4. Spotkanie

7K 282 5
                                    

Lara miała idealną figurę - zawsze jej tego zazdrościłam -  długie kruczoczarne włosy sięgały jej do pasa. Wymalowane rzęsy i usta. Długie, szczupłe nogi na obcasach.
Miała też wdzięk i była niesamowicie zwinna, pamiętam, że zawsze w zawodach stawała na podium. Mogłaby mieć każdego chłopaka, ale uparcie twierdziła, że czeka na tego jedynego.

Tuż za nią szły jej dwie, niby ''psiapsiuły''
Lubiły moją kuzynkę tylko dlatego, że była bogata.
Lara tego nie widziała. Chociaż próbowałam jej to uświadomić - nie słuchała. Z czasem sobie odpuściłam, widząc, że jest dzięki ich serdeczności szczęśliwa - nieważne czy ta serdeczność była prawdziwa.

Niska blondyna miała tatuaż na lewym ramieniu, niewielkiej wielkości skrzydła, tylko bardzo dokładnie wytatuowane, każdy szczegół był bardzo dokładny i widać było, że ktoś nieźle się nad tym napracował.
Ale przecież ostatnio, około pięć miesięcy temu były białe, a teraz połyskiwały w świetle lamp szarością. Nie zamierzałam jednak zawracać sobie tym dłużej głowy, nie było to dla mnie istotne.

Ta druga była ruda, lecz niezwykle blada, jak na dziewczynę z okolic, z których pochodziła.
Była o głowę niższa od Lary i miała okropny charakter, przy Larze jednak była niewiniątkiem.

    -  Hej, kochana!  -  Wyrwała mnie z zamyślenia kuzynka, rzucając mi się na szyję. Nie mogłam rozpoznać, jaki kwiat wydziela tak intensywny zapach, którym wręcz emanowała.

    - Hej  -  rzuciłam, odsuwając ją od siebie. Dwie towarzyszące jej dziewczyny posłały mi mordercze spojrzenia, ale zignorowałam je całkowicie, skupiając się na Larze.  -  Wszystkiego najlepszego z okazji osiemnastych urodzin -  powiedziałam, podając jej butelkę szampana.

    - Dzięki, kochana. Czekałyśmy tylko na ciebie.

***

Wszyscy zebraliśmy się wokół wielkiego tortu, a nie powiem, że gości było mało. Miałam wrażenie, że na jej urodziny przybyło całe pół miasteczka.
Na szczycie olbrzymiego, truskawkowego tortu widniał napis :

,,Wszystkiego najlepszego, kochanie! ''

Znowu to samo, pomyślałam zirytowana, wiedząc, że matka mojej kuzynki mogła się bardziej postarać. Nie chciałam jednak psuć humoru reszcie, więc także zaczęłam się uśmiechać. Lara zdmuchnęła świeczki i wszyscy zaczęli się bawić. Ja także nie miałam zamiaru się nudzić.

Tajemnica Anioła  ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz