#30

151K 5.9K 7.1K
                                    

-Cześć kochanie- Matt cmokną mnie w policzek, kiedy wsiadłam do jego samochodu. 

Był poniedziałkowy ranek i wedle umowy, od teraz zawsze miałam jeździć z nim do szkoły.

-Cześć- uśmiechnęłam się, zapinając pas. 

-Wszystko dobrze?- zapytał, patrząc na mnie podejrzliwie. 

-Tak- odpowiedziałam, tonem który mówił całkowicie coś innego. 
-Nie sądzę- westchną, opierając się wygodniej.- Dobra, mów o co chodzi. 

-Wszystko jest w porządku- powiedziałam.- Jedziemy?

-Nie- zaprzeczył, chwytając moją rękę.- Coś się stało i to widzę. Powiedz mi o co chodzi. 

Ściskał moją rękę tak bardzo, że krew zaczynała do nich nie dopływać. Wiedziałam, że moja mama obserwuje nas przez okno i jeśli szybko nie wyjdziemy, będzie się martwić. Albo będzie podejrzliwa. Zagryzłam usta, unosząc wzrok. Jego spojrzenie było zatroskane i pełne obaw. 

-Pocałuj mnie- poprosiłam. 

-Ale Reed- zaczął. 
-Proszę- to mojego głosu nie znosił sprzeciwu. 

Nachylił się ku mnie, i delikatnie przejechał czubkiem języka po mojej dolnej wardze. Rozchyliłam usta. Chłopak wykorzystał to i zaczął całować mnie bardzo delikatnie i subtelnie. Wyswobodziwszy dłoń z jego uścisku, przeniosłam ją na jego policzek delikatnie głaszcząc. Jednodniowy zarost delikatnie kluł opuszki moich palców. Matthew chwycił mnie po boki, mocno ściskając. Nasze języki zaczęły gorący taniec, walcząc o dominację. Objęłam go za szyję, chociaż pasy bezpieczeństwa blokowały nasze ruchy, przyciągnęłam go jeszcze bliżej. 

-Jezu Reed- wychrypiał tuż przy moich ustach.- Jesteś niesamowita. 

Oddychałam głośno, łapiąc szybko powietrze. Nie puściłam go, mimo że było mu niewygodnie. Chciałam mieć go przy sobie, nie puszczać i patrzeć tylko w jego oczy. 

-Nie chcę cię stracić- wyszeptałam. 
Jego piękne oczy pojaśniały. 
-Nie stracisz- przelotnie pocałował moje wargi.- Kocham cię. 

Cały świat zawirował. Po raz pierwszy powiedział mi to w twarz. Poczułam jak moje serce zaczyna bić szybciej a mój żołądek, fika koziołki na każdy możliwy sposób.

-Ja ciebie też- zapewniłam cicho.

-Nie mów tak- mrukną.- Chcę to słyszeć. W całości. 

Popatrzyłam mu w oczy. 

-Kocham cię Matt- wtulając się w jego ramię, dodałam.- Bardzo cie kocham. 

Pewnie trwalibyśmy tak jeszcze przez dłuższy czas, ale musieliśmy jechać. Po chwili odsunęłam się od niego, uspokojona po zdarzeniach minionej nocy. Chłopak odpalił samochód i wyjechaliśmy na ulicę. 

-Powiesz mi teraz, czemu miałaś zły humor?- zapytał.

-Nie prawda- zaśmiałam się nerwowo.- Nie wyspałam się.

To była po części prawda.

-Widzę, że coś cie gryzie- westchną.- Wiesz, że możesz mi wszystko mówić, tak? Po to mnie masz. Przynajmniej tak sądzę, że skoro..jesteśmy razem, to powinnaś mnie mieć, nie tylko jak wszystko jest dobrze. 

Złapał moją rękę, delikatnie ściskając. 

-Matt-zaczęłam.- Odpowiedz mi na jedno pytanie?

-Jasne- powiedział. 

Zagryzłam wargę, mówiąc na jednym oddechu.

-Dlaczego Kelsey zginęła w ogniu?

Nie mogę Cię (nie) kochać [PREMIERA 5.06.2023]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz