Rozdział 20

117 6 1
                                    

Dziś właśnie jest dzień w którym czara ognia wybierze reprezentantów szkół. Byłam ciekawa kto z Hogwartu się zakwalifikuje. Z domu Godryka startowała Angelina ale wiedziałam że się nie dostanie. Wiedziałam że dziś do czary swoje nazwisko mają wrzucić bliźniacy i Cedric. Razem z Hermioną siedzimy i próbujemy się uczyć ale niestety to przerywa nam Cedric który wchodzi razem z przyjaciółmi aby wrzucić kartkę do czary ognia. Gdy przechodzi przez linię wieku wszyscy patrzą a po chwili kartka z jego nazwiskiem jest w czarze. Po chwili wpadają bliźniacy z fiolkami.

- Uważyliśmy to dziś rano. - mówią
- To się nie uda. - mówi Hermiona.
- A po czym tak sądzisz? - pytają.
- To linia wieku idioci Dumbledore nie nabierze się na takie coś jak elikir postarzający. - mówię.
- Oj Gabi i ty przeciwko nam? - pytają.
- Tak bo nie chcę aby wam coś się stało. - mówię.
- Nie musisz się przejmować brakuje nam tylko kilku miesięcy nic się nie zadzieje. - mówi Fred.
- Tylko nie płaczcie potem ja was ostrzegałam. - mówię.

Potem przeskakują przez linię wieku i wrzucają swoje nazwiska do czary.
Nagle czara odrzuca ich i zostawia ślad w postaci dwóch długich siwych bród. Komicznie wyglądają ale zaraz po nich wchodzi uczeń Dumstrangu Wiktor Krum i wrzuca kartkę do czary. Gdy odchodzi patrzy w kierunku Hermiony. Oj dziewczyno chyba się mu spodobałaś.

- Widziałaś jak na ciebie spojrzał. - mówię.
- Nie mógł też spojrzeć na ciebie. - mówi.
- Tak na pewno na mnie. To ty mu się spodobałaś. - mówię.
- Głupoty gadasz Gabi. - mówi wpatrując się w książkę.

To właśnie dziś mają wybrać reprezentantów. Po cichu liczę że wybiorą Cedrica rozmawiałam z nim i bardzo chcę wziąć w tym turnieju udział choć wydaje się bardzo niebezpieczny. Siedzimy i wyczekujemy nagle czara wyrzuca kartkę.

- Reprezentant Dumstrangu Wiktor Krum !! - krzyczy Dumbledore.
Każdy bije brawa bo to jednak znany szukający a teraz bierze udział w turnieju trójmagicznym.
- Reprezentantka Beauxbatons Fleur Delacour!! - krzyczy Dumbledore.
Wszyscy biją brawa choć nie wiem czy dziewczyny z takiej szkoły sobie mogą poradzić. Jak dla mnie są zbyt delikatne.
- Reprezentantem Hogwartu zostaje Cedric Diggory!! - krzyczy Dumbledore.
Bije brawo z innymi. Mój przyjaciel spełni swoje marzenie. Wszyscy nagle ucichli bo czara wyrzuciła czwartą kartkę choć nie powinna.

- Harry Potter. - mówi Dumbledore. - Harry Potter!! - krzyczy.
- No idź Harry. - mówi Hermiona.
Ja natomiast wiem że to już nie przypadek. Mój i Harrego koszmar właśnie się spełnia. Hermiona coś do mnie mówi a ja nawet jej nie rozumiem. Potrząsa mną i dopiero odzyskuje świadomość co się dzieje.

- Gabi musimy iść do dormitorium. - mówi Hermiona.
- Nie ja muszę porozmawiać z Draco.
- Chyba właśnie na ciebie czeka. - mówi pokazując na blondyna.
- Idę muszę z nim porozmawiać.
- Okej jak coś to daj znać.
- Dzięki.

Idę do blondyna i gdy jestem przy nim od razu wpadam w jego ramiona.

- Draco ja nie wiem co tu się właśnie stało. - mówię.
- Spokojnie Gabi oni jakoś to wyjaśnią.
- Harry na pewno nie wrzucił swojego nazwiska przecież nie ma nawet 17 lat. - mówię.
- Już Gabi musisz się uspokoić nerwy tu są niepotrzebne. - mówi.
- Wiesz że to może być przekręt a Harry jest tylko środkiem do celu.
- Wiem ale nie możemy o tym nikomu powiedzieć. - mówi.
- To mogłam być ja. - mówię.
- Ale nie jesteś i nie będziesz.
- Harry to jeden z wybrańców. On przeżył gdyby nie on do mnie też by dotarł. - mówię.
- Pamiętaj że jesteś dla mnie najważniejsza i nie ważne co się stanie ja będę przy tobie jak tylko będę mógł. - mówi całując mnie.
- Kocham cię Draco.
- Ja ciebie też Gabi.
- Muszę już iść trzeba porozmawiać z Harrym. - mówię.
- Idź pamiętaj że masz się nie denerwować.
- Spróbuję.

Córka wilkołaka | D.M.Where stories live. Discover now