II 🌺 BUJKA I POWRÓT 🌺

3.1K 124 6
                                    

Siedziałam razem z Zuzą na ławce. Minął już rok od naszego odejścia z Narni. Ciekawiło mnie dlaczego tata nas odesłał... Zrobiliśmy coś źle czy jak?

- Cześć - usłyszałam głos jakiegoś chłopaka po czym spojrzałam w Jego stronę - Widziałem was na przeciwko mojej szkoły - powiedział - jak się nazywacie

- Ja jestem Wanda a to jest Carol - odpowiedziała Zuza na co lekko przewróciłam oczami.

- Miło mi poznać - powiedział i gdy miał już kontynuować przewał mu głos nadbiegającej Łucji

- Grace, Zuza - krzyknęła podbiegając do nas - Piotrek znowu się bije!

- Znowu?! - zdziwiłam się i biegiem udałam się do miejsca z którego dobiegł hałas.

I co tam zobaczyłam?

Piotrka i jakiś trzech debili. Natomiast zgromadzeni wokoło krzyczeli: „strzel w ryj" itp

Szybkim krokiem podeszłam przed bijących się zakładając ręce na piersi i stając przed blondynem

- Uciekaj z tond mała - powiedział jakiś grubas - to nie jest miejsce dla takich panienek

- Ach tak? - zapytałam wrednie - zaraz ta „panienka" przywali ci w ryj - odparłam i mocno z prawego sierpowego strzeliłam nu w ten grupy ryj. Widownia krzyknęła głośne „o", natomiast ja chwyciłam Piotrka za dłoń nim jeszcze ktoś zrobi coś głupiego...

- Dlaczego znowu się biłeś? - zapytała wściekła Zuza

- Uderzył mnie - odpowiedział niebiekooki

- I potem tu go uderzyłeś? - zapytał Edek

-  Nie - odparł - Uderzył mnie, a potem kazał się przepraszać

- Boże Piotrek - przytuliłam chłopaka - nie jesteśmy dorośli - westchnęłam powracając myślami do lat spędzonych w Narnii

- Ale byliśmy - powiedział oddając mojego przytulasa i kładąc swoją głowę na czubku mojej.

- Ale teraz nie jesteśmy - powiedziała Zuza - to nie jest Narnia

- Ał! - krzyknęła nagle Łucja - oni się szczypią

- Ja nic nie robię - Edek podniósł ręce do góry w geście obrony

- Ał! - tym razem to ja krzyknęłam

- Co jest? - zdziwił się Piotrek

- To jakaś magia - odparła Zuza

- Złapmy się za ręce - powiedziałam łapiąc za rękę Piotrka i Zuzę.

I wtedy się zaczęło. Pociąg przejechać tuż przed naszym nosem, ale nie zatrzymał się. I po chwili nie byliśmy na stacji, tylko na plaży...

- Kto ostatni w wodzie ten gapa! - krzyknęła Łucja, a my wszyscy pobiegliśmy w kierunku oceanu. Przy okazji ściągając zbędnie rzeczy z naszego ubioru.

Weszliśmy do wody. Która była dość ciepła. Poczułam jak ktoś mnie podnosi...

- Piotrek! - krzyknęłam wiedząc co chce zrobić

- Tak? - zapytał uśmiechając się łobuzersko

- Ani mi się waż tego robić! - krzyknęłam po czym usłyszałam śmiechy pozostałych

- Ale czego? - zapytał udają głupka którym był

- No tu dobrze wiesz czego - odparłam mocniej chwytają go za ręce

- A co w zamian dostanę? - zapytał

- Moją dozgonną wieczność - odparłam, ale i tak wylądowałam w wodzie. Usłyszałam jak Piotrek się śmieje.

Ale nie długo. W głowie wymyśliłam już plan zemsty. Wyciągnęłam ręce do góry tworząc wielką fale która „zatopiła" Piotrka.

I tym razem to ja się śmiałam. Hehehe

- Ej ale gdzie my w ogóle jesteśmy? - spytał Edek gdy ja i Piotrek przestaliśmy się wygłupiać.

- No jak to gdzie? - zdziwiła się Łucja

- W Narnii - dokończyła za nią Zuzka

- Ale przecież w Narnii nie było Ruin - powiedział wskazując na owe ruiny palcem.

I rzeczywiście. W Narnii ich nigdy nie było...

________•

Powróciłam z kontynuacją.

Mam nadzieję że się podoba. Gdyż bardzo się starałam i liczę na waszą aktywność.

Emilly__Prime

Córka Aslana ~ Piotr PevensieWhere stories live. Discover now