Chapter 56

1.4K 107 11
                                    

Jaylynn's P.O.V.:


Justin nie wrócił. Minęły już 4 godziny. Powiedział, że wróci.

Mam tylko nadzieję, że nic się nie stało, bo nie wiem, co zrobię.

Tylko wyobraźcie sobie, że Alexa go znalazła. To byłoby straszne, ponieważ dostałaby to, czego chciała, a my wszyscy stalibyśmy z tyłu.

Jednak cieszę się, że jest tu Aiden, kiedy Justin wróci, znajdziemy sposób, żeby się z tego wydostać.

- Jestem dość głodna - mamrocze Rose, a ja wzdycham.

- Wiem - odpowiadam. Co powinnam powiedzieć? Nie mogę zmienić sytuacji.

- Wróciłem! - nagle rozlega się czyjś krzyk, a drzwi wejściowe się zatrzaskują.

- Justin! - mówię z ulgą, od razu wstając z kanapy i oplatając go ramionami.

- Wiem, że trochę się spóźniłem, ale przyniosłem jedzenie! - śmieje się, gdy przytula mnie, trzymając w rękach kilka siatek.

Puszczam go, a on idzie w kierunku stołu. Kładzie na nim wszystkie torby, a Rose i Austin od razu do nich podchodzą.

- Aiden - odzywa się nagle Justin, gdy zauważa go w kącie pokoju.

- Cześć - mówi, uśmiechając się lekko do Justina.

- Jak się masz? - pyta Justin, gdy Aiden wstaje i przytula go.

Uśmiecham się na ten gest.

- Cieszę się, że tu jesteś - mówi Justin. Wiem, że ciężko mu to przyznać. Raczej wszystko robi sam, ale wszyscy wiemy, że pomoc Aidena jest tu potrzebna.

- Tak, ja też. Cieszę się, że w końcu znalazłem powód, by opuścić grupę Alexy - odpowiada.

Pamiętając, że Louis jest na górze, zostawiam dwójkę braci i idę na piętro. Myślę, że potrzebują spędzić razem trochę czasu i znowu stać się braćmi.

- Louis? - pytam, gdy pukam w drzwi.

- Co? - odpowiada szorstko, gdy otwiera drzwi.

Wzdycham i wchodzę bez zaproszenia. Zamykam za sobą drzwi i spoglądam na niego sfrustrowana.

- Dlaczego jesteś taki trudny? Nic nie poradzę na to, że tu jesteśmy. Ale znajdziemy sposób, żeby się stąd wydostać, jeśli będziemy pracować razem. To nie wypali, jeśli wszyscy, strasznie uparci, zamkniemy się w tym pokoju - mówię, a Louis śmieje się drwiąco.

- Nigdy nie znajdziemy sposobu na to, żeby z tym skończyć i wiesz o tym. Ciągle próbujesz myśleć pozytywnie, podczas gdy ja widzę jak jest naprawdę! - oznajmia, a ja wzdycham.

- Po prostu mam nadzieję. Przynajmniej próbuję, dla nas wszystkich - odpowiadam, a on wzdycha, gdy siada na swoim łóżku, tak zakładam.

- Alicia nie wróci. Pewnie ją zamordowali - mówi, a ja przełykam ślinę.

- Nie mów tak - odzywam się cicho.

Nie chcę o tym myśleć. Co, jeśli ma rację?

Ale przecież ona nadal może być żywa. Po prostu miejmy nadzieję i nawet módlmy się za nią.

Nie jestem religijna, ale myślę, że modlitwa pomaga. To jedyna rzecz, którą możemy teraz zrobić.

Louis nie mówi nic więcej. Po prostu wpatruje się w ziemię, gdy uderza stopą o podłogę.

Zastanawiam się, o czym myśli. Justin prawdopodobnie wie.

Mam nadzieję, że teraz, kiedy jest tu Aiden, wszystko będzie dobrze. Musi być.

Blood // JB [PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz