🥀~Rozdział 28~🥀

213 14 8
                                    

🥀~Prawda~🥀

Perspektywy Natea

Czasami zdarzają się takie sytuacje, na które nie mamy wpływu. Jednak za każdym razem wyciągamy jakąś lekcje. Najgorsze, gdy tracimy bliskie osoby, przez nasze działanie...

Gdy zaczynamy śnić, nigdy nie wiemy co się dzieje, co jest snem, a co prawdą. Niekiedy koszmary nie są tylko wyobraźnią, a wytworem naszego najgorszego strachu. Jednak w śnie my kontrolujemy to co tam się dzieje, ale w życiu nie zawsze tak jest.

Widziałem Cadens, jak się uśmiecha, tym swoim pełnym uśmiechem, nie boi się niczego i w końcu cieszy się życiem, tak jak przy naszym wypadem na wieś. Ale po tym, nagle czarna chmura nas rozdzieliła, próbowałem ją wołać, ale to nic nie dawało ...

Kiedy zacząłem się powoli wybudzać, zaczynało do mnie docierać co się wydarzyło. Otworzyłem oczy i zacząłem się rozglądać, że zdziwieniem zobaczyłem, że jestem w domu rodziny Lovers. Zmarszczyłem brwi, kiedy zobaczyłem, że jestem w pokoju, gdzie zostałem zameldowany, za pierwszym razem.

Podniosłem się, jednak musiałem usiąść, bo zaczęło mi się kręcić w głowie. Nie było, jednak czasu, kiedy doszedłem do siebie zbiegłem na sam dół.

Kiedy zobaczyłem jej rodzinę, która normalnie jadła śniadanie, byłem wstrząśnięty. Może nie wiedzieli co się stało?

— O w końcu się obudziłeś, siadaj z nami — powiedziała siostra Cadens.
A ja naprawdę nie sądziłem, że to słyszę.

— Wiecie, że Cadens została porwana i możecie tak jeść?! — warknąłem, a oni wzruszyli ramionami.

— W końcu musiało to nastąpić, wybacz, że musiałeś z nią się użerać. Z tym samochodem to trochę przesadziliśmy, przyznaje i mówiłem im, żeby aż tak cie nie bili — powiedział Pan domu, a ja naprawdę nie mogłem w to wszystko uwierzyć.

— To wszystko wasza sprawka, tak sądziłem, że coś nie gra tutaj, jeszcze jej rodziną, jak możecie robić takie rzeczy własnej córce, a ty nie jesteś lepsza, powinniście się wspierać — warknąłem.

— Tam gdzie jej miejsce,  w końcu pożałuję za to co zrobiła na moich zaręczynach — prychnęła Luna, a ja pokręciłem głową. — Teraz możesz zająć się ochranianiem mnie, w końcu udowodniłeś, że jestem najlepszy.

— Brzydzę się takimi ludźmi, jak wy, powiedzcie prawdę. Co chcecie zrobić Cadens — powiedziałem.

— Nie musisz tego widzieć, już wyznałem, że tam gdzie powinna być. W końcu możemy się na cieszyć spokojem.

— Może przerobimy jej pokój na siłownię, albo garderobę — zapiszczała dziewczyną,a ja pokręciłem głową.

Nie chciałem już więcej tego słuchać, dlatego wyszedłem z domu. Musiałem ją znaleźć,dobrze ,że miałem ludzi, którzy mi w tym pomogą.

Za niedługo cie znajdę słońce, trzymaj się...

*******************
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie I dawanie gwiazdeczek ❤️

"𝐏𝐫𝐲𝐰𝐚𝐭𝐧𝐚 𝐨𝐜𝐡𝐫𝐨𝐧𝐚 "Where stories live. Discover now