ROZDZIAŁ JEDENASTY

476 71 130
                                    

Po kąpieli dostał obfite śniadanie. Miał wolne do końca dnia, mógł odpoczywać, ale nie czuł się zmęczony. Przespał w końcu całą noc. Miał lepsze rzeczy do roboty.

– Ago, czy mogę teraz dostać książki? – To było pierwsze, co powiedział do Lee Byunhuna, gdy skończył już posiłek.

– Książki? – Aga uśmiechnął się z rozbawieniem, ale doskonale rozumiał. – Dobrze, przyniosę ci książki. Jest coś konkretnego, co chciałbyś przeczytać?

– Czy biblioteka w Naneh jest dobrze zaopatrzona?

– Mamy kilka bibliotek i w każdej są inne zbiory – wyjaśnił eunuch. – W haremie są głównie poradniki dobrego wychowania.

– A poezja? – zapytał z nadzieją. – Albo traktaty filozoficzne? Obojętnie, z jakiego kraju.

Byunhun zachichotał i pokręcił głową z pobłażliwością.

– Nikt nie pozwoli ci od razu czytać traktatów filozoficznych. Jeśli chcesz poezji, to będę musiał udać się do głównej biblioteki i czegoś poszukać. Zaczekasz?

Jimin czekał już tyle czasu, w pewnym momencie nawet stracił nadzieję, że w ogóle kiedyś ponownie weźmie książkę do rąk, więc jeszcze jedna chwila zwłoki nie stanowiła problemu.

Pokiwał głową z uśmiechem.

Byunhun aga kazał mu iść do wspólnej sali i obiecał, że wróci z całym naręczem książek, które mogłyby się Jiminowi spodobać.

Jimin nie musiał już pracować w kuchni, nie musiał również sprzątać. Jako gözde miał pracować w ogrodzie. Nie mógł się już doczekać, kiedy wyjdzie na zewnątrz, choć wiedział, że pogoda zmieniała się z każdym dniem i było coraz bliżej do nadejścia śniegu. Ogród na pewno nie wyglądał tak pięknie, jak mógł wyglądać przy pełnym rozkwicie roślin.

Posłusznie przeszedł do pokoju wspólnego, zupełnie nie spodziewając się, że zastanie tam wszystkich nałożników. Czekali na niego, widział to w ich oczach. Byli bardzo podekscytowani.

Peszyło go to, że nagle znalazł się w centrum zainteresowania. Starał się zachować neutralny wyraz twarzy i udawać, że niczego nie widzi. Chciał tylko przejść do niskiego stolika, przy którym siedzieli jego dwaj przyjaciele.

Niestety drogę zagrodził mu wysoki, szczupły chłopak o specyficznej urodzie. Niebieski pas wskazywał na rangę ikbal. Zdawało się, że miał na imię Hyunjin, ale Jimin nie był pewny. Nie mieli zbyt wiele do czynienia.

Yèyīng | jihopeМесто, где живут истории. Откройте их для себя