18.

923 25 1
                                    

Gdy zadzwonił dzwonek, oznajmiając koniec lekcji na dzisiaj, zebraliśmy już ekipę do wyjścia do Starbucks'a. Ja zabierałam Sandrę, a Kamil swoich kolegów. Szli przed nami na taką odległość, że mogłyśmy o nich rozmawiać bez żadnych problemów.

-Ale no spójrz na niego, jest taki przystojny - odparła, wracając do tematu, jaki był na historii.

Zaśmiałam się tylko i spojrzałam na rozmarzony wzrok swej towarzyszki.

-Nie szukam chłopaka - odparłam.

-A czy to nie brat tobie zabronił? - zapytała podejrzliwie.

Za to ją właśnie już polubiłam. Nie owijała w bawełnę, tylko mówiła wprost.

-Tak naprawdę to nie jest nim - odrzekłam.

Nim zdążyła powiedzieć, opowiedziałam jej o wypadku mojego ojca ze swoją kochanką. Jak zmarł na miejscu, a kobieta jeszcze żyła. Jak w drugim samochodzie żył ojciec Adama. Odpowiedziałam o pierwszej naszej rozmowie, jak przekazywałam złą wiadomość i jak się spotkaliśmy w szpitalu. Powiedziałam też, jak poznali się moi rodzice i się w sobie zakochali. Dziewczyna słuchała z pełnym zaciekawieniem mojej opowieści, a gdy skończyłam, akurat dochodziliśmy do chłopaków. Uśmiechnęłam się tylko do dziewczyny, i usiadłam obok Kamila, a Sandra obok mnie. Chłopaki rozsiedli się na całym okrągłym stole.

-Co tak wolno szłyście? - zapytał jeden z nich.

-A co, nie wolno? - zapytała bojowo koleżanka.

Jednak po chwili wszyscy śmieliśmy się z jej tonu. Poczułam, jak chłopak obejmuje mnie w talii i do siebie przesuwa. Jeden z chłopaków wstał, zbierając zamówienie na naszą kawę, a Sandra poszła z nim. Żaden z nas nie wiedział, co powiedzieć, dlatego siedzieliśmy w ciszy. Dopiero teraz zrozumiałam, że Sandra i Irek są największymi gadułami. Gdyby nie oni, nie było by tu nas teraz. Nie siedzielibyśmy na zniszczonej ławce i nie czekali na naszych przyjaciół aż wrócą z kubkami parującej kawy. Wystarczył jeden poranek, bym zwierzyła się dziewczynie z tajemnicy o ojcu. Gdy już wracali, na ich minach gościł śmiech, jednak jeszcze jedną oznakę zauważyłam na twarzy przyjaciółki. Rumieniec. Gdy dosiedli się do nas, od razu zaczął się hałas. Każdy mówił przez kogoś.

-Wpadł ci w oko? - szepnęłam do ucha koleżance z ławki.

-Ej, nie mówi się w towarzystwie na ucho! - krzyknął Irek, wskazując palcem.

Zmierzyłam go wzrokiem, jednak nadal byłam rozbawiona.

-Nie słyszę własnych myśli! - odparłam, reagując na hałas.

I choć nadal czekałam na odpowiedź, nie otrzymałam jej. Dopiero w drodze powrotnej, znów puszczając chłopaków przodem, odpowiedziała. A ja wiedziałam, że szykuje się plan.

*

Wróciłam do domu pełna niezliczonej ilości siły, i usiadłam do stołu. Wróciłam w odpowiednim momencie, bo akurat mama zrobiła obiad.

-Jak było? - zapytał Adam.

Uśmiechnęłam się, jednak mimo wszystko usłyszałam w jego głosie szyderstwo.

-Dobrze... - zaczęłam.

Opowiedziałam im ogólnie i zabrałam się do jedzenie. Dopiero, gdy porozchodziliśmy się do swoich pokoi, poszłam do Adama i lekko zapukałam.

-Wejdź - odparł.

Nadal nie był swój, więc gdy weszłam, moje obawy się potwierdziły. Siedział przed laptopem, przeglądając nasze wspólne zdjęcia.

-Co robisz? - zapytałam.

Gdy usłyszał mój głos, natychmiast wyłączył fotki i odwrócił się w moją stronę.

-Czego chcesz? - odpowiedział pytaniem.

Nie zwróciłam na nic uwagi, usiadłam na łóżko, gniotąc stertę ubrań, i zaczęłam opowieść. O Sandrze, o tym nauczycielu, o wyjściu do Strbucks'a. Powiedziałam wszystko, ukrywając tylko rozmowę z Kamilem po historii. Gdy byłam przy odpowiedziach Sandry do nauczyciela, on wybuchł gromkim śmiechem. Gdy skończyłam, mocno mnie przytulił.

-Ale się cieszę! - oznajmił.

-Idziemy tańczyć? Błagam! - zaproponowałam.

Uśmiechnął się tylko i wygnał mnie do swojego pokoju, bym się przebrała. Z radością pobiegłam do pokoju. Tam ściągnęłam obecny strój i zamieniłam go na stary treningowy naszych rodziców. Na nogi wciągnęłam ulubione szpilki, które kupuję co jakiś czas, by móc w nich tańczyć i poszłam na górę. Chłopak już tam był, szukając odpowiedniej piosenki.

-A może tango? - odezwałam się.

Podniósł głowę i się uśmiechnął. Trafił na odpowiednią piosenkę, którą włączył i zaczęliśmy nasz trening.


Kolejny rozdział dzisiaj! 😍😍😍
Mam dzisiaj odrobinę weny, jednak nie zapeszam!
Olga poznała koleżankę i kolegów. Czyżby przyszłego chłopaka? Kamil ciągle dostawia się do dziewczyny, jednak ona trzyma go na dystans... Jaki ma ku temu powód? Czy Sandra będzie z Irkiem? Jak potoczą się dalsze losy bohaterów?

Do następnego! 😍

Taniec tylko z nim... ☆Zakończone☆Where stories live. Discover now