43. Razem na pewno nam się uda

284 13 11
                                    

Weszłyśmy z dziewczynami do klubu. Jednak nagle mój cały dobry humor stanął pod znakiem zapytania. Jednak miałam nadzieję że głośna muzyka, zapach alkoholu i dymu papierosowego pozwoli mi choć na chwile zapanować nad myślami, lub raczej je zagłuszy. Weszłam na parkiet i dość szybko znalazłam się pośród ludzi otaczających mnie ze wszystkich stron. Myślałam, że w końcu będę mogła zapomnieć o tej sytuacji z rana. Jednak czy potrafiłam zaufać jeszcze raz Jiminowi? Tyle razy już mnie zawiódł wiec czy ten kolejny raz chcę wejść na tą samą kolejkę górską.

[E]- Jak się bawisz? Chcesz? - wskazała głową na bar
- Co?
[E]- Drink! - krzyknęła mi do ucha
- Nie dzięki, nie mogę jeszcze.
[E]- Więc co się dzieje? Chciałaś wyjść, ale widzę, że twoje myśli są kompletnie gdzie indziej.
- To nic takiego. - machnęłam ręką

Tańczyłam dalej jakby jutra miało nie być, szalałam, śpiewałam z dziewczynami na parkiecie. Po 2 godzinach zabawy moje nogi zaczęły odmawiać mi posłuszeństwa. Postanowiłam wiec odetchnąć trochę. Usiadłam po chwili na kanapę starałam się rozsmarować obolałe stopy. Wtedy dosiadła się do mnie jakaś dziewczyna i zagadała.

[MJ]- Hejka? My się chyba znamy?
- Co? - przyjrzałam się dziewczynie, była bardzo ładna miała czarne długie włosy, ciemne oczy i mocny makijaż nie kojarzyłam jej dopiero gdy przyjrzałam się mocniej coś zaczęło mi świtać
[MJ]- Jestem Minji. Poznałyśmy się rano u Jimina. Ty jesteś T/I. Prawda?
- Tak prawda jestem T/I. Ty naprawdę jesteś jego...
[MJ]- Kuzynką? Tak jesteśmy kuzynostwem chociaż to ja jestem tą fajną i ładną.
- Czyli on nie kłamał. - mruknęłam
[MJ]- Nie kłamał ciągle o tobie nawijał. Widziałam jaki był, gdy wrócił do domu po wizycie u ciebie. On się zakochał i taka jest prawda, jego poprzednia miłość go zostawiła w podobny sposób nie ufała mu, a on w końcu się załamał i nie chciał nikogo dopuścić do siebie. W końcu jednak zjawiłaś się ty i rozwaliłaś mór, który zbudował wokół siebie. On się zakochał po raz kolejny nie rań go, daj mu popalić i odgryź się za wszystko co ci zrobił, ale bądźcie razem.
- Ale on tyle razy mnie zranił ja się boję zacząć z nim od początku
[MJ]- Jimin to dupek racja, ale jak już pokocha to na zawsze. Nie zrobi nic co by cię zniszczyło lub zraniło.
- Nie jestem przekonana.
[MJ]- Wiem, ale dajcie sobie szansę. Pyza tym będzie fajnie mieć cię w rodzinie. Jimin robi głupie rzeczy, ale najgłupszą chyba teraz. Jak pieprzony tchórz schował się w domu i nie walczy o ciebie. Znajdź go i walnij go w ten jego pierdolony pusty sagan.

Wstała na chwiejnych nogach i poszła do baru. Zostawiając mnie sama z jej słowami. Odchyliłam głowę za oparcie kanapy jednak to nic nie pomogło. Miałam dylemat wewnętrzy. Serce mówiło mi, że powinnam biec do niego, ale rozum mówił co innego rozum kazał mi siedzieć tutaj i zapomnieć. To co, że powiedział prawdę tym razem, później będzie kłamał, bo takim go poznałam.

[MJ]- Masz napij się to pomoże ci podjąć decyzję. - podałam mi kolorowy drink - Luz to nie alko. Jak to wypijesz to posłuchaj się swojego serca a nie rozumu. Serce jest najważniejsze, pozwólcie sobie na szczęście.
Wzięłam go od dziewczyny kolorowy napój i wypiłam jednym haustem. Słodko gorzki smak rozlał się po moich ustach i rozpalił mi gardło, ale oczyścił umysł. Nie wiem czy to drink był tak mocny czegoś Minji mi dorzuciła, ale czułam się lepiej. Kłamała że nie było tam alkoholu to jest pewne, ale o dziwo ten drink pomógł. Musiałam porozmawiać z Jiminem. Musiałam mu powiedzieć to o czułam, chciałam oczyścić atmosferę między nami.

Wybiegłam z klubu a moje nogi same skierowały się w kierunku domu chłopaka. Jimin mieszkał dobrą przecznicę stąd niestety szpilki i ta odległość nie współgrały z sobą. Po przebiegnięciu kilkunastu metrów, noga przekręciła mi się i wygięła w dziwny sposób. Przeklęłam siarczyście, ale wyprostowałam się i podparłam o ścianę jakiegoś budynku. Spojrzałem na nogę i z zgrozą zobaczyłam ze obcas w nim się złamał. Czy mogło być gorzej.

Zanim zniknęWhere stories live. Discover now