Rozdział 45

6.2K 439 189
                                    

- No i wybrałaś w końcu, czy nie? – zapytała po raz setny Carolyn. Powtarzała to samo pytanie już od dobrej godziny, a ja za każdym razem odpowiadałam to samo. Ile można słuchać jej jojczenia? Tym razem przysięgam, że jeśli jeszcze jedno słowo wypłynie jej z ust, odetnę jej język i wydłubię łyżeczką oczy. Będzie chodzić jak zdechły kurczak.

Siedziałam na swoim łóżku i odpoczywałam po kolejnym, męczącym dniu szkoły czytając nadesłane mi przez Johna informację, o które prosiłam parę dni temu. Właściwie to starałam się je czytać, bo pewna osoba przerywała mi swoją nieustającą paplaniną. Tym kimś była oczywiście Carolyn, która wyjątkowo oderwała się od pisania nut dla swojego zespołu i tym razem postanowiła mi potruć tyłek. Lubię ją, ale ona czasem jest taka wkurzająca!

- Ile razy mam ci powtarzać Castle? – warknęłam i kolejny raz przeczytałam to samo zdanie, na którym nie potrafiłam się skupić, będąc rozdwojona pomiędzy dwoma czynnościami - słuchaniem CCC i czytaniem. – Nie wybrałam jeszcze. – przewróciłam oczami. – Nawet nie pamiętam jakie były – powtórzyłam to samo, co parę minut temu.

- Taaa – spojrzała na mnie. – Nie pamiętasz. Poznałam cię na tyle dobrze, by wiedzieć, że ty nie zapominasz nawet takiej ilości nieciekawych rzeczy. Pewnie po prostu nie słuchałaś tego co ci mówili.

Kurczaki pieczone na rożnie. Przejrzała mnie. A to mała menda.

Od mojej wizyty w opuszczonym tunelu minęło parę dni. Przez ten czas nic takiego się nie działo, co wymagałoby poświęcenia większej uwagi. W szkole żaden z chłopaków, to jest Jay, Asher i Rick, nie wspominali o naszym "przypadkowym" spotkaniu. Właściwie to oprócz paru minut na stołówce podczas obiadu, przy którym notorycznie kłóciłam się z Asherem, nie rozmawialiśmy ze sobą w ogóle. Zresztą o czym tu z nimi rozmawiać? Asher to gość z, którym nie można zamienić paru słów bez podniesionego głosu, Ring to wielki Casanova i rozmawiając ze mną co chwila przerywał, aby popatrzeć się na tyłek jakiejś dziewczyny z sąsiedniego stolika i go skomentować, a Brown jest cholernie skryty i małomówny. Moje zadanie będzie bardzo trudne bo najpierw musi się przede mną otworzyć, a facet trzyma prawie wszystkich na dystans. Jedyną normalną osobą przy naszym stoliku to Rachel, która maślanymi oczami wodziła przez cały wolny czas za Harrison'em i Josh. On jest zdecydowanie najnormalniejszy! Co z tego, że jest wielki jak szafa, no i do szczupłych on nie należy (wielorybem go nie nazwę, ale orką już tak). Mulat jest naprawdę zabawny i zawsze interweniuje w punktach kulminacyjnych pomiędzy mną, a Asherem, który ma wielki ból dupy o naszą sprzeczkę w metrze.

Jutro jest impreza i dzisiaj Jay zapytał mnie czy ja i cała reszta pokoju 21 na niej będzie. Gościu mówił, że to przyjęcie zamknięte i musi wpisać nas na listę, mnie i Rachel jako dobrą znajomą ze stolika, Natashę na specjalne życzenie Josha (kompletnie nie wiem dlaczego, przecież to szara myszka w szkole), a Castle ma tam wstęp jako członkini jednego z lepszych "klubów" szkolnych (chodzi tu oczywiście o zespół), no i będzie razem z resztą Epic People grać parę swoich utworów. Mam nadzieję, że po tej imprezie uda mi się zbliżyć do Ricka, bo John traci cierpliwość i obawiam się, że jeśli w ciągu tygodnia nie odniosę żadnych postępów zmieni zdanie i powrócę za kratki.

Tego nie chcemy...

- Oj Ash, Ash – pokręciła głową i podeszła do szafki nocnej obok jej łóżka, po czym zaczęła grzebać w niej zawzięcie. – Co ja z tobą mam? – mruczała pod nosem. Przewróciłam na nią oczami.

O co chodzi? Mowa tu oczywiście o obowiązkowych zajęciach dodatkowych. Odkąd w poniedziałek na stołówce pojawił się tamten dzieciak z pierwszej klasy informując mnie, że mam się spotkać z dyrektorem, nie zrobiłam praktycznie nic w tej sprawie. To znaczy oczywiście poszłam do niego, wysłuchałam jego nudnej paplaniny, której wyuczył się na pamięć, a znaleźć ją można w broszurce i na stronie internetowej szkoły. Chodzi tu o to, że jako elitarna placówka dla elitarnych dzieciaków muszą prowadzić e... elitarne zajęcia.

Alley ✔️ Where stories live. Discover now