🥀~Rozdział 2~🥀

379 21 11
                                    

🥀~Praca~🥀

Perspektywa Natea

  Praca powinna dawać nam satysfakcję i dobre samopoczucie. Jednak to nie jest takie proste, gdy mamy wokół siebie ludzi, którzy są wiecznie nie zadowoleni i mają problemy. Najważniejsze jest znalezienie linii, która będzie oddzielać życie prywatne od zawodowego...

Tak jak mój ojciec, tak i ja zostałem ochroniarzem. Lubiłem to co robiłem. Otóż mój szef, zlecił mi patrolować budynek banku. Może nie trzeba było, nie wiadomo jak siw urobić. Ale się cieszyłem. Do momentu, gdy zostałem zaproszony do gabinetu szefa. Nie chciałem wylecieć, ale znałem sytuację. Właściciel nie miał tyle pieniędzy, żeby płacić pracownikom i jeszcze zabezpieczenia alarmowe, dlatego ktoś w końcu musiał się pożegnać z pracą.

— Chciał mnie szef widzieć — powiedziałem, gdy wszedłem do środka.

— Tak, siadaj Nate. Domyślam się, że już znasz sytuację w jakiej się znaleźliśmy. Jesteś dobrym pracownikiem i w porównaniu do nie których nie śpisz na służbie. Mam dla ciebie dobrą ofertę i myślę, że Ci się spodoba.

— Jaką? — zmarszczyłem brwi.

— Znałem twojego ojca, nie raz widziałem, jak chronił gwiazdy, żeby tłum nie wleciałem na nie. Ty również pracowałeś, ale zrezygnowałeś z tego... W każdym razie mój dobry znajomy szuka ochroniarza, żeby ochronić jego córkę...

—  Z całym szacunkiem, ale nie chce być niańką do jakiegoś dziecka. Jestem zbyt poważny na takie coś — powiedziałem i chciałem się podnosić, ale mi przerwał.

— One mają po dziewiętnaście lat, chodzi o to, że bardzo często są ataki na ich rodzinę. Sprzedałby się im kros doświadczony, a ty jesteś taką osobą. Do tego możesz dostać dobre zarobki.

— Tym bardziej, na pewno są rozpuszczone. Znałem takie osoby, dlatego z tego odszedłem nie byłem w stanie już tego znieść. Podaj to i tamto — powiedziałem, ale on był nie ugięty.

—Wiem, że ciężko będzie cie namówić. Ale przemysł to. Jesteś jednym z najlepszych, będzie szkoda, jak taka oferta przejdzie ci obok nosa. Chociaż spróbuj, a zawsze będziesz mógł odejść — wyznał, a ja westchnąłem.

Zostanę bardzo prawdopodobnie bez pracy. Niby mam coś odłożone, ale dobrze będzie zarabiać kolejne, bo nikt nie wie co może się jeszcze wydarzyć. Z ciężkim westchnieniem, kiwnąłem głową.

— W porządku zgadzam się, ale nie obiecuje, że będę tam długo. Nie jestem zbytnio cierpliwy.

— Oczywiście, więc spakuj swoje rzeczy. Było mi miło z tobą pracować. Powodzenia w nowej pracy.

Uśmiechnąłem się lekko, po czym wyszedłem. Czułem, że to wszystko będzie kosztować mnie dużo nerwów.

Ale nie miałem pojęcia, że to wszystko będzie jeszcze bardziej zagmatwane. I tutaj było prawdziwe stwierdzenie nie oceniaj książki po okładce...

****************
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie i dawanie gwiazdeczek ❤️

"𝐏𝐫𝐲𝐰𝐚𝐭𝐧𝐚 𝐨𝐜𝐡𝐫𝐨𝐧𝐚 "Where stories live. Discover now