Rozdział 34

41 4 0
                                    

Kolejnego dnia pakuje się bo dziś wracamy na przerwę świąteczną do domu. Pierwsze święta z Tonks co mnie cieszy.  Kobieta wprowadziła w nasze życie tyle dobra. Przed wyjazdem chciałam się spotkać z Draco więc wysłałam mu swoją sowę z informacją o spotkaniu. Mam nadzieję że przyjdzie.

Po śniadaniu od razu ruszyłam do opuszczonej części zamku gdzie już z daleka widzę blond włosego chłopaka.

- Chciałaś mnie widzieć czy coś się stało? - pyta.
- To ja chciałam wiedzieć czy to ty opentałeś Kate Bell? - pytam.
- Skąd to przyszło do głowy?
- Nie wiem tak mówią dlatego chcę to usłyszeć od ciebie. - mówię.
- Nie wierzysz mi? - pyta.
- Nie wiem komu wierzyć skoro tak się zachowujesz. - mówię.
- Mam zadanie dobra!! - krzyczy.
- Jakie zadanie ? - pytam.
- To zadanie od czarnego pana a ja muszę je wykonać inaczej on zabije ciebie. - mówi.
- Skąd on wie o nas? - pytam.
- Od mojego ojca. - mówi.
- Draco ja..
- Nic nie mów i tak jestem już potępiony nie chcę abyś i ty mnie nienawidziła. - mówi.
- Przecież kocham cię jak mogłabym cię znienawidzić. - mówię.
- Nasz związek jest teraz poddawany najważniejszej próbie chcę ją przetrwać. - mówi.
- To proszę spotykaj się ze mną nie tylko na wspólnych lekcjach ale też po za nimi. Rozmawiaj ze mną normalnie a wszystko będzie dobrze.
- Będę ale proszę nie pytaj o moje zadanie. - mówi.
- Nie będę chcę cię wspierać. - mówię.
- Kocham cię. - mówi i po chwili jego usta stykają się z moimi.
- Też cię kocham najbardziej na świecie. - mówię.
- To co teraz wracasz do domu? - pyta.
- Tak to pierwsze święta z Tonks muszą być wyjątkowe. - mówię.
- Na pewno będą przecież twój tata ją kocha. - mówi.
- Tak.

Potem rozmawiamy na różne tematy przytuleni do siebie. Czułam się tak dobrze ale niestety musieliśmy wracać aby jak najszybciej dotrzeć do pociągu. Chłopak odprowadza mnie pod obraz grubej damy i po pożegnaniu odchodzi. W dormitorium czeka na mnie Hermiona.

- Jak gotowa na święta? - pyta.
- Tak nie mogę się doczekać. - mówię.
- No to świetnie. - mówi.

W pociągu siadam z dziewczyną aby nie była sama.

- Myślisz że Ron wreszcie się opamięta? - pyta dziewczyna.
- Oczywiście że tak oni nawet nie pasują do siebie. - mówię.
- Obyś miała rację czuję się do kitu widząc ich razem. - mówi.
- Bo go kochasz a to nazywa się zazdrość. - mówię.
- Dobra zmieńmy temat słyszałam że pogodziłaś się z Draco. - mówi.
- Tak teraz odetchnęłam z ulgą bo normalnie rozmawiamy i to jest dla mnie najważniejsze. - mówię uśmiechając się.
- Chociaż wy się pogodziliście. - mówi.
- Tak a teraz możemy cieszyć się powrotem do domów. - mówię.
- Oj tak. - mówi rozmarzona.

Potem dziewczyna chce iść zobaczyć co u chłopaków więc ja idę do Draco aby się pożegnać.

- Cześć kochanie. - mówi całując mnie.
- Cześć przyszłam się pożegnać no wiesz na peronie jakoś nie możemy. - mówię.
- No tak nie możemy ale pamiętaj że kocham cię i cały czas o tobie myślę.
- Tak samo jak ja o tobie mam nadzieję że te święta będą dobre.
- U ciebie może i tak ale nie u mnie.
- Myśl o mnie i pomóż swojej mamie a przetrwasz ten czas. - mówię.
- To właśnie ty jesteś moim promyczkiem nadziei. - mówi.
- Jesteś taki uroczy. - mówię.
- Jestem męski nie uroczy. - mówi oskarżycielsko.
- Oj dobra panie męski odpocznij trochę i spędź czas z matką.

Potem rozmawiamy do końca trasy o jakiś głupotach. Gdy pociąg się zatrzymuje żegnam się z chłopakiem i idę na peron. Tam czeka już na mnie tata i Tonks.

- Kochanie miło cię widzieć. - mówi Tonks.
- Was także wreszcie mogę was zobaczyć. - mówię przytulając ich.
- Nasze pierwsze święta wspólne dlatego nie mogę się doczekać. - mówi tata.
- Ja też wiecie jak czekałam na nie.
- To co idziemy? - pyta Tonks.
- Oczywiście chciałabym wreszcie odpocząć od tego trybu życia. - mówię
- Cisną co? - pyta Tonks.
- Też ale mam dość jak się na mnie patrzą. - mówię.
- Chodźmy porozmawiamy o tym w domu. - mówi tata.

Córka wilkołaka | D.M.Where stories live. Discover now