II 🌺 WALKA W TELMARDZKIM ZAMKU 🌺

2.4K 99 13
                                    

Jeszcze dzisiejszego wieczora ruszyliśmy na zamek Miraza. Mieliśmy plan i to całkiem dobry.

Czekałam razem z Armią przed bramą zamku. Wiem że jako królowa powinnam lecieć z innymi, ale jednocześnie poprowadzę atak i pomogę zaatakować.

Reszta poleciała wcześniej na gryfach wykonując pierwszą fazę planu.

Ogólnie to teraz mi się nudziło. Jak i reszcie naszej armii.

W końcu dostaliśmy sygnał. Ruszyliśmy pod bramę która po chwili otworzyła się. Ruszyliśmy do walki.

- ZA NARNIĘ!!! - usłyszałam głos Piotrka. Wyciągnęłam miecz i ruszyłam do walki.

Po pewnym czasie stwierdziłam że wezwę Smauga by pomógł nam w walce.

Gdy smok się już pojawił skinęłam głową, a smok wzbił się w powietrze atakując telmarów.

Hehehe to teraz mają przesrane...

Rozglądałam się w poszukiwaniu rodzeństwa i Kaspiana. Czarnowłosy, Zuza i Edek walczyli przy bramie. Natomiast Piotrek przy murze.

Zobaczyłam jak któryś z łuczników celuje w blondyna.

- Piotrek! - krzyknęłam i pobiegłam do chłopaka osłaniając o własnym ciałem przed strzałem. Poczułam jak strzała boleśnie wbija mi się brzuch. Mimo bólu nie krzyknęłam lecz upadłam na kolana.

- Grace! - usłyszałam krzyk Piotrka jednak wstałam i całkowicie wkurzona ruszyłam do ponownej walki. Tym razem używając mocy. W moich oczach zapłonął żywy ogień tak samo jak i w dłoniach. Zaczęłam palić każdego zbliżającego się telmara.

Zaczęłam się rozglądać. I na jednych z balkonów ujrzałam Miraza. Patrzył na mnie w szoku... Przywołałam Smuga po czym szybko na niego wsiadłam i podleciałam pod balkon tyrana.

- Kim ty jesteś? - zapytała patrząc ze strachem na mnie i smoka

- Kimś kto cię zabije! - krzyknęłam i gdy miałam strzelić w Niego ogniem poczułam kolejną strzałę która wbiła mi się w ramię.

Ponownie spojrzałam na balkon, ale Miraza już tam nie było.

Spojrzałam w dół i zobaczyłam że połowa naszej armii została uwięziona w murach zamku.

Kazałam wylądować smokowi przed bramą i za pomocą magi wiatru otworzyłam i bramę i most. Narnijczycy szybko wybiegli z zamku jednak było ich dość dużo. A moje mocy zaczęły powoli słabnąć. Gdy ostatni narnijczyk był wolny puściłam bramę tym samym upadając. Dalej była tylko ciemność.

Pov Piotrek

Dotarliśmy do kopca Aslana. Straty były ogromne.

- Nie udało się? - zapytała Łucja stojąc przed wejściem do kopca.

- Gadaj z Nim - odparłem wkurzony

- Ze mną? - zdziwił się czarno włosy - mogłeś odwołać atak gdy jeszcze był czas

- Przez ciebie już go nie było - odparłem stając na przeciwko Niego - gdybyś trzymał się planu nasi żołnierze by tam nie zginęli

- A gdybyśmy zostali tutaj w ogóle nie groziła by im śmierć... - powiedział

- Sam nas tu wezwałeś - odpowiedziałem

- Tak - zgodził się - I to był mój pierwszy błąd

- Nie - zaprzeczyłem - była to myśl że nadajesz się na króla

- Ej! - krzyknął - Ale to wy nie ja porzuciliście Narnię

- Nie - zaprzeczyłem od razu - to ty ją najechałeś. Masz do niej tyle samo praw co Miraz. Ty, On twój ojciec... lepiej zostawcie ten kraj w spokoju... - powiedziałem jednak tem postanowił mnie zaatakować

- Przestańcie! - krzyknęła Łucja - A ta w ogóle to gdzie jest Grace?

- Grace? Przecież ona jest tutaj... - powiedziałem, ale przerwałem widząc że jej z nami nie ma...

- Tutaj czyli gdzie? - zapytała Zuza

- Została w zamku - powiedział Edek

- Jak mogliśmy o niej zapomnieć? - zapytałem - jak ja mogłem o niej zapomnieć...?

- Piotrek czy to nie jest smok? - zapytała Łucja wskazując na coś dużego

- To jest smok! - krzyknął Kaspian - chować się...! - krzyknął. Każdy ruszył biegiem do kopca, ale nie ja i moje rodzeństwo. Wiedzieliśmy że to Smaug smok Grace.

I nie myliłem się. Dokładnie zaraz za smokiem szła nasza armia która została w zamku.

Smok wylądował, a szybko do Niego podbiegłem biorąc Grace w swe ramiona.

Dziewczyna miała dwie strzały wbite do ciała. Jednak nie lało się z nich dużo krwi. Łucja szybko podbiegła do rudowłosej dając do jej ust dwie krople magicznego soku....

Córka Aslana ~ Piotr PevensieWhere stories live. Discover now