Rozdział 29

50 2 0
                                    

Kolejnego dnia byłam po prostu przerażona tym co tata mi napisał. Mieliśmy przecież zasadę że jeżeli coś się dzieje to piszemy w nocy dlatego tak się wystraszyłam tego listu. Widząc Hermionę i chłopaków postanowiłam grać że wszystko jest ze mną okej choć tak nie było.

- Gabi już gotowa możemy iść? - pyta Harry.
- Tak chodźmy na te śniadanie. - mówię.

Gdy chcemy wyjść zatrzymuje nas jeden z chłopaków z naszego roku.

- Ja chciałbym was bardzo przeprosić za to co wygadywałem. - mówi Seamus.
- Lepiej późno niż wcale. - mówię i odchodzę a reszta idzie w moje ślady.

Gdy docieramy do Wielkiej sali czekają tam na nas bliźniacy i Ginny.

- Seamus nas przeprosił. - mówi Harry.
- Tak ciekawe jaki ma w tym ukryty cel. - mówię.
- Gabi nie doszukuj się wreszcie nie będzie na nas krzywo patrzył. - mówi Harry.
- Tak na ciebie nie ale na mnie i tak krzywo patrzy przez mój związek z Draco. - mówię.
- Na spokojnie Gabi my go szanujemy nikt inny nie musi. - mówi Hermiona.
- Dlatego dla mnie inni nie istnieją.
- I tak masz trzymać. - mówi Fred.

Po tej rozmowie lepiej się poczułam i z takim nastawieniem poszłam na lekcje. Podczas naszego czasu odrabiania lekcji ktoś przyniósł gazetę i pokazał nam że śmierciożercy uciekli z Azkabanu a oskarżonym został Syriusz.

- Jak oni mogą myśleć że to on? - pytam.
- Gabi przecież wiesz jak teraz funkcjonuje ministerstwo. - mówi Hermiona.
- W dupie z nimi niech wreszcie otworzą oczy. - mówię wychodząc z wielkiej sali.

Idę przed siebie i nogi same niosą mnie na błonie. Siadam przy naszym ulubionym drzewie i łzy zaczynają mi lecieć po policzkach. Jak tak można zrzucać na kogoś winę. Po chwili czuję że ktoś obok mnie siada i przytula mnie do siebie. Od razu poznaję perfumy Draco.

- Już spokojnie nie jesteś w tym sama. - mówi całując mnie w głowę.
- Draco jak oni mogli napisać że to Syriusz.
- Jemu jednemu udało się uciec dlatego złożyli to na niego. - mówi.
- On jest niewinny a oni nie wierzą w powrót tego potwora. - mówię płacząc.
- Gabi musisz się uspokoić bo nerwy nie pomogą ci w niczym po za tym mieliśmy ogarnąć referat na eliksiry pamiętasz.
- Zapomniałam o tym kompletnie. - mówię.
- Masz szczęście że ja o tym pamiętam.
- Pierwszy projekt który zorganizował Snape normalnie pomyślałam że to żart kiedy o tym powiedział.
- Tak Blaise ma Granger i nie za dobrze mu się z nią współpracuje.
- Hermiona mówi mieć wszystko na tip top. - mówię ze śmiechem.
- To nie wróżę Blaisowi dobrego czasu z nią. - mówi.
- Przesadzasz nie jest taka zła.
- Gabi nie przekonasz mnie.
- Wiesz że jak skończy się to wszystko i jak będziemy nadal razem to będziesz ją często widywał. - mówię.
- Przeżyje to bo ty tam będziesz.
- Kocham cię.
- Ja ciebie bardziej.

Potem ja muszę uciekać do dormitorium aby przebrać się i iść na nasze tajne spotkanie. Gdy idę korytarzem słyszę kroki i po chwili staje na mojej drodze Harry.

- Czyli nie tylko ja jestem spóźniony. - mówi ze śmiechem.
- Tak jakby przedłużyła się moja rozmowa z Draco. - mówię uśmiechając się do chłopaka.

Obydwoje wchodzimy i już widzę że wszyscy już są.

- To co zaczynamy nowe zaklęcia obronne. - mówię.
- Jesteśmy gotowi. - wszyscy mówią chórem.

Po godzinie kończymy. Jestem tak potwornie zmęczona że nawet nie będę się zastanawiać tylko po powrocie do dormitorium idę spać.
Przy lustrze widzę Nevila więc do niego podchodzę razem z Harrym.

- To moi rodzice byli torturowani przez Bellatrix Lestrange przez to stracili rozum a ja mam tylko nadzieję że są ze mnie dumni. - mówi.
- Na pewno Nevil to bez wątpienia. - mówię do chłopaka.
- Zobaczysz będziesz jeszcze wspaniałym czarodziejem. - mówi Harry.
- Mam nadzieję.

Córka wilkołaka | D.M.Where stories live. Discover now