8.

1.4K 43 0
                                    

Wróciłam do domu w towarzystwie Kamila, jednak parę metrów się rozstaliśmy. Resztę biegu spędziłam z nim i było to przyjemne. Weszłam do domu i zajrzałam do salonu. Mój brat nadal leżał na kanapie, a rodzice wcale nie zwracali na niego uwagi. Po cichu wymknęłam się na górę i zamknęłam w pokoju. Mój świat zaczął nabierać coraz więcej sensu, i spojrzałam się w telefon. Widziałam zdjecie swoje i kolegi z klasy, które zrobił i mi przesłał. Jednak po chwili do środka wparował Adam, pokazując swój telefon.

-Kto to jest? - zapytał.

Spojrzałam na jego komórkę i akurat przeglądał facebooka. Ukazało się zdjęcie, na którym byłam oznaczona, a siedziałam obok chłopaka. Wstałam wściekła z łóżka, na którym siedziałam.

-Nie będziesz dyrygował moim życiem - burknęłam.

Przeniknął mnie wściekłym spojrzeniem.

-Jestem twoim bratem, martwię się o Ciebie - odpowiedział, łagodząc ton głosu.

Uśmiechnęłam się i go przytuliłam. Byłam wdzięczna losowi za to, że mam brata. Był dla mnie wszystkim, jednak nie mógł zagonić mnie pod miotłę i on doskonale o tym wiedział. Nawet jeśli chciał, bym była szczęśliwa, musiałam zacząć sama prowadzić swoje życie. W końcu kiedyś będziemy musieli się rozstać, zacząć układać nowe rodziny, powiększać nasze drzewo genealogiczne, a mieszkanie w jednym budynku z bratem było grubą przesadą. Po chwili poczułam, jak podnosi mnie do góry, a ja miałam większą swobodę, by móc go tulić.

-To jest Kamil, chodzę z nim do klasy - mruknęłam, gdy mnie trzymał w objęciach.

Słyszałam, jak westchnął i się lekko uśmiechnęłam. Po kilku minutach postawił mnie na ziemię i spojrzał mi w oczy. Jego tęczówki błyskały już wyrazą ulgi i spokoju. Kochałam go takiego, wtedy mogłam z nim porozmawiać o wszystkim.

-A jeśli cię skrzywdzi? - zapytał wprost.

-Adaś, to dzięki niemu ta szkoła postawiła się w dobrym świetle - odezwałam się.

Mruknął coś, czego nie zrozumiałam, pocałował mnie w głowę i wyszedł z mojego pokoju, a ja się roześmiałam. Po chwili sama wyszłam z pokoju i poszłam się wykąpać.

*

Gdy wracałam, rozejrzałam się po korytarzu i dostrzegłam drabinki, które prowadziły do zapuszczonego pokoju, w którym miałam trenować ze swoim przyszywanym bratem. Z niewiadomych powodów coś kazało mi tam iść. Wróciłam na chwilę do pokoju założyć piżamę i pobiegłam do pomieszczenia, które mnie przyciągało. Nogi same chciały mi tam tańczyć, więc zaczęłam się ruszać. Po chwili o coś się potknęłam i upadłam. Na drodze stanęła mi skrzynia, do której wcześniej chciałam się dostać. Pogłaskałam jej brzeg i uklęknęłam przy niej, przypominając sobie małą kieszonkę z boku. Włożyłam tam rękę i... nie poczułam żadnego kluczyka. Jęknęłam i położyłam się na podłogę.

-Nie wierzę! - krzyknęłam, zamykając mocno oczy.

Nie wiem, ile czasu tak minęło, jednak niechętnie wstałam i spojrzałam na kłódkę. Wejście na kluczyk było małe, więc wpadłam na pomysł, że skrytkę tajemniczych skarbów otworzy mój. Były chyba nawet takie same... Kiedyś, gdy moja mama kłóciła się z ojcem o tą kobietę, podarowała mi nie mały kluczyk. Miałam wrażenie, że to do tego kodu będzie pasował. Zbiegłam niemal z drabinki i pobiegłam do pokoju, potykając się o własne nogi i runęłam jak długa.

-Au - jęknęłam.

W tym momencie ze swojego pokoju wyszedł przestraszony Adam, gdy próbowałam się podnieść.

-Olga - zawołał tylko i rzucił się w moim kierunku.

Pomógł mi wstać, a ja spojrzałam na otarcie kolana. Wszedł ze mną do mojego kącika i posadził mnie na krzesełko, schylając się i całując zadrapanie.

-Dzięki, ale nic mi nie jest - mruknęłam, sama w to wątpiąc.

Uśmiechnął się tylko, ukazując dołeczki.

-Łamaga - odpowiedział, a ja wystawiłam mu język.

Usłyszałam jego głos, który się śmiał. Dziękowałam Bogu za tą radość, którą w sobie posiadał, bo i tym poprawiał mi często humor. Jego oczy błyszczały, przepełnione dużą ilością radości, i na ten widok moje usta się podniosły do góry. Nie potrafiłam tego kontrolować, po prostu byłam zadowolona z jego szczęścia.

Witam! 😍
Chyba pierwszy raz w historii wstawiam o tak późnej porze rozdział, w każdym bądź razie nie przypominam sobie takich sytuacji.
Dziękuję Wam, że jesteście. To moje serce jest przepełnione radością, gdy się podoba. Gdyby nie Wy, moi drodzy czytelnicy, już dawno bym zrezygnowała z mojej największej pasji. Mam nadzieję, że kiedyś mi się uda i jakaś moja książka stanie na Waszej półce 😍😘📖
Dlaczego brat Olgi zareagował złością na widok zdjęcia? Czy uda jej się otworzyć tajemniczą skrzynkę? Dlaczego choć potrafią się kłócić, zawsze w swoim towarzystwie odnajdą spokój?
Jeśli się podoba to gwiazdkujcie i komentujcie!
Do kolejnego! 😍💘

Taniec tylko z nim... ☆Zakończone☆Unde poveștirile trăiesc. Descoperă acum