Rozpoczęła się walka. Na samym początku krążyliśmy na przeciwko siebie. Żadno z nas nie zamierzało wykonać pierwszego ruchu.
Po chwili Miraz się przełamał i zaatakował jako pierwszy. Sprawnie odbiłam Jego atak. Kopnęłam go w lewą ręką sprawiając że wypadła mu tarczą z ręki i poleciała daleko po za Jego zasięgiem.
Prawdopodobnie wściekły ponownie zaatakował. Zrobiłam unik i tym razem sama zaatakowałam. Mężczyzna płynnie odepchnął atak i sam zaatakował uderzając mnie mieczem w zbroję.
Następnie zaatakowaliśmy jednocześnie. Nasze miecze z charakterystycznym dźwiękiem uderzyły się o siebie. By po chwili zrobić to po raz kolejny. Miraz zrobił niespodziewany ruch prawdopodobnie łamiąc mi rękę. Nie wydałam z siebie krzyku tylko złapałam się szybko za rękę.
Ponownie uderzył jednak odbiłam to zdrową ręką...
- Przerwa! - usłyszeliśmy krzyk. Odetchnęłam z ulgą i ściągnęłam Chełm. Usiadłam na krześle.
- Nic ci nie jest? - zapytał zmartwiony Piotrek
- Nie ale boli mnie ręka. - odparłam - chyba jest złamana
- Będzie boleć - odparł Edek po czym chwycił moją rękę natomiast drugą chwycił Piotrek mocno ją uścisnął. - Raz, dwa - przerwał a ja zamknęłam oczy - trzy - powiedział i nastawił mi rękę.
Bolało. Bardzo. Skrzywiłam się, ale nie krzyknęłam.
- Pomachaj im - szepnął do mnie Piotrek - niech wiedza że nic Ci nie jest
- Z nie małym wysiłkiem pomachałam im uśmiechając się przy tym. Narnijczycy zaczęli wiwatować.
Ponownie zaczęliśmy walczyć. Zaatakował mnie jako pierwszy. Szybko odepchnęłam Jego atak. Kopnęłam go w brzuch, a z jego głowy spadł i Chełm i tarcza.
Ściągnęłam hełm i ponownie zaczęłam atakować.
- Przerwa - powiedział zmęczony Miraz
- Jesteś zmęczony? - zapytałam wrednie. Nie słysząc odpowiedzi ruszyłam w kierunku swoich...
- Grace!!! Uważaj!! - krzyknął Piotrek
Błyskawicznie się odwróciłam. Odbiłam atak Miraza wtrącając mu miecz z ręki. Szybko wbiłam mu miecz w lewą stronę brzucha.
- Nie dobijesz mnie? - zapytał widząc że odkładam miecz.
- To nie moje zadanie - odparłam. Spojrzałam na Kaspiana który pod moim spojrzeniem szybko do mnie podszedł. Podałam mu miecz i najszybciej jak mogłam (czyli nie za szybko) stanęłam obok Piotrka który objął mnie ramieniem.
Kaspian uniósł wysoko miecz.
- Myliłem się - powiedział Miraz - jesteś godny bycia królem Kaspianie - powiedział i zamknął oczy czekając na cios. Kaspian zamiast zabić Miraza wbił miecz na przeciwko niego...
- Nie jestem taki jak ty - odparł i odszedł podając mi miecz
- Dzięki - odparłam zabierając miecz i wkładając do pochwy...
- Zdrada! - krzyknął jakiś gostek trzymając ciało Miraza w którym była strzała Zuzy
Szybko na nią spojrzałam jednak nawet nie wyciągnęła łuku...
CZYTASZ
Córka Aslana ~ Piotr Pevensie
FanfictionGrace to zwyczajna dziewczyna. Ale czy na pewno? Dziewczyna posiada kątrole nad żywiołami, smoki, wspaniałych przyjaciół, jej matka była królową Narni - magicznej krainy w której się urodziła, a jej ojciec jest Lwem.... | Część - zakończona✔️ || Czę...