| ⚡️ W GOŚCINIE U BOBRÓW ⚡️

4.4K 164 31
                                    

Gdy dotarliśmy pod dom Pana Tumnusa, prawie dostałam zawału. Serio. Drzwi wejściowe były zniszczone. Już nie chcę wiedzieć jak jest w środku - pomyślałam. Gdy weszliśmy do środka, o mało bym nie upadła ale przed upadkiem uchroniły mnie silne ramiona Piotra.

- Nic Ci nie jest? - zapytał z troską wymalowaną w oczach

- Nie nic - odparłam z lekkim uśmiechem i stanęłam na proste nogi

- Kto mógł to zrobić? - zapytała smutnym i przestraszonym głosem Łucja

- Nie wiem ale na pewno nie miał dobrych zamiarów - powiedział Piotrek podchodząc do kartki przewieszonej do filara. Podeszłam do Niego i zerknęłam mu przez ramię na kartkę - Fauna Tumnusa uznaje się winnym zdrady stanu - przerwał i spojrzał na mnie - I obrazy majestatu jej wysokości Królowej Narnii za udzielanie schronienia wrogom korony i zadawanie się z ludźmi. Podpisano Maugrim kapitan tajnej policji. - Przerwał - Nich żyje królowa

- Dość tego - Zuza spojrzała na Piotra - Naprawdę musimy już wracać - dodała

- Ratujmy pana Tumnusa - Łucja wyglądała jakby miała się zaraz rozpłakać więc objęła ją lekko ramieniem

- Skoro spotkanie z człowiekiem to zbrodnia... - przerwała Zuza - to chyba nie możemy mi pomóc

- Ty naprawdę nie rozumiesz o co tu chodzi? - zapytałam - to wszystko nasza wina - spuściłam wzrok - dowiedziała się że nas tu zaprosił

- Może wezwiemy policję - zaproponował blond włosy

- Policja już tu była - oznajmiła Zuza

- Nie martwcie się - powiedział Piotrek i spojrzał na Łusię, a potem na mnie - Pomożemy

- Po co? - odezwał się dotąd milczący Edek - przecież to przestępca nie? - dodał. Usłyszeliśmy ćwierkanie ptaka. Spojrzeliśmy w kierunku drzwi

- Czy ten ptak chce... nam coś powiedzieć? - zapytała Cicho Zuzanna. Piotr wyszedł, a ja razem z Łucją poszłyśmy za nim. Blondyn stanął w miejscu. Usłyszeliśmy szelest. Podeszłam do Niego i położyłam mu rękę na ramieniu, a Łucja przytuliła się do mnie a do niej Zuza natomiast Edek stał trochę z tyłu. Patrzeliśmy lekko przestraszeni dokoła aż zza jakieś zaspy wyszedł... bóbr....

- To... Bóbr? - zapytałam razem z Łucją. Bóbr podchodził coraz bliżej nas aż w końcu stanął przed Piotrem

- No choć - Piotrek zaczął podchodzić do bóbra - No choć, choć - niebieskooki wysunął lekko dłoń w stronę zwierzęcia. Bóbr spojrzał na Jego ręka a następnie na Jego swego

- No co jest? - zapytał na co lekko podskoczyłam - mam ci paznokcie poodgryzać czy jak? - wszyscy patrzeliśmy na bobra inaczej. Zuza patrzyła na Niego z lekkim oszołomieniem, Edek z strachem, Piotr ze zdziwieniem a ja i Łucja.... nam chciało się śmiać...

- Nie.... Ja tylko... - mamrotał blond włosy. Bóbr spojrzał po nas wszystkich a następnie Jego wzrok spoczął na mnie i Łusii

- Łucja Pevensive i Grace Smith? - zapytał

- Tak to my - powiedziałam po chwili wachania. Bóbr podszedł bliżej i wyciągnął... chusteczkę. Łucja ma coś na twarzy czy coś? Może ma wyczyścić nos? Albo Bóbr chce aby mu dom posprzątała? Nie wiem... Łucja wzięła od bobra chusteczkę i dokładnie jej się przyjrzała

- To chusteczka którą dałam panu Tunusowi? - zapytała cicho

- Tak wiem... dał mi ją zanim go zabrali - oznajmił

- Nic mu nie jest? - zapytałam

- Zejdźmy z widoku - powiedział i pobiegł zza zaspę. Ja, Łucja i Piotr zaczęliśmy iść za Nim.

Córka Aslana ~ Piotr PevensieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz