🥀~Rozdział 3~🥀

353 21 4
                                    

🥀~Rozmowa~🥀

Perspektywa Cadens

  Bycie poniżanym przez własną rodzinę, jest czymś gorszym, niż by nas ktoś obcy. Ponieważ nie zaliczamy ich kryteriów, albo robimy coś nie tak jak oni by chcieli...

Każdego dnia miałam problem ze wstawaniem i nie chodziło tutaj o lenistwo, ale nie chciałam się użerać z rodzicami ich krytyką i wytykaniem, że powinnam być, jak ukochana księżniczka.

Odkąd pamiętam, ja wolałam bawić się błotem, gdy ona się nim brzydziła. Może, gdyby nie rodzice to nie uprzykrzała mi, aż tak bardzo. Ale prawda jest taka, że dziecko pragnie miłości i zrobi dla niej wszystko.

Przetarłam ręką twarz, po czym wstałam, żeby rozpocząć kolejny dzień w przetrwaniu. Westchnęłam cicho, gdy nałożyłam na siebie dredy i rozczesałam swoje długie włosy.
Zeszłam na dół i niestety natknęłam się na rodziców.

Miałam nadzieję, że przejdę obok nich niezauważona, ale to nic nie dało. Gdyby czegoś nie rzucili w moją stronę biliby chorzy.

— Cadens nie garb się, bo będziesz jeszcze gorzej wyglądać — wyznała, a ja pokręciłam głową, ale spełniłam to. — Zanim pójdziesz do swoich nic nie znaczących rzeczy to usiądź.

Czułam się niepewnie, pierwszy raz byli tak skupieni.

— Pewnie ci się to nie spodoba, ale musimy zachować pozory. Dostaniesz ochroniarza i to nie podlega żadnej dyskusji. Po tej bójce co uczestniczyłaś, nie mamy już do ciebie zaufania.

— Jakbyśmy mieli jakieś — prychnęła mama, a ja czułam, jak serce mi się zaciska.

— Ale daje sobie radę — zaczęłam, jednak szybko mi przerwali.

— Wybacz, Cadens jesteśmy zbyt poważni, jeśli się to rozniesie ,że nasza córka uczestniczy w gangach lub bierze zioło...

— Ja nie biorę nic z tych rzeczy, a wam tłumaczyłam...

— Nie przerywaj mi, kiedy do ciebie mówię — warknął, a ja się już nauczyłam, że lepiej się nie odzywać. — Będziesz mieć ochroniarza i cały czas, nigdzie nie pójdziesz bez niego.

— A Luna? — zapytałam.

— Na nią możemy zawsze liczyć i jej ufamy, a ty to ty. Ciebie to nawet wstyd zabrać na jakiś bał, nie umiesz się zachować — wyznała mama,a ja pokręciłam głową.

Może nie znałam aż tak wielu zasad etykiety, ale to nie znaczyło, że byłam gorsza od nich wszystkich.

— Coś jeszcze? — zapytałam, nie chciałam już tutaj siedzieć, szczególnie gdy zobaczyłam swoją siostrę na schodach.

— Możesz już iść, to wszystko. Nie zajmuj nam więcej czasu — machnął ręką tata.

Nie mogłam uwierzyć, że chcą dać mi ochroniarza, wiedziałam, że to nie z dobroci serca.ale na pewno nie będę grała, jak oni będą chcieli. Zrobię wszystko, żeby sam zrezygnował z tej pracy. Już mi nie zależało co o mnie pomyśli i tak mieli mnie wszyscy za nic.

I wierzyłam w to, do póki go nie poznałam....

*****************
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie I dawanie gwiazdeczek ❤️

"𝐏𝐫𝐲𝐰𝐚𝐭𝐧𝐚 𝐨𝐜𝐡𝐫𝐨𝐧𝐚 "Where stories live. Discover now