5.

486 22 1
                                    

Morgan

Główna zasada rządząca światem Morgan mówi, że zawsze spadnie na nią coś bardzo kłopotliwego i z reguły koszmarnie żenującego. Choć seks z niesamowicie gorącym facetem nie może być żenujący, prawda? I pomijając wszystkie złe wybory, których dokonałam w ciągu swojego życia, to z jakiegoś powodu przespanie się z nowopoznanym kolesiem wydaje się tym najbardziej złym.

Ale od początku...

— Dlaczego nie masz telewizora w salonie? Moglibyśmy włączyć YouTube na większym ekranie... — mruczę, rozlewając się na kosztownej kanapie.

Jest już późno, a ja jestem tak najedzona i przymulona, że zaraz zasnę. Chociaż nie. Jest mi za zimno.
Jeżeli się nie przykryję kocem albo kołdrą, to nie zasnę za cholerę. A jestem bardzo roznegliżowana w tym momencie...

Mam na sobie podkoszulek i spódnicę, która bardzo krępuje moje ruchy, odsłaniając przy tym gołe nogi. Przez nią nie mogę szerzej rozsunąć kolan i przyjąć wygodniejszej pozycji do oglądania śmiesznych filmików na telefonie.

Które John ogląda razem ze mną, bo leżę z głową na jego kolanach i oboje śmiejemy się jak nienormalni z zabawnych zwierzątek.

A to wszystko tylko dlatego, że żadne z nas nie chciało zrezygnować z miękkiej kanapy, chociaż ja wygrałam i udało mi się na niej położyć. To pewnie przez mój urok osobisty i wrodzony upór.

Oboje jesteśmy niesamowicie uparci, jak widać. I pijani. A przynajmniej ja.

— W sumie to nie wiem. Powinienem sobie jakiś kupić...

Wyciąga swój telefon i mrużąc powieki, szybko wchodzi na eBay, wybierając kategorię z telewizorami. Chyba naprawdę się upił. Co za kretyn!

— Ale, że teraz? — marszczę brew, rżąc jak głupia, nad czym zupełnie nie panuję.

Straciłam resztki zahamowania podczas popisów w kuchni, podczas których wylazł ze mnie kulinarny dyktator. Dałam sobie pomagać dosłownie przez trzy sekundy, a potem niemal siłą usadziłam Johna na kuchennym stołku, bo on zdecydowanie nie nadaje się do gotowania.

Mając w pamięci jego silne przedramiona, po których bezwiednie pozwoliłam sobie przejechać palcami, opowiadałam mu o tym, jak nauczyłam się gotować i o pracy kelnerki, bo w ten sposób dorabiałam sobie na studiach. Strasznie się ze mnie nabijał, gdy wyznałam, że na początku parę razy wywaliłam jedzenie na klientów, za co zarobił kilka dodatkowych obelg, którymi w ogóle się nie przejął.

Przebywanie z nim to naprawdę bardzo łatwa rzecz, nawet jeśli jest taki cholernie złośliwy, co wcale nie umniejsza jego atrakcyjności. On jest niesamowicie gorący, a poziom jego seksowności najwyraźniej wzrasta wraz z poziomem mojego upojenia.

I napalenia.

O Boże, jestem na niego tak napalona, że to zupełnie porypane!

Chyba nigdy nie pragnęłam nikogo tak bardzo... ten facet zupełnie miesza mi we łbie, a alkohol niczego nie ułatwia.

Nie, ani trochę.

— No... a kiedy? — dziwi się i nachyla nad moją twarzą, spoglądając swoimi błyszczącymi od whisky oczami. — Z reguły jak czegoś chcę, to nie zwlekam z tym, żeby to zdobyć, Morgan...

Przechodzi mnie jakiś przyjemny dreszcz, kiedy to mówi. Jego głos trochę się obniżył i brzmi tak, że... czuję go w bardzo niewłaściwej części ciała.

Bardzo.

A może naprawdę jestem już pijana.

Bo fakt, że nie uprawiałam seksu od półtora roku nie ma tu żadnego znaczenia, prawda? To znaczy uprawiałam, ale sama ze sobą to chyba się nie liczy...

Wszystkie Nasze Kłamstwa [+18]Where stories live. Discover now