Chapter 26

5K 349 27
                                    

Jaylynn's P.O.V.:

Przez cały czas myślałam, że ktoś mnie obserwuje. Ale za każdym razem gdy patrzyłam za siebie, nikogo nie widziałam. Czasami myślałam, że to po prostu Justin próbuję mnie przestraszyć, ale nie jestem aż takim głupkiem, żeby naprawdę w to wierzyć.

Jedyną rzeczą, której chciałam jak wróciłam, to Justin, który na mnie czeka. Kiedy go zobaczyłam, ulżyło mi bardziej niż kiedykolwiek. Czuję się z nim bezpieczna i wiem, ze gdy tylko stracę go z zasięgu wzroku, mogą stać się straszne rzeczy. Jednak to Justin stworzył taki obraz. A ja w pewnym sensie wiem, że kłamie.

Od razu gdy mnie zobaczył, spytał, czy stało się coś złego. Powiedziałam, że wszystko jest dobrze, ale w mojej głowie zaczęłam przez to wariować. Dopiero teraz uświadomiłam sobie, ze on słyszy wszystko, o czym myślę.

- Powiedz mi, co się dzieje - w pewnym sensie nakazuje mi Justin, gdy zdaje sobie sprawę, że coś mnie martwi, a ja wzruszam ramionami.

- Nic się nie dzieje, po prostu mam wrażenie, że przez cały dzień ktoś mnie obserwuje. Ale kiedy patrzę za siebie, nikogo nie widzę. Pewnie po prostu to sobie wyobrażam, ale wariuję przez to - mówię mu szczerze, a on natychmiast poważnieje na twarzy.

- Od kiedy masz takie wrażenie? - pyta, a ja wzruszam tylko ramionami.

- Dopiero od dzisiaj - mówię, a on przytakuje.

Podchodzi bliżej mnie i po prostu wzdycha, gdy jest przede mną.

- Proszę, bądź ostrożna - mamrocze, a ja przytakuję.

- Nie wychodź więcej. Po prostu zostań w środku - mówi, a ja tylko przytakuję. Jeśli mam być szczera, jestem przerażona. Glos Justina prawie drży, kiedy to mówi.

- Co się dzieje? - pytam, a on tylko wzrusza ramionami.

- Nie wiem - szepcze i delikatnie całuje mój policzek.

- Ale wiedz, że cokolwiek się stanie, nigdy cię nie zostawię - mówi, gdy głaszcze mój policzek.

- Justin? - mówię, gdy podnoszę na niego wzrok.

- Dlaczego po prostu mnie nie przemienisz? - mówię cicho, ale wiem, że mnie słyszy.

- Jaylynn, to nic nie zmieni - mówi, ale ja potrząsam głową.

- Wiesz, że to dużo zmieni. Będę mogła walczyć przeciwko nim - mówię mu, ale on potrząsa głową.

- Nie wiesz, na co ich stać. Są silniejsi niż ty kiedykolwiek będziesz. Są silniejsi niż wszyscy, nawet ja. Oni nie walczą, po prostu sprowadzają cię na dół. Pozwalają ci cierpieć - mówi, a ja wzdycham.

- Ale może wtedy będę miała szansę! Teraz jestem nikim przeciwko nim! - mówię, a on potrząsa głową.

- Nigdy nie będziesz kimś przeciwko nim! Nie wiesz, jak walczą, nie będziesz miała szans - mówi, a ja tylko chwytam jego dłoń.

- W takim razie po prostu naucz mnie walczyć jak oni - mówię, a on patrzy na mnie smutnymi oczami. On nie chce, żeby to się stało, mogę mówić, ale co zrobię, kiedy oni naprawde przyjdą tu po Justina, lub nawet po mnie?

-Justin, po prostu mnie zmień - mówię, a on wzdycha.

- Nie mogę - mówi rozpaczliwie, a ja wzdycham.

- Wiem, że możesz - mówię, ale on jeszcze raz potrząsa głową.

- W-wiem jak to zrobić, ale jest 50% szans, że przeżyjesz - mamrocze, a ja wzruszam ramionami. Nie przejmuję się tym.

Blood // JB [PL]Where stories live. Discover now