11. Nikt nas nie pozna

418 25 7
                                    

Pov T/I

To już 3 dni od kiedy nie wychodzę z pokoju i jestem w okropnym stanie fizycznym i psychicznym. Codziennie przychodzi do mnie Emilii, która zresztą jest jedyną osobą, która mnie wspiera i jest życzliwa. Rodzicom powiedziałam, że jestem chora, bo złapałam grupę. Całe szczęście nie dopytywali zbytnio o to, bo prostu wiedzieli, że dam sobie radę sama zresztą miałam ciocię.

Właśnie, jeśli chodzi o ciocię Lori to sprawa zaczęła się sypać. Jej nie mogłam wcisnąć kitu, że jestem chora. Ona jako jedyna widziała mnie w rozsypce. Z początku nie chciałam jej powiedzieć o co chodzi jednak ta kobieta to naprawdę twarda sztuka i nie da jej się spławić. Zresztą i tak udało mi się odwlekać tę rozmowę naprawdę długo, bo aż 3 dni które chora kobieta spędziła w domu. W końcu jednak przyszedł ten czas, w którym musiałam powiedzieć jej prawdę. Jednak nie byłam na to przygotowana ani fizycznie, ani mentalnie. Z jednej strony chciałam jej powiedzieć wszystko i ulżyć sobie jednak z drugiej strony było mi tak straszliwie wstyd.

[L]- T/I powiedz mi w końcu co się stało? - weszła do mojego pokoju i usiadła na łóżku
- To nic takiego, nie musisz się przejmować.
[L]- T/I nie chce postępować z tobą jak z małym dzieckiem. Pogadajmy jak dwie dorosłe kobiety, nie będę cię oceniała tylko powiedz mi prawdę.
- Dobrze powiem ci, ale... - zawahałam się
[L]- Spokojnie powiedz to w swoim tempie.- złapała moją dłoń
- Wiec w piątek- wzięłam głęboki oddech- pod twoją nieobecność poszłam na imprezę z Emilii. Mój kolega Jungkook ją urządzał i nas zaprosił.
[L]- Ok, Jungkook to ten chłopak, który tu przychodził, kiedy miałaś rozbity nos.
- Tak i tam się z nim całowałam i piłam alkohol z początku bawiłam się świetnie, ale ktoś musiał mi coś dorzucił do drinka.
[L]- T/I kochana nie mów, że ten chłopak cię...
- Nie! Całowałam się tylko z Jungkookiem, a potem byłam z nim w pokoju. Co nie spodobało się Jiminowi który mnie zabrał z stamtąd, ale okazało się, że zapomniałam telefonu i rano wróciliśmy do Jeona po mój sprzęt, ale ktoś zrobił nam zdjęcia i tak je obrobił, że wygląda jakbyśmy się całowali. - mówiłam na jednym wdechu
[L]- Czyli mam rozumieć, że nocowałaś u tego całego Jimina?
- Tak, ale nie myśl za dużo tylko spałam nic nie robiliśmy, zresztą on mnie nienawiedzi .
[L]- Nienawidzi, ale zabrał cię od tego Jungkooka do siebie, aby nic ci się nie stało i przez całą noc nawet cię nie dotknął. On cię lubi.- pisnęła
- Na pewno nie.
[L]- Dobrze no to podstawę znamy, ale powiedz mi, dlaczego nie chcesz chodzić do szkoły.
- Bo ktoś rozesłał zdjęcia po szkole i teraz wszyscy się na mnie patrzą i wyzywają od dziwek.
[L]- Dlatego że całowałaś się z dwoma chłopcami.
- Nie całowałam się z Parkiem chyba.
[L]- Chcesz abym porozmawiała z dyrekcja?
- Nie, bo będzie gorzej.
[L]- No dobrze, ale jutro idziesz do szkoły.
- Ale jutro jest już piątek. – jęknęłam
[L]- Do szkoły idziesz i koniec musisz pokonać swoje lęki.
- Ciociu.- jęknęłam
[L]- Nie ciociuj mi tu. Musisz wyjść do ludzi i wziąć prysznic, bo już od ciebie zalatuje.
- Dobrze -westchnęłam zrezygnowana- To idę do łazienki pod prysznic.

Poszłam do łazienki i weszłam pod prysznic. Z jednej strony zrobiło mi się trochę lepiej, ale jednak nie do końca, ciotka nadal nie wiedziała o najgorszych i w sumie kluczowych sprawach związanych z moją szkołą.

Po szybkim prysznicu, przebrałam się w piżamę i ruszyłam do pokoju. Musiałam jeszcze zadzwonić do Emilii, bo jej to obiecałam. Codziennie na wieczór dzwoniłyśmy do siebie i mimo że dziewczyna po lekcjach przychodziła do mnie i gadałyśmy to i tak na wieczorem  przyjaciółka dawała mi w pigułce ploteczki z całego dnia.

Dzisiaj dziewczyna jednak nie mogła przyjść do mnie. Teoretycznie mówiła, że idzie do biblioteki, ale jak ją znam to ta biblioteka byłą u Jina o którym mówiła dość często od czasu imprezy u Jeona. Położyłam się na łóżku i zadzwoniłam na video do przyjaciółki, która dość szybko odebrała telefon.

Zanim zniknęOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz