#25

2.1K 200 336
                                    

~Seokjin~

-Czy to nie jest ten chłopak z telewizji?

-Ten co zaginął?

-Tak, ten. A jeśli to on, to może powinnyśmy to zgłosić.

Zmarszczyłem nos słysząc kobiece głosy i nerwowo przekręcałem się na boki. Zmulony uchyliłem delikatnie powieki.

-Nie...

Wychrypiałem na co dwie pary oczu na mnie spojrzały.

-O! Obudził się.

-Doktorze! Pacjent odzyskał przytomność!

Szatynka pospiesznie wybiegła z sali, a ja przetarłem twarz rękami.

-Co się stało... gdzie i dlaczego tu jestem?

Zapytałem nic nie rozumiejąc. Uniosłem się ostatkiem sił, by usiąść jednak byłem zbyt słaby i w rezultacie uderzyłem się w tył głowy o metal. Syknąłem z rozchodzącego się bólu i masowałem obolałe miejsce.

-Spokojnie, proszę nie przesilaj się. Nie masz wystarczająco dużo energii. Musisz porządnie odpocząć.

Uśmiechnęła się czule, jedna z podejrzewam, że pielęgniarek, która podeszła bliżej i podała mi szklankę krystalicznej wody.

-Co... jak tu trafiłem... nic nie pamiętam...

-Dostałeś ataku paniki zeszłego południa i straciłeś przytomność. Miałeś przy tym bardzo wysoką gorączkę.

Spuściłem wzrok zatracając się w swoich poplątanych myślach.

Czy Akahiko mnie tu przywiózł?

-Już jestem.

Wysapał mężczyzna ze srebrnymi włosami, który przystał opierając się o kolana, ciężko oddychając.

-Przepraszam, że tak późno, ale... miałem bardzo ważną... sprawę w biurze.

Patrzyłem na niego intensywnie. Miał rozpiętą prawie do połowy koszulę i rozczochrane włosy, a na twarzy mocne rumieńce.

-Yhym.

Mruknęła blondynka z powstrzymywanym śmiechem. Przypatrywałem się tej sytuacji niezrozumiale. W końcu lekarz podszedł do mnie i przyłożył rękę do mojego czoła, sprawdzając temperaturę. Zmarszczył brwi.

-Poproszę słuchawki.

Kobieta ruszyła w stronę regałów i szperała, we wszystkich szufladach. Nie czułem się jakoś strasznie. Tylko byłem osłabiony i najchętniej bym się przespał i nie wstawał z łóżka, aż nadejdzie nowy dzień. Doktor uważnie przysłuchiwał się mojemu oddechowi.

-Oddech dość płynny. Najważniejsze, że stabilny. Bicie serca w należytym porządku.

Uśmiechnął się do mnie ciepło, ukazując tym samym jego kwadratowy uśmiech. Musiałem przyznać, że był w typie mojego Kookiego. Założyłbym się, że by mu się spodobał.

-Zostaniesz jeszcze do jutra na obserwacji. W razie jakby coś się działo, to proszę powiedz tym dwóm miłym paniom.

Wskazał na stojące obok siebie pielęgniarki, które zgodnie skinęły głowami.

-No więc dobrze... idę skończyć, to co zacząłem.

W końcu lekarz zniknął za drzwiami, a ja westchnąłem.

~Namjoon~

Słysząc otwieranie drzwi, od razu zerwałem się z miejsca.

-Co z nim?

Prince of darkness «~NAMJIN~»Where stories live. Discover now