#21

2.2K 215 240
                                    

~Namjoon~

Z przymkniętymi oczami szukałem na ślepo dłonią, ciała Jina. Samowolnie się uśmiechnąłem. Chciałem z nim spędzić ten poranek jak najlepiej się dało.

Szczerze? Potrzebowałem tego. Może wydawać się to głupie, ale po stracie HiSoo, myślałem że odpuszczę sobie uczucia i byłbym na wszystko niewzruszony i chłodny. Jednak pojawił się ten rozpuszczony dorosły ,,dzieciak", który sprawił, iż znów poczułem to dziwne uczucie. To najbardziej pokręcona rzecz jaką kiedykolwiek przeżyłem. Zawsze byłem hetero, a teraz sam nie wiem kim tak dokładnie jestem.

Kiedy nie wyczuwałem nikogo obok, zmarszczyłem brwi i uchyliłem w końcu powieki. Podniosłem się do siadu i rozglądnąłem uważnie po pokoju, jednak nikogo nie zauważyłem. Pomyślałem, iż pewnie już wstał i się myje, bo jego ubrania zniknęły. Wstałem w końcu z łóżka i przeciągnąłem ziewając. Słońce wpadało przez odsłonięte okna. To zdecydowanie był ładny dzień i miałem nadzieję, że będzie udany.

Przeczesałem jeszcze włosy palcami, by w miarę wyglądać jak człowiek. Ruszyłem luźnym krokiem do salonu i szukałem wzrokiem ciemnowłosego.

-Seokjin?

Krążyłem po mieszkaniu i zadawałem sobie pytanie, gdzie ten olbrzym mógł się znajdować.

-Nie mów, że bawimy się w chowanego. Nie bądź śmieszny.

Zaśmiałem się, lecz w pewnym momencie przystanąłem w miejscu zauważając na białych płytkach zaschnięte ślady gliny, z podeszw jakichś butów. Na pewno nie należały one do Jina, gdyż nie wychodził na zewnątrz odkąd tu trafił. Jednak nie miałem zamiaru zbytnio panikować. Ruszyłem więc do kuchni, gdzie było na prawdę dużo talerzy z jedzeniem. Co jeszcze bardziej mnie zdziwiło. Podszedłem do stołu i od razu na widok zakrwawionego noża serce zaczęło bić szybciej, aż zrobiło mi się gorąco. Od razu chwyciłem obok leżącą kartkę. Była wymazana krwią, co sprawiło, że na prawdę chciałem mieć tu Seokjina z powrotem.

______________________________________

Myślałeś, że mi go odbierzesz? Spokojnie u mnie jest mu lepiej... odpowiednio się nim zajmę,
Namciu.
______________________________________

Zmiąłem wściekły kartkę i zagryzłem zęby. Chciałem teraz wyrwać mu jaja i powiesić nad własnym łóżkiem. Ten psychol, chciał zrobić mu krzywdę, a ja nie mogłem na to pozwolić. Wyciągnąłem z kieszeni telefon i przedzwoniłem do Jimina. Już po dwóch sygnałach odebrał.

-Halo.

-Jimin, zbieraj dane. Jedziemy załatwić skurwiela.

-Którego?

-Białowłosy psychol.

-Aaa... Akahiko, no okej.

-Zaraz tam będę.

Rozłączyłem się i odgarnąłem włosy z twarzy.

-Akahiko zobaczy, że nie zabiera mi się Kim Seokjina, sprzed nosa.

Przebrałem się w czarny golf i równie czarne jeansy. Od razu, gdy byłem w miarę ogarnięty wyszedłem z domu zamykając go na klucz. Zastanawiało mnie jakim cudem się dostał do środka.

-Przydałoby się zainstalować więcej kamer.

Mruknąłem pod nosem niezadowolony. W końcu wsiadłem do mojego porsche i odpaliłem. Od razu poczułem zapach drogiego, designerskiego samochodu. Swoją drogą uwielbiałem go.

***

Otworzyłem agresywnie drzwi, wszyscy w momencie zwrócili na mnie swoją uwagę.

-Masz coś?

Prince of darkness «~NAMJIN~»Où les histoires vivent. Découvrez maintenant