R.32.

1.1K 57 6
                                    

UWAGA! CZYTASZ TO NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ! JEŻELI NIE CHCESZ ZOSTAĆ ZGORSZONY/ZGORSZONA NIE CZYTAJ TEGO!

Kolejny dzień jak co dzień. Cały wolny czas.. Co ja gadam?! Ja nie mam już wolnego czasu! Cały dzień spędziłam na planowaniu i opracowywaniu strategii wojennych.

Lecz nagle nadszedł wieczór i wszystko zaczęło wyglądać inaczej.

Z tego, co mi mówił wujek, jutro miał odbyć się bal powitalny dla pierwszej ekipy wyszkolonych Magów z naszej szkoły. Choć tak naprawdę, po prostu dawno takiej imprezy nie było, a jeszcze jeden powód- stan zdrowia Mistrza ulegał poprawie.

Jest co świętować.

Siedziałam sobie przy biurku przeglądając mapy i jakieś zapiski kiedy nagle poczułam przyjemny dreszczyk.

To on. To co, że bezszelestnie wszedł do pokoju, ja i tak czułam obecność ukochanej osoby zaraz obok. Nie musiałam słyszeć nawet jednego szmeru.

Podszedł do mnie od tyłu. Delikatnie i czule dotknął ręką mojego policzka i pocałował w szyję, lecz nie tak jak zawsze. Tym razem to był długi i taki namiętny pocałunek jakiego jeszcze w życiu nie doświadczyłam. Poczułam dreszczyk podniecenia, przeszywający całe moje ciało. Nagle zrobiło mi się ciepło w środku.

Wstałam. Popatrzyłam w jego wielkie, niebieskie, błyszczące tęsknotą oczy. Być może ja miałam taki sam wzrok? Patrzył na mnie bardzo pożądliwie. Aż dech mi zaparło.

Strzelił palcami. W kominku zaczął się tlić ogień, zasłony zasunęły się, w tle usłyszałam romantyczną muzykę. Cienie naszych sylwetek, dzięki palenisku, tańczyły na ścianie. Poczułam że chyba jest odpowiedni moment, by w końcu zrobić TO, po raz pierwszy- na samą myśl wydałam z siebie ciche westchnienie oczekiwania.

Objęłam jego szyję, przyciągnęłam do siebie i zaczęłam całować. To było niesamowite! Jeszcze nigdy się tak nie całowaliśmy- z taką namiętnością, zachłannością i w ogóle całą gamą innych uczuć i pragnień.

Czułam to ciepło jakie od niego bije, jego język delikatnie muskający moje usta i policzki, jego ręce wędrujące po moim ciele: od głowy poprzez piersi, brzuszek i pupę. Nieziemskie uczucie! Czułam że cała płonę.

-Tak! To jest ta chwila! Chcę tego! - powiedziałam sobie w duszy.

Dann nie przestawał mnie całować. Wręcz przeciwnie. Zaczął robić się coraz bardziej niegrzeczny a to przez co czułam się tak podniecona jak jeszcze nigdy. Nie przestając się całować zbliżyliśmy się do łóżka. Pchnęłam go na nie. On wylądował na pościeli i miał bardzo zdziwioną minę. Ha! Myślał że to on dziś weźmie mnie a ja będę taka niewinna. Mylił się!

-Dan...- zawahałam się jeszcze przez krótki moment, ale wątpliwości odpłynęły daleko, gdy tylko zatopiłam się w pociemniałym od pożądania błękicie jego oczu.- Chcę to zrobić. Dziś, z tobą, w tym pokoju i właśnie w tej chwili - powiedziałam bez tchu, w obawie, że nagle głos mi uwięźnie w gardle.

-Shy, nawet nie wiesz jak szczęśliwym czynią mnie te słowa - był chyba zdezorientowany bo zwykle tak nie mówi.

Zdjęłam z siebie sukienkę. Pozostałam w czerwony stanik i majteczkach. Widziałam jak Dann patrzy na mnie i jak chce wzrokiem pozbawić mnie tych resztek materiału.

