| ⚡️ ROZSTRZASKANE OKNO I POWRÓT DO NARNI ⚡️

4.2K 186 13
                                    

Całą piątką siedzieliśmy na dworze. Od incydentu z kłamstwem Edmunda i rozmową z profesorem ja i Piotrek zbliżyliśmy się do siebie, ale i tak więcej czasu spędzam z Łucją...

- Uwaga bierze zamach i znów zdobędzie punkty – Piotr, Zuza i Edek grali w baskedbolla. I oczywiście Edmund znów nie odbił rzuconej do Niego piłki która trafiła go w udo...                            

- Ał!!! – kryknął Edek

- OŁ... Te śpiąca królewna – żartował Piotrek – Nie śpij

- Może pobawmy się znów w chowanego? – zaproponował

- Mówiłeś że to dziecinna zabawa – powiedział z uśmiechem Piotrek

- Daj spokój – powiedziałam wstawając z trawy i idąc w ich kierunku – przyjemniej jest na dworze...

- Komu przyjemnie temu przyjemnie – odburknął

- To gramy? – zapytał Piotr

- No graj – odparł pewnie Edek stając w gotowej pozycji. Piotr wziął zamach i rzucił, a Edmund odbił piłkę przy okazji rozbijając szybę... Szybko udaliśmy się do środka by zobaczyć co się dokładnie stało...

- Ty to masz talent – oznajmił sarkastycznie Piotrek na co z Łucją wybuchłyśmy śmiechem

- Odwal się! – Edmund jak zwykle musiał być kapryśny...

- No jak można wytrzymać z tymi bachorami?!– usłyszeliśmy głos Pani Heleny

- Gospodyni! – krzyknęłam razem z Łucją

- Chodu!! – krzyknął Piotrek na co wszyscy wybiegliśmy z pomieszczenia prowadzeni przez Edmund. Biegliśmy od drzwi do drzwi cały czas słysząc za sobą głośne kroki pani Heleny... Po chwili trafiliśmy do pomieszczenia w którym była szafa prowadząca do Narnia. Edmund szybko podbiegł do szafy i otworzył drzwiczki

- No co stoicie? – zapytał

- Chyba masz źle w głowie – powiedziała Łucja na co ja i Piotrek spojrzeliśmy po sobie. Ponownie usłyszeliśmy stukot obcasów gospodyni i pędem ruszyliśmy do szafy.

- Ał moja noga! – krzyknęła Łucja gdy zaczęliśmy cofać się w głąb szafy

- Nie przepychajcie się – tym razem to ja krzyknęłam i już po chwili wylądowałam w białym puchu, a wraz ze mną Piotrek i Zuzka. Ci ostatni rozejrzeli się wokoło nie wierząć własnym oczom.

- To niemożliwe – powiedziała Zuza, a ja i Łusia spojrzałyśmy po sobie z uśmiechem

- Pewnie coś ci się przewidziało – powiedziałam

- Eee... Yyyy Ale wy wiecie że nie mogliśmy uwierzyć wam tak na słowo? – zapytał Piotrek na co ja i Łucja żuciłyśmy sobie porozumiewawcze spojrzenie. Wzięłyśmy trochę śniegu tak by nie zauważyli następnie rzucając w Zuzę i Piotra. I tak oto zaczęła się bitwa na snieżki która nie miała by końca gdyby Zuza nie rzuciła w Edka śnieżą

- Ał!! Przestań!!

- Okłamałeś nas – powiedział ostro Piotr

- Wyście im też nie wierzyli – bronił się Edmund

- Masz je przeprosić – rozkazał blondyn

- Ale...

- Masz przeprosić!! – wkurzył się Piotrek na wzięłam jego rękę i ścisnęłam uspokajająco

- No dobrze... - zgodził się – przepraszam

- Nic nie szkodzi – powiedziałam

- Małe dzieci już po prostu takie są – dodała swoje trzy grosze Łusia

- Tak bardzo śmieszne... - zirytował się brązowo włosy

- Może lepiej wracajmy? – zapytała Zuzka

- Yyy... nie chcielibyście pozwiedzać? – zapytał, a ja spojrzałam na niego „ Co ty ukrywasz Edek?" – zapytałam się w myślach

- Może niech Łucja i Grace wybiorą – zaproponował blond włosy

- Do Pana Tumnusa!! – krzyknęłyśmy jednocześnie

Córka Aslana ~ Piotr PevensieWhere stories live. Discover now