33. Samotność - nieuleczalna choroba

2.3K 143 1
                                    

    

    Przez następne trzy tygodnie byłam rozkojarzona. Bujałam w obłokach - w przenośni jak i w pełnym tego powiedzenia znaczeniu.

Wieczorami uwalniałam moje skrzydła i szybowałam pośród chmur, razem z zachodzącym słońcem. Kochałam ten widok; krwisto - czerwone słońce na tle różowawego nieba... aż zapierało dech w piersiach. Nie wiedziałam, jak mogłam żyć bez tego widoku, bez latania, bez tego innego, pięknego świata, w którym znajdował się mój Ojciec. Byłam tam mile widziana każdego dnia, ale nie chciałam nadużywać ich życzliwości - odwiedzałam go czasami, wieczorami. Przynajmniej raz w ciągu dwóch tygodni. Raz zastałam tak też wujka, gdy razem wspominali dawne czasy. Prędko się wycofałam, by nie zniszczyć tego pięknego obrazka.

     Vabian od pamiętnego dnia w parku, nie odzywał się. Mimo tego, że szukałam go wszędzie, wołałam - nie wracał. Codziennie wmawiałam sobie, że niedługo się pokaże, ale tak się nie stało.
Przez pierwszy tydzień myślałam, że jest zajęty,  przez drugi, że coś mu się stało, a po trzecim zrozumiałam - nie chce mnie widzieć.
Nie powiem: bolało jak cholera i czasami porównywałam ten ból z tym, którego niedawno się pozbyłam. Wniosek jest taki: obecny był silniejszy, o wiele bardziej bolesny niż poprzedni. I co najważniejsze: prawdziwy, całkowicie nie wymuszony.
Chciałam się czymś zająć, by o nim zapomnieć ,lecz nie miałam żadnych pomysłów. Żadnej pasji, która mogłaby go zastąpić. Wtedy,  gdy mnie pocałował, byłam pełna nadziei, że mnie nie zostawi.
Ale teraz. Po czterech tygodniach byłam już pewna - nie wróci. Zostawił mnie samą, tak jak wszyscy. Zaprzeczał temu, że jestem bezużyteczna, niepotrzebna, a jednak odszedł. Ludzie wokół mnie znikali. Ocierali się o śmierć, wyjeżdżali lub po prostu ode mnie uciekali.
Nie miałam sił na dalsze czekanie, więc po prostu całymi dniami siedziałam na wieżowcu, wpatrując się w życie, które toczyło się na dole. Zdałam sobie sprawę z tego, że żyją pełnią życia i w przeciwieństwie do mnie - radzą sobie.
Radzą sobie beze mnie.

Tajemnica Anioła  ✔Onde as histórias ganham vida. Descobre agora