ROZDZIAŁ CZTERNASTY

452 64 187
                                    

Seokjin kipiał gniewem, kiedy wypadł z Yùlángōng, nie zjadłszy śniadania

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Seokjin kipiał gniewem, kiedy wypadł z Yùlángōng, nie zjadłszy śniadania. Nie wierzył w to, co usłyszał przez przypadek, zjawiwszy się pod drzwiami jadalni. Musiał się dowiedzieć prawdy.

Podążający za nim Kai musiał w pewnym momencie zacząć biec, aby osłaniać swojego pana przed deszczem. Wczoraj wieczorem nad Naneh gromadziły się czarne chmury, a w nocy zaczął padać deszcz i nadal nie przestał.

To jednak nie powstrzymywało Seokjina, mimo że woda nieprzyjemnie chlupotała mu pod butami z miękkiego materiału, przystosowanych do poruszania się jedynie po wyłożonych dywanami posadzkach pałacu.

Nie zdążył się godnie ubrać, choć było już południe. Po prostu nie czuł się dziś na siłach, aby gdziekolwiek wychodzić, ale wkrótce samotność i głód zaczęły mu doskwierać, toteż postanowił udać się do wspólnej sali.

Potem już nie myślał o tym, że powinien założyć coś bardziej szykownego, nim stanie przed Wielkim Księciem. Nie miał na to czasu. Chciał odpowiedzi. Chciał zapewnienia, że Taehyung kłamie i szehzade nie nadał rangi gözde żadnemu pomiotowi dżina. Szehzade nie brał już nowych nałożników, a już na pewno nie brał ich do alkowy.

Seokjin rozumiał, że nie można było odrzucić prezentu od Park Jaesanga, skoro był on jednym z ważniejszych możnowładców w Szmaragdowym Królestwie, ale jeszcze jedna zbędna gęba do wykarmienia to nie to samo, co nowy nałożnik.

Szehzade go zdradził. Zapewniał, że go kocha, a znów go zdradził. To nie było to samo, co sypianie z Taehyungiem. Na to Seokjin się zgodził, choć zawsze bolało. Była to jednak cena, którą płacił za układ, który zawarł z pozostałymi Magnoliami.

Szehzade pozostawał dziś w Lónggōng. Cały dzień. To było nieco dziwne, gdyż książę lubił przemieszczać się po seraju. Nawet na treningi i przegląd pałacowej straży udawał się zawsze do koszar, zamiast kazać żołnierzom przychodzić do siebie.

Był Yùlán, toteż wpuszczono go bez problemu. Czuł się dziwnie, widząc strażników rozmieszczonych w miejscach, w których zazwyczaj nie stali. Do gabinetu księcia w Lónggōng wpuścił go Hongjoong. Trzeci z kapitanów, zastępujący Jeona i Lee, jeśli zaszła taka potrzeba. Według Seokjina - bachor, którego Hoseok nie wychłostał tylko dlatego, że był czasem zbyt miękki. Ostatecznie może dobrze się stało. Gdyby ukarał oddział za to, że źle transportowali nowego niewolnika, Seokjin czułby się jeszcze bardziej upokorzony. Kim niby był ten nowy niewolnik?

Gdy Hoseok przywiózł z Susrat niewolnicę, a potem wydał ją za kapitana Lee, Seokjin poczuł spokój. Może po prostu Hoseok planował oddać tego chłopaka któremuś z zaufanych ludzi. Tak się jednak nie stało. Wziął go do własnego łoża. Przynajmniej tak twierdził Taehyung, gdy rozmawiał z Yoongim.

Seokjin mógł znieść gözde. Mógł wybaczyć ten jeden błąd. Ostatecznie Hoseok mógł się skusić na ładne ciało. Żądza mogła go zaślepić. Ale potem Taehyung powiedział jeszcze coś gorszego. Podobno tego ranka Wooyoung przyniósł kyzłaradze pismo. Pismo, w którym szehzade nadał rangę ikbal.

Yèyīng | jihopeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz