*Zack*
Następnego dnia wstałem, zebrałem się i ruszyłem do blondynki. Mam nadzieje, ze dziś uda mi się wejść do jej domu bez spluwy przy głowie, bo ostatnio bywa z tym ciężko.Po drodze wybrałem numer Alexa. Chciałem się dowiedzieć jak wczoraj zakończyła się sprawa ze starsza Richards.
- Halo? - Rzuciłem do słuchawki.
- Nie mogłam się doczekać aż zadzwonisz.
Zmarszczyłem brwi. Głos, który się odezwał na pewno nie należał do mojego szefa. Za pewne już znałem jego źródło.
- Co z Alexem?! Co mu zrobiłaś?!
- Spokojnie, twój kolega siedzi obok mnie i żałuje tego, że próbował mnie oszukać.
Oszukać? Co on wymyślił?
- Czego chcesz w zamian?
- Właściwie to jest pare rzeczy, ale na jednej wyjątkowo mi zależy.
- Co to takiego?
- Zabij Richardsa.
Wytrzeszczyłem oczy na jej słowa. Czy ja się przesłyszałem? Kobieta, która ma z nim dwójkę dzieci pragnie jego śmierci. Wziąłem głośny wdech i zebrałem się na odpowiedź.
- Najpierw udowodnij mi, że Alex żyje.
- Zack, nie rób tego! - Usłyszałem głos mojego szefa, a zaraz potem słuchawkę znów zabrała ta wiedźma.
- To jaką decyzje podejmujesz?
- Stoi. Zrobię to.
- Zack! Nie zabijaj go! - Znów usłyszałem krzyk Alexa i połączenie się zakończyło.
Świetnie. Ciekawe co ja mam teraz zrobić?
Zaparkowałem pod domem Camili i wziąłem głęboki wdech. To będzie ciężki dzień... Chwyciłem za klamkę samochodu i ruszyłem w stronę drzwi. Zapukałem, a drzwi otworzył mi Richards.- Dzień dobry Zack.
- Jest Camila u siebie?
Nie miałem czasu na pogawędki. Nie wiedziałem co ta psychopatka może zrobić Alexowi.
- Tak, jest na górze.
- Dzięki.
Dłużej nie czekając udałem się w stronę jej pokoju. Otworzyłem drzwi od pomieszczenia, a po wejściu mimowolnie wybuchnąłem śmiechem.
- Co Ty masz na sobie? - Zacząłem się smiac jeszcze głośniej.
Blondynka była ubrana w sportowy, różowy strój. Na głowie miała antypotową opaskę, tego samego koloru. Wyglądała jakby szykowała się do biegu na olimpiadzie.
- Jakbyś nie zauważył to idę biegać. Nie nauczyli Cię pukać?
-Tak się składa, że nie.
Dopiero teraz wróciło do mnie po co tu przyjechałem.
- Musimy pogadać. - Rzuciłem już całkowicie poważnie.
- Nie możemy później? Umówiłam się za chwile z Chloe.
Przewróciłem na jej słowa oczami.
- Oczywiście, że może zaczekać. Najwyżej twój ojciec nie będzie już żył, gdy wrócisz.
- Słucham? - Wytrzeszczyła szeroko oczy.
- Ta psychopatka uwięziła Alexa. W zamian chce śmierci Richardsa.
- Że co? Co za wstrętna baba! Zaraz, zaraz - Blondynka spojrzała na mnie podejrzliwie - Ty chyba nie chcesz go zabić?
- Nie, nie chce.
YOU ARE READING
Tak bardzo nie chce Cię kochać
TilfeldigCamila, blondynka o nadzwyczajnej duszy i usposobieniu, które emanuje dobrocią... On to Zack. Czarnowłosy, tajemniczy, stanowczy i bardzo nie lubi, gdy coś nie idzie po jego myśli... Co z tego wyniknie?