Ja jednak chciałam się z nim najpierw trochę pobawić. Usiadłam na nim i znowu zaczęłam go całować w rytm tej pięknej muzyki która leciała z gramofonu. Było ciemno. Pokój rozświetlał tylko płomień kominka. Zdjęłam z niego podkoszulek. Miałam przed sobą teraz naprawdę apetyczny widok. Mój półnagi przyszły mąż był teraz prawie całkowicie na mojej łasce. Ja nie chciałam być delikatna. Chciałam go wziąć i wreszcie poczuć to czego jeszcze nie czułam, o czym czytałam, czasem marzyłam, śniłam.

Dotykałam jego nagiego torsu. To było takie... Uff. On w tym momencie rozpiął mój stanik. Moje piersi muskały jego klatkę co go znacznie podnieciło. Lecz to co odczuwał niczym miało się do tego co ja przeżywałam.

Ja cała płonęłam! Rozpięłam jego spodnie i zdjęłam wszystko co miał na sobie. Zobaczyłam w końcu to na co czekałam już od dawna. Moim oczom ukazał się taki piękny widok że trudno będzie mi to opisać. Otóż- ujrzałam jego dużego, prężącego się penisa który stał jakby na baczność. Przez chwilę powstrzymywałam chichot, który we mnie wezbrał na to małe porównanie.

Dan nie pozostawał mi dłużny. Przyciągnął mnie szybko do siebie i zdjął moje majteczki. Siedziałam, a wręcz leżałam na nim całkiem naga. Nagle jednym, ale zdecydowanym ruchem obrócił mnie i znalazłam się pod nim. Nakryliśmy się kołdrą. Po chwili pocałunków i muskania palcami on zniknął pod pierzyną. Czułam jego pocałunki na całym ciele. Delikatnie muskał moje piersi. Bawił się sutkami. Zaczął je ssać, a ja już nie mogłam wytrzymać. Wydałam z siebie coś pomiędzy zduszonym jękiem, a delikatnym westchnieniem pełnym rozkoszy.

Zszedł niżej, całował po brzuszku lecz nie zabawił tam zbyt długo. Zbliżał się do mojej myszki, a ja z każdym jego przysunięciem się do niej coraz bardziej płonęłam. Teraz jego języczek muskał mnie tam gdzie jeszcze nikt nigdy mnie nawet nie widział.

Czułam takie ciepło jakiego nigdy nie byłam w stanie sobie wyobrazić, o święty Barnabo, przecież moja skóra zacznie zaraz spływać po pościeli. Było tak bosko...

Dan rozchylił mi nogi, a ja już piszczałam!

- Chodź do mnie! Zróbmy to już bo, nie wytrzymam!

Wtedy właśnie on wrócił do góry.

-Czy na pewno tego chcesz? - zapytał

-Tak! Zrób to! Już! - jęknęłam.

Kurczę! Nie wiem nawet jak mogę opisać to co czułam kiedy jego członek zbliżył się do mojej cipki. Nagle poczułam jak się w nią wsuwa. Krzyknęłam krótka z podniecenia, ale szybko zamknął mi usta gorącym pocałunkiem. Widząc to, co się działo, zaczął się posuwać tam i z powrotem. Jego członek poruszał się we mnie bardzo szybko i sam fakt że jest we mnie był niesamowity.

A to uczucie! Ahhh!

Kochaliśmy się kilka dobrych godzin. Oboje dochodziliśmy po kilka razy. On tyle razy doszedł we mnie, a ja za każdym razem krzyczałam! To było boskie! Nad ranem byliśmy już wykończeni. Leżeliśmy pod kołderką, nasze nagie ciała były połączone, stykały się niemal na całej powierzchni. Jeszcze drobnymi pocałunkami, czy też powolnymi dotknięciami sprawialiśmy sobie przyjemność, lecz to był już koniec naszych sił.

W końcu zasnęłam w jego objęciach usatysfakcjonowana i bardzo szczęśliwa.

Shy...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz