Kolejny wakacyjny poranek.
Jestem taka podekscytowana.
Jestem S Z C Z Ę Ś L I W A .
Czekam z niecierpliwością na koniec dnia, chociaż dopiero się zaczął. Dlaczego to taki wyjątkowy dzień?
Ponieważ tym razem jestem pewna, że dziś spotkam Jace'a. Tam gdzie wczoraj. Nie wiem, dlaczego cieszę się z nadchodzącego spotkania. Może się nudzisz?
Może dlatego, że Jace nadaje się na prawdziwego przyjaciela? Tak, na pewno dlatego. Mam już przyjaciółkę, a teraz i przyjaciela.
Oczywiście jeśli się zgodzi.Może go o to zapytam?
Jeszcze zobaczę. 11:50. Moje postanowienia wzięły w łeb. Znowu zaspałam. Trudno.
Leżałam na łóżku wpatrując się w biały sufit. Nagle naszła mnie ochota obejrzenia go z bliska. Co jest z tobą nie tak?
- Zamknij się wreszcie!
Położyłam drewniane krzesło na komodzie i stanęłam na nim.
Zobaczyłam na suficie coś dziwnego.
Coś było wyżłobione w warstwie farby, ale tak, że z normalnej pozycji nigdy bym tego nie zobaczyła.
Pochyliłam się bliżej napisowi i cicho go przeczytałam:Kiedyś...
Nie mogłam się doczytać następnych wyrazów.
Drzwi do mojego pokoju się otwarły, a w nich stał mój brat.- Co ty robisz? - spytał z zdziwieniem wymalowanym na twarzy.
Nie wiedziałam co powiedzieć, więc po prostu palnęłam, co pierwsze przyszło mi do głowy:
- Nudzi mi się.
Usłyszałam śmiech Patricka. Taaa... bardzo śmieszne.
- Mogłaś po prostu do mnie przyjść, to wymyśliłbym coś dla ciebie - powiedział już z uspakajającym uśmiechem na twarzy.
- Nie wpadłam na to wcześniej - powiedziałam, powoli dobierając słowa. - Teraz tak rzadko spędzamy razem czas...
Byłam zadowolona, że wybrnęłam z tej sytuacji, ale to była prawda. Teraz cały czas spędzał ze swoimi kumplami, że kompletnie o mnie zapomniał. Teraz jego uśmiech jeszcze bardziej się powiększył.
- Możemy to naprawić jeśli chcesz. - Podał mi rękę i pomógł zejść z komody.
Ucieszyłam się. Powrócił mój starszy brat, który zawsze mi pomagał i dokuczał. Ale najbardziej lubiłam go, gdy był taki spokojny i szczery.
- To co dziś robimy? - spytałam rzucając się w jego ramiona. - Będziemy chodzić po drzewach?
Zaśmiał się pewnie wspominając dawne czasy.
Dawniej robiliśmy wszystko razem. Najbardziej dziwaczne pomysły jakie kiedykolwiek przyszły nam do głowy.
Od zabawy w chowanego podczas burzy do turlania się w błocie.
Gdybyście widzieli minę naszej matki, gdy wróciliśmy tak do domu...Byliśmy calusieńcy w błocie. Gdy wstawał świt, już od dawna biegaliśmy po łąkach.
Wracaliśmy po zachodzie słońca wyczerpani różnymi pomysłami i ciągłym bieganiem w baaardzo wysokich łodygach kukurydzy.
To były świetne czasy.- Wezwałem kogoś, kto dobrze wie czego ci trzeba. - powiedział, wyrywając mnie z wspomnień dzieciństwa.
Nita. To na pewno ona. I wtedy coś do mnie dotarło:
YOU ARE READING
Tajemnica Anioła ✔
FantasyEmily Hale ma 17 lat i cieszy się z rozpoczęcia wakacji. Wybiera się na przyjęcie urodzinowe kuzynki, podczas którego wymyka się po zmroku. Z rogu nagle wyłania się auto i jedzie wprost na nią, lecz ratuje ją On. Kim jest tajemniczy chłopak? Kim jes...