy nie jadę tylko na konkurs? Wszystko, co muszę zabrać, to bilet wstępu i długopis, i to mi wystarczy, prawda? Co jeszcze trzeba przygotować?

      Gu Hai zdjął buty i wszedł na łóżko. Zawahał się przez sekundę, zanim z żalem usiadł po turecku przed chłopakiem. Mały Hai Zi, który był uwięziony wewnątrz majtek, celował prosto w Bai Luo Yina. Gu Hai tymczasem miał z lekka obrażony wyraz twarzy.

      – Pomagałem ci przez cały dzień, a ty nadal uważasz, że jestem irytujący? Czy muszę trzepać ci cały dzień, żebyś był zadowolony?

      Bai Luo Yin zmarszczył brwi i zacisnął usta. Oczy Gu Haia wyraźnie mówiły: „nie doceniasz tego, jak masz ze mną dobrze".

     – A w czym problem? Od powrotu do domu i tak ciągle to robisz.

      Mięśnie na nogach Gu Haia napięły się, zupełnie jak u lwa, który miał zamiar skoczyć na ofiarę. Chcąc jak najszybciej zakończyć tę bezsensowną debatę, Bai Luo Yin niechętnie podniósł leżący obok niego plecak. Po kolei wyjmował wszystko, co było w środku i kładł na łóżku. Następnie zmusił się do przeczytania na głos nazw rzeczy i porównał je z niezbędnymi pozycjami na liście kontrolnej. Dopiero wtedy, ospale i niechętnie, spojrzał na Gu Haia.

Addicted [PL] TOM 1 Niepokój młodościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz