22. ,,Mój aniołek"

3K 173 3
                                    

Siedząc w kuchni, nadal wspominałam cudowny lot. Wtulona w Jace'a rozkoszowałam się chwilą, czując na twarzy podmuch ciepłego powietrza.
Czułam się jak ryba w wodzie, mogłabym tak latać w nieskończoność. To cudne uczucie, gdy jest się wolnym, jak ptak. Miałam wtedy wrażenie, że to nie mój pierwszy lot, lecz szybko wyleciało mi to z głowy. Miałam też nadzieję, że nie ostatni.

Do małego pomieszczenia wparował Jace, trzymając w ręku jakąś kartkę. Usiadł na najbliższym krześle, które znajdowało się naprzeciwko mnie. Położył skrawek papieru na stole tak, że mogłam odczytać jego treść.

Kochana mamo i siostrzyczko!
Wyjechałem na tydzień z moimi kumplami, nie martwcie się o mnie. Gdy wrócę będę miał dla was prezent.
P.

Gdy pomyślę, że on już nigdy jej nie zobaczy. Nigdy nie wręczy jej prezentu i nie będzie już knuł z nią intryg przeciwko mnie...
Byłam tak zajęta, że nawet nie zauważyłam jego nieobecności. Czyli wszystko wskazuje na to, że nie wie o śmierci Clary.
Mój kochany braciszek...
Z transu wyrwał mnie sam Jace, wstając z krzesła i udając się prosto w stronę drzwi wyjściowych.

    -  Nie skończyliśmy jeszcze rozmawiać  -  powiedziałam, spokojnym tonem.

Spróbowałam zamaskować swoje zdenerwowanie i niepokój, zbytnio mi się to nie udało.
Chłopak zastygł w bezruchu, trzymając rękę na klamce, by po chwili westchnąć.
Obrócił się w moją stronę i odparł;

      -  Czego chcesz się dowiedzieć?

Nie zastanawiałam się nad moją odpowiedzią, bo była jak najbardziej oczywista.

     -  Najlepiej wszystkiego  -  mówiąc to, wstałam z krzesła i ruszyłam do mojego pokoju.

Coraz częściej pokój ten, zamieniał się w miejsce ważnych rozmów. Nie miałam ochoty tego zmieniać, bo tam czułam się najbezpieczniej.
W ciągu tych kilku tygodni, moje życie zmieniło się nie do poznania.
Poznanie Jace'a. Tajemnicze sny i wizje.
Dziwny kamień, o którym istnieniu kompletnie zapomniałam. Napis na suficie.
Znalezienie Hope. Śmierć Clary.
Ujawnienie się najprawdziwszego anioła.

To wszystko, wydawało mi się jak najbardziej zaplanowane, jeszcze przed moimi narodzinami.
Nie miałam pojęcia skąd wiem o takich rzeczach, po prostu byłam przekonana, że to prawda.
Teraz, chciałam dowiedzieć się zupełnie wszystkiego o aniołach i innych nadprzyrodzonych zdolnościach czy istotach.
Nigdy nie przypuszczałam, że znajdę się w tak dziwnej sytuacji.
Ani się obejrzałam siedziałam na łóżku i wpatrywałam się w Jace'a, który powoli zamykał drzwi.
Wydawało mi się, że chciał po prostu jak najbardziej opóźnić naszą wymianę zdań.
Widać też było wahanie jakie nim sterowało, zachowywał się zupełnie jak mój brat, gdy miał mi do powiedzenia coś ważnego.
Gdy usiadł obok mnie, po raz kolejny tego dnia, westchnął i czekał na moją wypowiedź.
Jednak gdy jej się nie doczekał, sam zaczął myśleć nad swoją opowieścią.

     -  Wiesz już, że jestem aniołem, ale nie wiesz, że twoim aniołem stróżem. Jak sam ci powiedziałem nie powinno mnie tu być, ale sam Archanioł Gabriel zesłał mnie na Ziemię.
Moja ochrona w niebie już nie wystarczała, więc musiałem udawać człowieka i chronić cię za wszelką cenę.

Dopiero zaczął, a ja już miałam tysiące pytań.
Przerwałam mu, zadając jedno z nich:

    -  Przed czym?

Zastanawiał się chwilę, ile może mi powiedzieć.
Tylko mam kolejne pytanie...
Skąd ja o tym do cholery wiem!?

     -  Dokładnie przed siłami zła, czyli aniołami ciemności lub po prostu upadłymi. Tylko Gabriel wie, dlaczego się tak na ciebie uwzięły. Niestety nie chce nikomu tego powiedzieć, a my szanujemy jego decyzje. Chociaż akurat mi to za bardzo nie odpowiada.

Słuchałam go jak zaczarowana, w końcu mówił o istotach, w które wcześniej nie wierzyłam. Myślałam, że to tylko bajeczki dla dzieci, by nie bały się otaczającego ich świata.
Myliłam się i to bardzo, jak się teraz okazuję.

      -  Opowiedz mi o nich. Znaczy o aniołach ciemności i upadłych aniołach. Czym się wyróżniają?

    -  W zasadzie prawie niczym. Anioły ciemności mają czarne skrzydła, a upadłe szare.
Anioły ciemności, inaczej, czarne anioły mają tatuaż: małe czarne skrzydła, ukryte na różnych częściach ciała, byśmy ich nie rozpoznali.
Uczęszczają do szkół, by nie wzbudzać podejrzeń i po prostu zbliżać się do swoich ofiar.
W twojej szkole takowe anioły też są, ale i nie tylko takie. Gdy zobaczysz kogoś z wytatuowanymi białymi skrzydłami znaczy to, że są to prawdziwe anioły służące Bogu.
Niektóre zostały tutaj ze względu na swoich podopiecznych, a inni by chronić wszystkich ludzi.
Zazwyczaj, anioł stróż, znajduje język ze swoim podopiecznym i zostają przyjaciółmi.
Tak jest dla nas wszystkich najlepiej.
Tych aniołów nie musisz się obawiać, ale gdybyś zobaczyła innych, nie wychylaj się za bardzo i postaraj się być jak najdalej od ich wzroku.

      Milczałam, powoli analizując jego słowa, które nadal krążyły w mojej głowie.
Myślałam i myślałam, nawet nie zwracając uwagi na to, że robiłam wszystko automatycznie.
Wstałam z łóżka, otworzyłam szafkę, w której był album i z prędkością światła szukałam jednego zdjęcia. Nawet o tym nie wiedząc, wyjęłam zdjęcie z koszulki, a album wypadł mi z rąk.
Na zdjęciu byłam ja, Nita i Laura.
Nie zwracałam zbytnio uwagi na to, że Jace patrzy na mnie jak na wariatkę. Teraz liczyło się tylko zdjęcie, na którym była uwieczniona największa tajemnica mojej przyjaciółki i kuzynki. Wszystkie się uśmiechałyśmy i trzymałyśmy pod boki, dzięki temu nadgarstek Nity był dobrze widoczny. Tatuaż. Skrzydła. Pamiętam dobrze dzień, w którym pokazała mi też ten na plecach.

Śmiałyśmy się już piętnaście minut, gdy Nita nagle spoważniała i się nad czymś usilnie zastanawiała.
Usiadła po turecku i zaczęła zdejmować koszulkę.

     -  Gorąco ci?  -  spytałam, zdziwiona nagłym zachowaniem.

      - Pokażę ci coś...

Teraz już widziałam jej plecy w całej okazałości i nie mogłam nic powiedzieć.
Piękne białe skrzydła, które zajmowały prawie całe plecy. Byłam pod wrażeniem.

      - To moja tajemnica. Nikomu nie mów o tym tatuażu. To sprawa życia i śmierci  -  zaśmiała się.

Teraz wiem, że to naprawdę jest sprawa życia i śmierci. No bo, gdyby jakiś czarny anioł spotkał się z tym dobrym to...

     -  Czy anioły ciemności polują na was?  -  zapytałam, domyślając się.

Słyszałam tylko ciszę i tak było przez dobrą minutę.
Nie wiedziałam czemu jest taki zbity z tropu.
Pewnie się zastanawia skąd o tym wiem...
Wróżbita Maciej się znalazł...

     -  Skąd wiesz?

Wzruszyłam ramionami. Więc jednak polują. Nita miała rację, gdybym komuś wypaplała, mogło się to skończyć tragicznie.
Tylko nie pamiętałam czy Laura miała jakiś znak.
Raczej nie. Chłopak podszedł do mnie i popatrzył na zdjęcie. Osłupiał.

    -  Skąd ją znasz?  -  zapytał drżącym głosem.

Zdziwiło mnie jego pytanie.

     -  Ze szkoły, to moja najlepsza przyjaciółka.

Uśmiechnął się i pocałował mnie w policzek.
W tej samej chwili do pokoju wparowała Nita, a gdy zobaczyła blondyna, jej uśmiech zszedł z twarzy.
Nie wiedziałam o co im chodzi.
Do chwili oddzwania się Jace'a:

    -  Witaj siostrzyczko.

Tajemnica Anioła  ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz