||| ⚜️WYSPA NA KTÓREJ EUSTACHY STAŁ SIĘ SMOKIEM⚜️

1.1K 49 1
                                    

Gdy obudzili się ponownie był już ranek. Przez resztę nocy nie lękały ich już żadne koszmary.

Wiedzieli że nie była to normalna noc... W sumie w ich życiu nic nie było normalne.

Gdy dotarli na kolejną wyspę władcy kazali niektórym marynarzom rozejrzeć się w poszukiwaniu jedzenia i picia.

A oni sami mieli rozejrzeć się po wyspie.

Gdy dotarli do ich zdaniem najciekawszego miejsca na wyspie Piotr spuścił linę tak by po kolei mogli zejść w dół...

- Co to za jaskinia? - pyta Zuza rozglądając się wokoło...

- Nie wiemy - odpowiada Piotr, a Edmund podchodzi do jeziorka

- Co to? - pyta Kaspian

- Nie wiem - odpowiada Edmund - tak jakby posąg ze złota... - mówi, a następnie podchodzi do korzeni drzewa i wyrywa jednego z nich

- Co robisz? - pyta Grace patrząc na niego z lekkim niepokojem

- Sprawdzam co to - odpowiada po czym wkłada patyk do wody. Przez chwile nic się nie dzieje, ale gdy Edmund tylko wyjmuje patyk ten zmienia się w złoto...

Czarnowłosy pod wpływem chwili wyrzuca patyk prosto do wody...

Każde z władców patrzy po sobie z niepokojem.

- Widocznie wpadł do wody - kwituje Kaspian podchodząc bliżej strumyka.

- Biedny człowiek - mówi jak dotąd milcząca Łucja

- Tam w wodzie jest jakiś herb - wskazuje na owy przedmiot Zuzanna

- To herb Lorda Restimara - odpowiada Kaspian

- A tam jest Jego miecz - dodaje Piotrek wskazując palcem na przedmiot

- Musimy go wziąć - dodaje X wstając

- Niby jak chcesz to zrobić? - pyta Grace

- Tym - mówi Edmund wyciągając miecz 7 lordów

- Tylko proszę cię - zaczyna Piotrek - bądź ostrożny - kończy na co Edmund uśmiecha się lekko pod nosem

Czarnowłosy jednym szybkim ruchem wkłada miecz do wody i wolno wyciąga go z wody.

- To jakoś nie zmieniło się w złoto - mówi Zuza

- Ponieważ są zaczarowane - odpowiada Kaspian

- Proszę - mówi Edek wręczając Miecz Kaspianowi który wolno bierze go do ręki.

- Tego się pewnie nie spodziewał - kwituje Łucja

- Możliwe - odpowiada Piotr

- A może coś go zastanowiło? - pyta Edmund chowając miecz do pochwy.

- Co niby masz na myśli? - pyta Grace patrząc wyczekująco na młodszego z braci Pevensive.

Edmund bierze do ręki muszkę i lekko wkłada ją do wody. Każdy patrzy zdziwiony na Jego poczynania.

- Co w niej takiego widzisz? - pyta Zuza gdy Edmund zaczyna gapić się w złotą już muszlę.

- Wystarczy tylko trochę tej wody... - przerywa - aby zostać najpotężniejszym człowiekiem na świecie... - mówi

- Co?! - krzyczy Grace

- Słuchaj - gdy zdobędziesz fortunę nikt ci nie każę co masz robić... ani z kim mieszkać...

- Ale z Narnii nie wolno Ci niczego wynieść - niszczy Jego entuzjazm Kaspian

- Niby dlaczego? - pyta - Kto mi zabroni?

- A ja - odpowiada

- Ale ja nie jestem twoim poddanym - odpowiada wstając i zabierając miecz z ziemi

- Ale to ty się zbuntowałeś - odpowiada - zwątpiłeś we mnie! - dodaje

- Sam w siebie zwątpiłeś! - krzyczy na Niego młodszy chłopak

- Myślisz jak dziecko! - mówi Kaspian

- Jesteś tchórzem - dodaje Edek

- Jeśli jesteś taki odważny... - przerywa - to udowodnij to! - krzyczy popychając go

- Stop!! - krzyczy Piotr rozdzielając ich obu, a dokładniej próbując

Grace za to w ogóle nie słuchała ich rozmowy. Słyszała jak ktoś ją woła. I bez wachania ruszyła za głosami.

Gdy dotarła na miejsce zobaczyła trzy jaja. Czarno-czerwone, niebieskie i Zielone.

Jak zaczarowana ujęła czarno czerwone w swe dłonie po czym przyłożyła do ucha. Coś się ruszało... Jednak zielonooka nie wiedziała co... Użyła lekko swojej magii ognia by rozgrzać jajo.

Jej ciekawość sięgała zenitu. I gdy tylko usłyszała ciche pęknięcia, przestała grzać jajo. Następnie spojrzała na nie. Zamiast jaja w środku był mały, czerwony smoczek....

- Cześć mały - mówi cicho puszczając resztkę jaja jedną ręką i kierując ją do smoka. Ten jakby wiedział co chce zrobić, nie stawiał oporu. Rudowłosa zaczęła głaskać smoka po pyszczku. Jej zdaniem był piękny - To co mały, może by cię jakoś nazwać co? - pyta na co smoczek lekko skrzeknął - Hmmm... co powiedz na... Eragorn? - pyta na co smoczek ponownie skrzeczy. - Dobra, cieszę się podoba - mówi z uśmiechem biorąc smoczka na ręce na co reszta jaja spada. Po chwili wolno daje go sobie na ramię. A następnie podnosi pozostałe dwa jaja. I rusza w powrotnym kierunku...

- Koriakrim ostrzegał nas właśnie przed tym! - usłyszała głos Łucji

- Ej a gdzie jest Grace? - usłyszała Pytanie Piotr

- Przecież stoi... tam... - mówi Zuza - a raczej stała...

- Grace! - krzyczy Łucja...

- Tu jestem - mówi rudowłosa pojawiając się obok reszty władców

- Nic Ci nie jest? - pyta Piotr

- Nie nic - odpowiada

- Wow! Czy to jest malutki smoczek? - pyta Łucja podchodząc do

- Tak, poznajcie Eragorna - mówi. Łucja wyciąga rękę by pogłaskać smoka ale ten cofa się warcząc - Wiesz Łucja, może lepiej nie...

- Masz racje - odpowiada cofając rękę...

***

Gdy wszyscy wyszli z jaskini ruszyli w kierunku statku ale coś było nie tak...

- Gdzie jest Eustachy? - pyta mysz - O Grace masz smoka?

- Tak - odpowiada głaszcząc smoka po pyszczku - ale co do Eustachego to nie wiem... - dodaje

Po chwili usłyszeli ryk..

- Grace powiedz że to twój smok - powiedział cicho Kaspian

- Chciałabym, ale to nie Eragorn - odpowiedziała rudowłosa

Rozejrzeli się dookoła. Nagle zza góry wyleciał smok.

- To Smok!! - krzyknął Piotr...

***

- Ej czy to nie Eustachy? - zapytała Łucja ściągając z ręki smoka złoto.

- Zabrał złoto - podsumowała Zuza

- A każdy narnijczyk wie że złoto jest przeklęte... - dodaje Kaspian

- Ale on nie jest Narnijczykiem - odpowiada Grace

_____________

Tak wiem... rozdział miał być wcześniej ale nie miałam czasu i byłam kilka razy u lekarza i w szpitalu. Postaram się to nadrobić . I teraz mówię serio. Dodatkowo mam zamiar rozbudować wątek ze smokami.

Emilly__Prime

Córka Aslana ~ Piotr PevensieOnde histórias criam vida. Descubra agora