II 🌺 KASPIAN 🌺

2.7K 121 2
                                    

Z małą pomocą karła ruszyliśmy w dalszą drogę w poszukiwaniu naszych.

Niestety los nie był dla nas zbyt łaskawy. A dokładnie Piotrek. Które krótko mówiąc się zgubił...

- Piotrek - zaczęła Zuza - daj prowadzić Zuchonowi, on zna drogę

- Wy kobiety nie macie w głowie mapy - powiedział wskazując palcem na głowę.

- Wiesz - uśmiechnęłam się chytrze - mózg zajmuje dość dużo miejsca

- Chyba się nie zgubiłem? - zapytał rozglądając się wokoło

- Nie, ale zgubiłeś drogę - powiedział Zuchon na co Piotrek spojrzał na Niego krzywym wzrokiem.

***

Gdy w końcu dotarliśmy do jakiegoś miejsca. W którym postanowiliśmy zrobić postój. Rozpaliliśmy ognisko i ułożyliśmy na kocach.

Siedziałam oparta o drzewo. Przymknęła oczy chcą chwilę pomyśleć.

Poczułam jak ktoś siada obok mnie, a następnie przytula i kładzie swoją głowę na mojej. Od razu wiedziałam że jest to Piotrek.

Westchnęłam cicho otwierając oczy i patrząc na blondyna.

- Kocham Cię - szepnął składając na moich ustach lekki pocałunek

- Ja ciebie też - także szepnęłam

I tak oto zasnęliśmy w swoich ramionach.

***

Ubudził mnie hałas. Otworzyłam oczy i rozejrzałam się po naszym miejscu spania.

Byli wszyscy po za Łucją.

Zaniepokojona oswobodziłam się z ramion Piotrka nie budzą go przy tym. Wzięłam łuk, strzały i miecz które leżały na ziemi po czym szybko ruszyłam w drogę.

Przeszłam kawałek i następnie zobaczyłam Łucję.

A potem... minotaura?

Co tu robi minotaur?

Najciszej jak mogłam podeszłam do Łucji zakryłam jej usta ręką by nie krzyknęła przerażona i wywołała zbędnego zamieszania.

Dziewczynka spojrzała na mnie ze strachem, ale gdy zobaczyła że to ja uspokoiła się, a ja zabrałam rękę z jej ust. Chwyciłam rękojeść miecza i cichutko ruszyłam w kierunku minitaura. Gdy miała zadać cios ktoś go odbił.

Prze de mną stanął czarnowłosy mężczyzna i szarych oczach i wysportowanej sylwetce.

Zaczęliśmy walczyć. On zadawał ciosy, a ja zgrabnie je odbijałam. Przez chwilę nieuwagi mój miecz został wytrącony z mojej ręki by następnie wbić się w z drzewo.

No cóż... trzeba użyć mocy...

Jednak nim zrobiłam cokolwiek zrobić nieznajomy przystawił do mojej szyi swój miecz.

Podniosłam rękę, a w niej zapłonął ogień strasząc chłopaka.

- Co?! - zapytał zdziwiony odsuwając się o krok

- Grace! - usłyszałam krzyki rodzeństwa dzięki czemu odetchnęłam z ulgą... Po chwili obok mnie stanęło rodzeństwo Pevensie i Zuchon, natomiast Piotrek od razu zabrał mnie w swoje ramiona.

- Nic Ci nie jest? - zapytał patrząc z troską w moje oczy.

- Nie nic - odparłam

- Ty jesteś królowa Grace? - zapytał czarnowłosy wskazują na mnie palcem. Piotrek spojrzała na Niego wściekle natomiast ja postanowiłam odpowiedzieć.

- Tak to ja - odparłam

- A ty jesteś Król Piotr - powiedział patrząc na Blondyna

- A ty to? - zapytał Edek unosząc jedną brew do góry

- Książę Kaspian Dziesiąty - odparł

Córka Aslana ~ Piotr PevensieWhere stories live. Discover now