12.

1.2K 35 0
                                    

Po przeczytaniu kilku rozdziałów, czułam się silniejsza. Było już ciemniej niż w ciągu dnia, dlatego wyszłam z pokoju, nadal mając na sobie piżamę. Poszłam do pokoju na górę i z powrotem otworzyłam skrzynię pełną ubrań, którą chowała przede mną matka. Podniosłam piękną, błękitną sukienkę. Nie patrzyłam, jak jest brudna, tylko ją wciągnęłam i przejrzałam się w starym, zakurzonym lustrze. Po chwili we wnęce stanął mój brat, obserwując mój strój. Odwróciłam się do niego natychmiast, gotowa się ukryć za jakąś szafą.

-Ślicznie wyglądasz - mruknął tylko.

Wytrzeszczyłam na niego oczy, a on do mnie podszedł. Ustawił się do tańca, a ja przyjęłam swoją pozę. Zaczęliśmy się okręcać, a suknia wirowała razem z nami. Nie wiedziałam, dlaczego moja matka ukrywała przede mną te piękne rzeczy. Choć uwielbiałam tańczyć, i to sprawiało mi radość, tym razem nie potrafiłam odwzajemnić szerokiego uśmiechu Adama. Po chwili chłopak przystanął, a ja razem z nim. Choć nadal trzymał moją dłoń, a drugą rękę trzymał na moich plecach, nie kontynuował tańca. Jednak widziałam, że także nie zamierzał mnie puścić.

-Musimy te ciuchy odświeżyć - odezwał się nagle, wpatrując się w moje oczy.

Poczułam, jak palą mnie policzki i spojrzałam na nasze stopy. Stały tak blisko siebie, czułam jego ciepło bijące obok mnie.

-Znowu masz wspomnienia? - spytał cicho.

Łza, której nie pozwoliłam, nagle mi się wymknęła i poleciała w dół. Było tak cicho, że usłyszeliśmy, jak uderza o podłogę. Podniósł moją twarz, i spojrzał na moje załzawione oczy.

-To cię za bardzo dobija - odparł i mnie puścił, podchodząc do okna.

Oparł czoło o szybę, a ja po cichu do niego podeszłam i położyłam mu rękę na ramię.

-Nic mi nie jest... - szepnęłam.

Bałam się mówić głośniej, bym nie zniszczyła tej aury. Jego ton był trochę wściekły i doskonale to wiedziałam.

-Musisz iść do psychologa... - mruknął cicho.

Było w tych słowach pełno bólu i żalu. Odeszłam od niego i zrzuciłam z siebie ubranie, które wyjęłam z kufra. Nie odzywałam się, tylko odłożyłam ją na swoje miejsce i zeszłam na dół, zostawiając go w środku smutku. Jak mógł mi to zasugerować. Gdy usiadłam na łóżko, wszedł bez pukania do środka i usiadł obok mnie, mocno mnie obejmując.

-Martwię się o ciebie, to tylko - szepnął mi do ucha.

-Nie musisz - odpowiedziałam, gdy się mu wyrywałam z objęć.

Niestety, chłopak był silniejszy, dlatego nic nie mogłam zrobić. Podniósł rękawy mojej koszuli i pokazał na blizny.

-A to? Co to jest? - zapytał z bólem.

-Wspominasz stare dzieje - fuknęłam.

-Wtedy też mnie przy tobie nie było! - krzyknął. - A co będzie za jakiś czas, gdy to cię naprawdę zniszczy?

Otworzyłam usta, by coś powiedzieć, ale mi nie pozwolił.

-Boję się, że w końcu znajdę cię martwą - szepnął niemal niesłyszalnie.

Spojrzałam na niego zaskoczona jego słowami. Jednak jeszcze dziwniejsze było, gdy z jego oczu popłynęły gorące łzy. Przytuliłam go do siebie. Przez kilka minut siedzieliśmy w ciszy. Uwielbiałam w nim to, że rozumiał takie chwile i nawet w nich potrafiliśmy się porozumieć. Wszystko było prawie idealne. Jasne, Adam miał rację. Zaraz po stracie ojca cięłam się i nieraz widział, jak leżę na kafelkach, a obok mnie pełno krwi. Jednak nigdy nie sądziłam, że to go aż tak rujnuje.

-Przepraszam... - szepnęłam po dłuższej przerwie.

Spojrzał na mnie cholernie zdziwiony.

-Masz rację... - wyjaśniłam, nie pozwalając mu dojść do słowa.

Pokręcił głową, jednak go za nią załapałam i spojrzałam w jego oczy.

-Pójdziesz ze mną, okej? Obiecaj - poprosiłam.

-Okej - mruknął.

Wtuliłam się w niego. Wiedziałam, że czeka mnie jeszcze dużo, ale przy nim potrafiłam się śmiać nawet, gdyby sypało mi się życie. Nie wiedziałam, że moje problemy dobijały także jego. Miałam tylko nadzieję, że wszystko się zmieni. Miałam pewność, że po wizytach u psychologa, już nie będę nikogo ranić.


Hej, hej! 😍
Jak u Was? <3
Mi chyba wraca wena 😏
Postaram się jutro coś wrzucić, ale niczego nie obiecuję. 😊
Dzisiaj dowiedzieliśmy się ciut dużo. Olga i żyletka... a teraz jeszcze psycholog. I to pod wpływem swojego brata. A tylko przez stratę ojca parę lat temu. Czy trzecia osoba pomoże uporać się dziewczynie z problemami? Jak będzie się czuła po rozmowach o sobie? Czy wspomnienia nie będą jej tak dobijały?
Do zobaczenia! <3

Taniec tylko z nim... ☆Zakończone☆Kde žijí příběhy. Začni objevovat