5.

1.6K 41 1
                                    

Jak wyszłam z łazienki, pod ścianą stał Adam i od razu mnie przytulił. Jego twarz wyrażała zmartwienie i strach.

-Nic mi nie jest - mruknęłam niechętnie.

-Odprowadzę cię. Przy okazji opowiem ci o tej szkole - zaproponował.

Pokręciłam tylko głową. Nie chciałam, by już pierwszego dnia uważali, by ktoś musiał mnie odprowadzić.

-Tak, zmartwiłem się o ciebie - odparł, nie przyjmując mojej odpowiedzi.

Uderzyłam go w ramię, jednak to ja poczułam, jak kłykcie u rąk mnie zabolały. Jęknęłam i oparłam się na nim. Zaprowadził mnie do pokoju, posadził na łóżku i wyszedł z pokoju. Patrzyłam na nim złym wzrokiem, jednak nigdy mnie zostawiał w takim momencie. Położyłam się i zwinęłam w kłębek. Brat po chwili wszedł ze szklanką wody i postawił ją na szafce nocnej. Wypiłam ją jednym chaustem i poczułam się o wiele lepiej.

-Dzięki - mruknęłam, z powrotem się kładąc i wyglądając przez okno.

Poczułam, jak podniósł się z materaca i usłyszałam kroki. Zatrzymał się, czułam jego czujny wzrok na sobie.

-Zbieraj się - mruknął tylko.

Usłyszałam zamykane drzwi. Spojrzałam w sufit. Adam miał rację. Mogłam wcześniej mu powiedzieć o skutkach, jakie powstają podczas lęku. Możliwe, że właśnie go zawiodłam.

*

Zapukałam do pokoju swojego brata. Miałam jeszcze pół godziny kręcenia się po domu, jednak zęby już umyłam i się ubrałam. Włosy jak zwykle związałam w luźnego kucyka.

-Wejdź - usłyszałam.

Nacisnęłam klamkę i pchnęłam. Adam w całej swojej okazałości leżał na łóżku z laptopem na brzuchu. Gdy weszłam, to spojrzał na mnie, i dalej wrócił do swojej pracy.

-Adaś, przepraszam - powiedziałam.

Nawet na mnie nie spojrzał, mój smutek coraz bardziej się pogrążał. Usiadłam obok niego, a głowę oparłam na jego ramieniu.

-Myślałem, że wiemy o sobie wszystko - szepnął.

W jego głosie było tyle bólu, który był nie do zniesienia. Czułam, jak moje serce pęka na miliony kawałków.

-Bo wiemy... - spróbowałam.

-Nie, Olga - zaprotestował.

Spojrzałam w jego oczy, w których natychmiast znalazłam ogromnie dużo żalu. Przełknęłam gulę w gardle, która coraz bardziej się powiększała. Wstałam z łóżka, bo czułam, że jestem niechciana. Spojrzałam jeszcze raz na niego.

-Przepraszam - szepnęłam i wyszłam z pokoju.

Nie miałam już dużo czasu. Musiałam się jeszcze umalować.

*

Właśnie miałam wychodzić, gdy chłopak zbiegł po schodach.

-Poczekaj - rzekł.

Zatrzymałam się w pół kroku i patrzyłam, jak zakładał buty. Byłam zdziwiona jego zachowaniem, ale w głębi duszy cieszyłam się, że chce ze mną iść. Lekko się uśmiechnęłam, a on na mnie spojrzał.

-Wiem, że nie jesteś dzieckiem - podniósł się. - Ale nie pozwolę ci sama zostać w tym bagnie.

Poczułam, jak ogarnia mnie ogromna ulga, i wskoczyłam bratu w ramiona. Twarz schowałam w jego szyji.

-Dziękuję - mruknęłam.

-No, chodź już - odparł i otworzył drzwi, przepuszczając mnie pierwszą.

Z uśmiechem na twarzy opuściłam właśnie przytulny kąt, bo miałam obok siebie jego. Swojego brata, choć jest tylko przyrodnim.

*

Poszliśmy skrótem. Zanim do szkoły doszliśmy, było pełno drzew, dlatego się z niego cieszyłam. Podczas podróży opowiadał mi swoje historie, które przeszedł w czasie tej szkoły, a ja się śmiałam. Czasem z jego pomysłów, a czasem z niego samego. Wtedy lekko klepał mnie po ręku i parskał śmiechem. Nawet brzuch mnie przestał boleć, do momentu, gdy ujrzałam budynek.

-Znowu ten brzuch - jęknęłam, choć nadal wpatrzywałam się przed siebie.

Był ogromny. Poczułam silną dłoń Adama na swoich barkach i przybliżył mnie do siebie. Wtuliłam się w niego, i w ciszy staliśmy w krzakach i wielu drzew. Wskazał palcem "przejście" pomiędzy tymi roślinami, a ja się uśmiechnęłam pod nosem.

-Będzie dobrze - szepnął mi do ucha, a po moim ciele przebiegły ciarki.

Był moim bratem, moim Adamem. Nie chciałam, by ktoś go krzywdził, chciałam jego radości wywołanej dzięki jakiejś innej dziewczynie.

-Adaś, dziękuję - odparłam.

Odsunął mnie od siebie, spojrzał mi w oczy i się uśmiechnął.

-Drobiazg. Teraz idź - nakazał.

Westchnęłam, pokręciłam głową i wyszłam z zarośli, przez jakiś czas czując na sobie jego wzrok.

Heeeeejka! 😍💞
Zapewne jeszcze dzisiaj zacznę kolejny rozdział. Moja wena jak na razie jeszcze występuje i się nie kończy, z czego jestem bardzo zadowolona. Mam nadzieję, że rozdziały się podobają ^^
Mimo swojego czasu, którego obecnie jest go trochę mało, to jestem dla was w nowymi rozdziałami ^^
Dlaczego Adam tak się wystraszył o Olgę? Darzył ją uczuciem siostrzaną czy coś wiecej?
Olga ukryła przed nim ważny fakt, a go to zabolało. Czy za tym także może się kryć drugie dno?
Jeśli się podoba, to gwiazdkujcie i komentujcie!
Do następnego! 💖😍

Taniec tylko z nim... ☆Zakończone☆Where stories live. Discover now