21. Prezent

3.1K 170 26
                                    

Razem z Jace'em weszliśmy do mojego pokoju.
Cały czas trzymał mnie za rękę, jakby bał się, że mogę uciec. Usiedliśmy na moim łóżku, a ja wtuliłam się w niego.
Czułam się przy nim bezpieczna i szczęśliwa, ale nadal nie mogłam się pozbierać po śmierci mojej matki. To wszystko wydawało się być jednym wielkim koszmarem, z którego zaraz się wybudzę.
Nie, jednak to rzeczywistość. Tak okrutna.

Jace gładził moje włosy, a ja wsłuchiwałam się w jego szybkie bicie serca.

    -  Muszę ci coś powiedzieć...  -  westchnął i nagle jego ciało się spięło.  - Co to za pudełeczko?

Zmienił temat tak gwałtownie, że przez chwilę leżałam nieruchomo przetwarzając w głowie jego słowa.
Podniosłam głowę tak, że teraz widziałam jego twarz. Powędrowałam za jego spojrzeniem, aż dotarłam do małej komody.
Na niej leżał prezent, z którym Clara kilka dni temu, przyszła do mnie. Zdziwiłam się, bo wcześniej go tu nie było.
Wstałam z łóżka i podążyłam w jego stronę, czułam jak Jace śledzi uważnie wszystkie moje ruchy.
Wzięłam pudełeczko i zapatrzona w nie, wróciłam do Jace'a. Wpatrywałam się w nie jak zaczarowana, póki głos mojego towarzysza nie wyrwał mnie z rozmyśleń.

    - Otwórz go  -  odparł i znów objął mnie ramieniem.

Uczyniłam, tak jak mi kazał i za chwilę w rękach trzymałam list. Był napisany pochyłą czcionką mojej mamy.

Kochanie!
Jeśli to czytasz, to pewnie mnie już nie ma na tym świecie. Wiedziałam od początku, że cię kiedyś zostawię, bo takie było moje przeznaczenie.
Musiałam się z tym pogodzić, więc ty zrób to samo.

Poczułam jak po moim policzku spływają łzy, które powoli ociera Jace. To było dla mnie trudne, ale czytałam dalej.

Mam nadzieję, że nie jesteś sama i przy tobie są ludzie, których kochasz.
Szczególnie pewien chłopak..., ale to on ci to powinien wytłumaczyć. Wiem, że od dawna podejrzewałaś, że mam przed tobą tajemnice.
Nie myliłaś się, niestety mogłaś się tego dowiedzieć dopiero po mojej śmierci.
Dlatego nigdy nie chciałam wspominać przy tobie o ojcu. W twoje osiemnaste urodziny dostaniesz odpowiedź na swoje pytania.

To są jakieś żarty!? Ktoś chce mnie wrobić? Przecież matka nie mogłaby czegoś takiego wymyślić.

Nie mogłam w to uwierzyć. To naprawdę napisała moja mama, poznawałam jej pismo. Spojrzałam na Jace'a. Dręczyły go wyrzuty sumienia.

Skąd ja to wiem?!

Czekałam aż zacznie mi tłumaczyć swoje dziwne zachowanie. Spojrzał na mnie i westchnął przeciągle.

    - Za kilka dni, przyśle do ciebie list z wyjaśnieniami  -  odpowiedział powoli, ważąc słowa.

Skąd wiedział kiedy są moje urodziny? Nawet nie pamiętam, żebym mu o tym wspominała.
Przypomniałam sobie o wcześniejszej wypowiedzi Jace'a.

    - Chciałeś mi coś powiedzieć, ale przerwałeś  -  stwierdziłam, czekając na odpowiedź.

Zmieszał się, a wyraz jego twarzy złagodniał. Podniósł się z miejsca i wyciągnął rękę w moją stronę.

    -  Nie tutaj  -  odparł, uśmiechając się do mnie.

★★★

Siedzieliśmy na naszej łące, wpatrzeni w piękny zachód słońca. Siedziałam na kolanach chłopaka, wtulając się w jego klatkę piersiową. Jego ręce oplatały moją talię, a broda była oparta o moją głowę. Nagle wstał, nadal trzymając mnie w ramionach, a ja chichotałam pod nosem.
Wiedziałam, że też się uśmiecha, ale nie wiedziałam jakie ma zamiary.
Szliśmy dość długo, lecz ja zamknęłam oczy i wsłuchiwałam się w szum strumyka.

Tajemnica Anioła  ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz