3.1 Próbuję wszystkich metod...

8.7K 416 15
                                    

- Chodźmy – zaprasza mnie do kawiarni. Jego głos leciutko drży, zdradzając, że to co poczułam przed chwilą, nie jest jednostronne. Nawet nie zauważyłam, że znajdujemy się przed niskim, oszklonym budynkiem.

- Gdzie chcesz usiąść? – Z każdą kolejną chwilą jest coraz bardziej opanowany. Moją twarz owiewa przyjemny chłód klimatyzacji. Wszystkie erotyczne myśli powoli wracają na swoje miejsce, w kącie głowy.Wybieram mały stolik przy oknie i siadam, nie odrywając wzroku od tętniącego życiem rynku.

- Ktoś tu lubi miejsca przy oknie – stwierdza, uśmiechając się lekko i otwiera menu. – Mam nadzieję, że tym razem okażesz mi chociaż odrobinę więcej zainteresowania niż ostatnio – zagaja, a ja marszczę brwi.

- Po prostu ostatnio mnie zaskoczyłeś... Zaskoczyliście, obaj – poprawiam się. – Nigdy bym nie podejrzewała, że się znacie. Sebastian nie wspominał o tobie.

- Spotykamy się okazyjnie – odpowiada. – Kiedyś spędzaliśmy ze sobą więcej czasu, potem musiałem wyjechać z miasta i nasza znajomość trochę się rozluźniła. – Mam wrażenie, że nie mówi mi kilku istotnych faktów, ale nie dopytuję. - Jesteście w tym samym wieku prawda? – pyta, a ja czuję rosnący rumieniec. Czy od tej pory już zawsze pytanie o wiek będzie mi przypominać sytuację przed kawiarnią? Modlę się, żeby nie zauważył mojego zakłopotania, bo to pogrążyłoby mnie jeszcze bardziej, a przecież postanowiłam sobie, że będę pewna siebie.

- Tak. I znamy się od dziecka. – Nagle ta cukiernica na stole jest taka interesująca. Wszystko, żeby tylko na niego nie patrzeć. - Jak się poznaliście? – czuję się znacznie pewniej, kiedy to ja zadaję pytania. Zabieram mu menu i zerkam na rodzaje podawanych kaw. Przez chwilę obserwuje mnie z uniesioną brwią.

- Poznałem go na studiach – odpowiada. – Był moim współlokatorem przez okrągły rok. – Widzę, że uśmiecha się na to wspomnienie. Zastanawiam się w duchu nad tym faktem. Nie wspominam dobrze tego okresu bo byliśmy z Sebą w praktycznie dwóch odległych krańcach Polski. Rzadko udawało nam się spotkać. Może gdyby był wtedy przy mnie, wszystko potoczyło by się inaczej...Chcę jeszcze zapytać o kilka wątków z ich życia, ale podchodzi do nas kelnerka. Rzucam na nią okiem i mimowolnie stwierdzam, że jest piękna. Szczupła, wysoka, kręcona rudowłosa królewna. Ma kilka piegów na zgrabnym nosie, co tylko dodaje jej uroku. Oceniam jej wiek na zbliżony do mojego. Zresztą mogłabym się gapić na nią w nieskończoność, bo dziewczyna nie zaszczyca mnie nawet jednym spojrzeniem. Cała jej uwaga poświęcona jest Piotrowi. Tylko i wyłącznie.

- Co podać? – Uśmiecha się do niego uroczo. Jej duże oczy błyszczą, a uśmiech mógłby służyć za reklamę pasty do zębów. Mój przystojniak nie wywołuje u niej nieśmiałości, wręcz przeciwnie, jej mowa ciała mówi "bierz mnie"...

Piotr z apetyczną zuchwałością mierzy ją wzrokiem i uśmiecha się tak, że kłuje mnie w brzuchu mimo, że ten uśmiech nie jest skierowany do mnie, a może właśnie dlatego. Kumulują się we mnie uczucia, które mało mają wspólnego ze spokojem i opanowaniem. Przyłapuję się na tym, że jestem zwyczajnie zazdrosna. Bo chciała bym, naprawdę bym chciała, żeby ten rodzaj uśmiechu był tylko dla mnie. Wiem, że nigdy tak nie będzie. To frustruje mnie najbardziej.

- Co może mi pani polecić? – pyta, a ja mogę się założyć, że celowo obniżył ton swojego głosu, żeby brzmieć bardziej uwodzicielsko. Kelnerka, rumieniąc się, proponuje mu najlepszą kawę pod słońcem, a on ochoczo się zgadza. Obserwuję ten spektakl z lekką irytacją. Mam wrażenie, że zaraz zwymiotuję. Potworna zazdrosnica, która sama nie weźmie i komuś też nie da. Wiem, że taka jestem ale nie potrafię inaczej, kiedy przypomina mi się to, jak przed piętnastoma minutami chłonęłam go całą sobą. Jest wszystkim, czego postanowiłam się wystrzegać, a jednocześnie wszystkim co chciałabym mieć tylko dla siebie. Tylko dla siebie! Och! Nie potrafię poradzić sobie z tym, co teraz czuję, a czuję się tak, jakby szarpano mnie na dwie przeciwne strony, rozdzierając na strzępy moją osobowość i życiowe postanowienia.

Zapinam Twoje SpodnieOnde histórias criam vida. Descubra agora